"Prawo nakazuje spłacać długi DŁUŻNIKU. Prosimy pana/panią (tu wpisane jest ręcznie flamastrem imię i nazwisko) o nieunikanie kontaktu z pracownikiem firmy w celu spłaty zadłużenia". Poniżej podany jest numer telefonu. Takie "ogłoszenia" - czarno-żółte naklejki - pojawiły się ostatnio w kilku miejscach w Grudziądzu.
- To skandal! Spóźniłam się ze spłatą tylko kilka dni - twierdzi grudziądzanka, która prosi o anonimowość. - Ostatnią ratę miałam zapłacić 27 grudnia. Nie zapłaciłam, a już na początku stycznia na mojej klatce schodowej nalepiono ten paszkwil.
Do naszej redakcji zgłosiły się także inne osoby, które zostały wskazane na takich ogłoszeniach. Do podobnych przypadków dochodziło również w innych miastach. Naklejki pojawiały się nie tylko na klatkach schodowych dłużników, ale także m.in. na ich samochodach i pobliskich przystankach autobusowych.
- Czy takie sposoby odzyskiwania długów są zgodne z przepisami? - pyta grudziądzanka.
- Nawet jeśli przyjąć, że upubliczniona informacja o zaległościach jest zgodna z prawdą, to próba wyegzekwowania zobowiązania od dłużnika w takiej formie, jest niezgodna z prawem - nie ma wątpliwości Małgorzata Kałużyńska-Jasak z biura prasowego Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.
Firma, w której grudziądzanka zaciągnęła pożyczkę, upiera się, że... zaszła pomyłka, bo jej pracownicy nie rozwieszają naklejek, które sfotografowaliśmy w naszym mieście.
Według danych Krajowego Rejestru Długów, łączna kwota niespłacanych pożyczek, kredytów i innych zobowiązań mieszkańców naszego Grudziądza to 56,6 miliona złotych!
Więcej o naklejkach i kredytach "chwilówkach" i długach grudziądzan napiszemy w poniedziałek.
Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?