Internowany w stanie wojennym grudziądzanin pierwsze notatki zaczął pisać w maju 1982 roku. Dziennik rozpoczyna się 12 maja.
- Nie byłem pewien co się ze mną stanie, dlatego zacząłem zapisywać wszystko co się dookoła mnie działo - mówi Stanisław Wajsgerber. - Z literatury wiedziałem, że takie dzienniki, mają wielką wartość historyczną.
Radca prawny „Solidarności" na ponad stu kartkach, drobnym maczkiem zapisał szczegóły życia w obozie w Strzebielinku. Nie tylko te najgorsze szczegóły - przesłuchania i represje. Także namiastki, które przypominały o normalnym życiu poza murami więzienia.
Przeczytaj pierwszy dzień z obozowego dziennika„Od dwóch dni gotujemy pełne wiadro bigosu. Przypala się nam, a my w zamian dosypujemy przypraw, czosnku, kiełbasy, będzie to najlepszy bigos i co najważniejsze wg. własnej receptury" - pisał we wrześniu 29 lat temu osadzony.
- Zapiski chowałem w majtki i oddawałem rodzinie na widzeniach - wspomina Stanisław Wajsgerber.
Na portalu Moje Miasto Grudziądz codziennie będą publikowane kolejne zapiski z obozowego dziennika. Dzień po dniu, aż do 14 października, kiedy Stanisław Wajsgerber został uwolniony.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?