Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Grudziądza wygrał ze strażnikami sprawę w sądzie o fotoradar

Nemo
Nemo
To był chybiony "strzał" z fotoradaru. - Strażnicy nie mieli podstaw, aby mnie oskarżyć - mówi Dariusz Ryl. Municypalni są innego zdania. Ale sprawę w sądzie przegrali.

Można powiedzieć, że wpływy z fotoradarów to dla samorządów prawdziwe, całoroczne żniwa. Tym razem jednak... trafiła kosa na kamień.

Właśnie zapadł wyrok w sądzie, w którym kierowca został uniewinniony od oskarżeń, stawianych mu przez strażników.

Zacznijmy jednak od początku. Grudziądzanin Dariusz Ryl prowadzi firmę. Z jego pojazdu służbowego korzysta kilku pracowników. Codziennie kilkakrotnie pokonują ul. Warszawską, która prowadzi do siedziby firmy. W czerwcu fotoradar sfotografował auto jadące tam z nadmierną prędkością. A w sierpniu Dariusz Ryl otrzymał wezwanie od strażników w tej sprawie.

- Zdjęcie było bardzo niewyraźne, a ani ja, ani żaden z pracowników nie pamiętał, kto jechał wtedy naszym samochodem. Dlatego odmówiłem strażnikom zeznań - mówi mężczyzna. Ponownie został wezwany we wrześniu, ale także odmówił "współpracy". - Odniosłem wrażenie, że strażnikom chodzi tylko o to, żebym się przyznał.
Nie przyznał się, ale municypalni i tak stwierdzili, że to pan Dariusz kierował autem i skierowali wniosek przeciw niemu do sądu. A ten zaocznie skazał grudziądzanina. Przedsiębiorca jednak odwołał się od zaocznego wyroku i wygrał. - Rozprawa trwała kilka, może kilkanaście minut. Sędzia spojrzał na wydrukowane zdjęcie z fotoradaru, zapytał mnie czy rozpoznaję na nim kogoś, po chwili ogłosił wyrok: niewinny - cieszy się Dariusz Ryl. - W ustnym uzasadnieniu sędzia stwierdził, że nie ma żadnych podstaw do karania mnie.

Dlaczego strażnicy próbowali zatem karać mężczyznę dysponując słabej jakości zdjęciem? - Osoba na fotografii jest zasłonięta, ale nasz funkcjonariusz ewidentnie rozpoznał pana Dariusza na zdjęciu. Dlatego skierowaliśmy sprawę do sądu - tłumaczy Jan Przeczewski, komendant straży miejskiej.

Dariusz Ryl kwestionuje także sens ustawiania fotoradaru na ul. Warszawskiej. - Są bardziej niebezpieczne miejsca w Gru-dziądzu, jak na przykład ul. Chełmińska. Tam brakuje strażników.

- Ul. Warszawska jest niebezpieczna z powodu kierowców, którzy rozwijają tam nadmierne prędkości - odbija piłeczkę komendant. Strażnicy mogą jeszcze odwołać się od wyroku. - Zastanowimy się nad tym.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto