Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Owcze trojaczki urodziły się w Nicwałdzie pod Grudziądzem. Jagniątka są śliczne!

Łukasz Ernestowicz
- Urodziły się dwie owieczki i jeden baranek - cieszy się Zdzisław Ołdak. Obok "szczęśliwa mama"
- Urodziły się dwie owieczki i jeden baranek - cieszy się Zdzisław Ołdak. Obok "szczęśliwa mama" Łukasz Ernestowicz
- Już drugi raz urodziły się u mnie owcze trojaczki! - cieszy się gospodarz Zdzisław Ołdak. Jagniątka podziwiają goście Ołdaków. Specjaliści przyznają: taka ciąża to rzadkość.

W powiecie grudziądzkim pogłowie owiec w ostatnich dniach znacząco urosło. Za sprawą trojaczków, które przyszły na świat w gospodarstwie agroturystycznym Zdzisława Ołdaka w Nicwałdzie. Na naszym terenie żyje raptem 29 owiec w pięciu stadach. Trzy więcej to duży skok w populacji. I wielkie szczęście. Bo trojaczki wśród owiec to rzadkie zjawisko, szczególnie w tak maleńkich stadach jak w naszym rejonie. To prawie jak "szóstka" w totka.

To już druga "wygrana" hodowcy

- Dorosła owca rodzi zazwyczaj jedno lub dwa jagniątka. Poród trojaczków zdarza się bardzo rzadko - ocenia Mariusz Figalski, powiatowy lekarz weterynarii w Grudziądzu.

Ale ta reguła najwyraźniej nie dotyczy gospodarstwa w Nicwałdzie. Bo Zdzisław Ołdak wygraną w owczego totolotka zanotował już drugi raz. Prawie dokładnie dwa lata temu w jego oborze na świat przyszły również trzy jagniątka. - Nie sądziłem, że to się jeszcze powtórzy. Ale nie ukrywam, że cichą nadzieję miałem. Przyglądałem się matce, gdy była w ciąży i widziałem, że jest dosyć gruba - mówi gospodarz. - Odpowiednio wcześniej przeniosłem ją do osobnej zagrody, na tak zwaną porodówkę, żeby była spokojniejsza, żeby nikt jej tam nie przeszkadzał. No i spełniły się moje ciche nadzieje. Urodziły się dwie owieczki i jeden baranek!

Jagniątka przyszły na świat w nocy z czwartku na piątek w ubiegłym tygodniu. Poród nastąpił dosyć niespodziewanie i przebiegł najwyraźniej bez żadnych komplikacji. - Nawet nie wiem jak to dokładnie wyglądało. Wszystko rozegrało się w nocy. Gdy rano wszedłem do obory, wszystkie owieczki były już na świecie. Nawet chodziły! - śmieje się pan Zdzisław.

Urodziły się też kozy. Za miesiąc kolejne owce

Szczęście potrójne. A nawet... "popiątne". Bo krótko przed jagniątkami w gospodarstwie na świat przyszły jeszcze dwie kózki.

- A dokładnie kózki-miniaturki. To zwierzęta dużo mniejsze od kóz domowych, ale nie wymagają jakiejś specjalistycznej opieki. Jedzą to samo co inne zwierzaki, mogą być nawet razem chowane - opowiada hodowca.
Na razie nowo narodzone maluchy przebywają razem ze swoimi mamami. Ale pan Zdzisław już szykuje im nową kwaterę.

To jednak nie koniec narodzin u Ołdaków. Kolejna owca jest w ciąży. Spodziewany termin rozwiązania: za miesiąc.

Zdzisław Ołdak gospodarstwo prowadzi od piętnastu lat. W 2000 roku postanowił przeprowadzić się wraz z rodziną z Grudziądza na wieś.

- Zaczynaliśmy w Nicwałdzie od zera. Kupiłem posiadłość i postanowiłem hodować zwierzęta na potrzeby agroturystyczne. Do ubiegłego roku jeszcze ciągle remontowałem dom, ulepszałem posesje, przygotowywałem pokoje - mówi gospodarz. - Od roku mamy już zarejestrowane gospodarstwo i przyjmujemy gości pod swój dach.

U Ołdaków można posmakować życia na wsi. Przyjeżdżają też do nich znajomi i rodzina. Oczywiście, główną atrakcją gospodarstwa są zwierzęta: koty, króliki, psy, owce, kuce i osły oraz kozy. Które najbardziej się podobają? - Najbardziej oczywiście te, które dopiero co przyszły na świat - śmieje się pan Zdzisław.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto