Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ludzie nie chcą wyrzucać śmieci do PSZOK-u. Przez biurokrację

Łukasz Ernestowicz
Łukasz Ernestowicz
- Lepiej żeby te śmieci nie trafiały na łono natury - mówi Łukasz Kamiński, pracownik firmy, która w Grudziądzu prowadzi Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych.
- Lepiej żeby te śmieci nie trafiały na łono natury - mówi Łukasz Kamiński, pracownik firmy, która w Grudziądzu prowadzi Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych.
Grudziądzanie z powodu nadmiernej „papierologii” denerwują się, machają ręką i odjeżdżają z Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych nie wyładowując śmieci. Co z nimi robią? - Jadę je chyba wyrzucić do rowu - przyznają niektórzy otwarcie.

Najbardziej zatwardziali biurokraci Unii Europejskiej byliby dumni z dokonań grudziądzkich urzędników w dziedzinie „papierologii". Urząd miejski tak skomplikował procedurę oddawania odpadów, że... skutecznie zniechęcił ludzi do pozbywania się ich w legalny sposób.Tyle zachodu z jednym telewizorem- Ten cały PSZOK to jeden wielki szok! Tak proszę napisać! - denerwuje się pan Tadeusz z osiedla Lotnisko w Grudziądzu, który w punkcie zbiórki odpadów, chciał oddać stary telewizor. - Biurokracja na całego! Ważenie, mierzenie, podawanie danych osobowych, podpisywanie oświadczeń, zaświadczeń.Mężczyzna ostatecznie przebrnął przez całą procedurę i swój sprzęt oddał. - Ja nie wytrzymałem - przyznaje inny grudziądzanin, Kazimierz Węgrowski. - Kiedy usłyszałem, że muszę wjechać swoim „maluchem" na wagę z jednym telewizorem w środku, potem jeszcze raz wjechać zważyć puste auto, wypełnić druki, podać adres i pesel, okazać deklarację właściciela posesji, z której pochodzą śmieci, machnąłem na to ręką i odjechałem. Co zrobię ze starym gramotem? Chyba wyrzucę do jakiegoś rowu.Podobnie reaguje sporo osób. - Szczególnie jak spisuję od nich dane. Są tacy, którzy nie wyrażają na to zgody i zabierają śmieci z powrotem - potwierdza pracownik Przedsiębiorstwa Usług Miejskich, obsługującego grudziądzki PSZOK.Prywatna firma nie jest tu winna. Spisuje i przechowuje dane osób na polecenie miejskiej spółki, a ta z kolei wytyczne ma z grudziądzkiego ratusza.Jednak w żadnym z PSZOK-ów w regionie, które sprawdziliśmy, nie jest wymagane podawanie danych osobowych.Dane posłużą przy kontroli- Sprawdzamy jedynie dowód osobisty, upewniając się, że osoba mieszka na terenie miasta. Ale nie zapisujemy nigdzie danych - mówią urzędnicy wydziału gospodarki komunalnej w Bydgoszczy.Podobnie jest w Toruniu. Identycznie działa PSZOK w gminie wiejskiej Grudziądz. Po co grudziądzki ratusz spisuje dane? - Pozwalają na weryfikację osób i miejsc, z których pochodzą odpady - odpowiada Magdalena Jaworska-Nizioł, rzeczniczka grudziądzkiego ratusza. - Do PSZOK-u powinny trafić odpady komunalne wytworzone przez mieszkańca, a nie na przykład przez firmę wykonującą remont dla mieszkańca. Szczegółowe dane pomagają w przypadku problematycznych odpadów lub bardzo dużej ich ilości.Wówczas - jak zapewnia rzeczniczka - urząd może skontrolować miejsca w których powstały odpady i osoby, które je wytworzyły.- Tylko po co? Za granicą nie ma takich „cyrków". Jedzie się do podobnego punktu i po prostu oddaje śmieci. A u nas?! Tworzy się biurokrację, która powoduje, że śmieci zamiast do ponownego przetworzenia trafią do lasu - podsumowują mieszkańcy Grudziądza. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ludzie nie chcą wyrzucać śmieci do PSZOK-u. Przez biurokrację - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto