Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy kamienicy, w której wybuchł pożar: - Pierwsza myśl? Ratować się [wideo]

Łukasz Szalkowski
Wyskakiwaliśmy w piżamach. Było tak duże zadymienie, że niczego nie było widać - mówi mieszkaniec najwyższego piętra w budynku.
Wyskakiwaliśmy w piżamach. Było tak duże zadymienie, że niczego nie było widać - mówi mieszkaniec najwyższego piętra w budynku. Łukasz Szalkowski
Czarny, gryzący i gęsty dym, wdzierający się do mieszkań obudził w sobotę nad ranem mieszkańców kamienicy przy ul. Focha. Paliło się tam jedno z mieszkań. Ewakuowano 20 osób, osiem trafiło do szpitala. - Od razu wziąłem małą na ręce i biegiem - relacjonuje Ireneusz Kłosowski, lokator lokalu, w którym doszło do pożaru.

Ok godz. 3.30 przechodzący ulicą Focha młodzi ludzie zauważyli dym i ogień wydostający się z okna pięknej kamienicy. Od razu wezwali strażaków i rzucili się na pomoc śpiącym jeszcze lokatorom. Z zajętego ogniem mieszkania jeden z nich wyniósł małą dziewczynkę. Niektórzy z mieszkańców kamienicy obudzili się sami. Przez gęsty dym, który wypełnił całą klatkę schodową i wdzierał się już do mieszkań. - Wyskakiwaliśmy w piżamach. Było tak duże zadymienie, że niczego nie było widać - mówi mieszkaniec najwyższego piętra w budynku.

- Nie umiem opisać jak to wszystko wyglądało. Tak szybko uciekałem, że nie zdążyłem zabrać nawet ciuchów. Mała wołała, że się pali. Jak wyszedłem, nie ubierałem się nawet, wziąłem tylko ją na ręce i biegiem - relacjonuje Ireneusz Kłosowski, lokator lokalu, w którym wybuchł pożar.

Duży pożar w Grudziądzu. Osiem osób w szpitalu [wideo, zdjęcia]

Przyczyny pożaru ustalają policjanci. Nikt z mieszkańców spalonego lokalu nie ma pojęcia jak mogło dojść do pojawienia się ognia: - Spałem w innym pokoju. Pożar wybuchł w osobnym pokoju. Tam spała młodsza córka i syn.

Sąsiedzi nie mają dobrego zdania o mieszkańcach spalonego lokalu. - To była kwestia czasu, kiedy to będzie - mówił jeden z lokatorów kamienicy, którego spotkaliśmy na klatce schodowej. - W tym mieszkaniu od czterech dni trwało wesele.

- Duże słowa uznania dla sprawnych działań Straży pożarnej i przedstawicieli sztabu kryzysowego UM. Szkoda tylko, że praca tak wielu osób wywoływana jest kompletnym brakiem odpowiedzialności niektórych "mieszkańców". O niweczeniu ogromnych środków finansowych wydanych na remont pięknej kamienicy nie wspominając. - komentował Zenon Różycki, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Nieruchomościami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto