Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Średniowiecze z innej strony w książce "Za rzeką czasu". Recenzja

Łukasz Ernestowicz
Łukasz Ernestowicz
Łukasz Ernestowicz
To powieść niezwykła, której nie da się zaszufladkować i przyporządkować do określonego kanonu. I to czyni ją wartościową.

Przyznam szczerze, że nie bez pewnych obaw zabrałem się do czytania powieści napisanej przez Kazimierza Trybulskiego. Spodziewałem się, że zafascynowany średniowieczną kulturą pisarz, będzie się starał za wszelką cenę wybielić oblicze tamtych dziejów. Podkreślić mocno religijność żyjących wówczas osób, a przemilczeć niewygodne, brutalne instynkty epoki. Moje uprzedzenia i przypuszczenia okazały się jednak zupełnie niesłuszne. Na szczęście.

O czym jest powieść? Zaczyna się w czasach współczesnych. Dwie gimnazjalistki - chyba w niespotykany dotąd w literaturze sposób - przenoszą się w czasie do XIV wieku, a pomaga im w tym wiedza zdobyta w Jerozolimie przez pewnego pustelnika żyjącego w średniowieczu. Tam ratują z opresji mężnego rycerza i przy okazji przyglądają się średniowiecznemu życiu.

Wszystko dzieje się za przyczyną i pozwoleniem Wszechmogącego Boga. I wyjaśnijmy to od razu. Boga, odniesień do Biblii, do chrześcijańskiej kultury i tradycji, do dobra i wcielonego zła w tej książce jest sporo. Jednych może to zniechęcić, innych zdziwić, a jeszcze innych zafascynować.Ja akurat uznałem to za walor, bo nigdy wcześniej nie spotkałem się z taką literaturą. Z tak napisaną powieścią.

Jeśli chodzi o wady, to nieco irytowały mnie biblijne przypisy, co momentami nadawało powieści trochę moralizatorskiego tonu. Ale to tyle jeśli chodzi o - nazwijmy to - "niedoskonałości" lektury.

Książkę czyta się przyjemnie, akcja jest wartka, dialogi interesujące, miejscami nawet wywołujące śmiech. Bo autor nie stroni także od przedstawienia niektórych realiów średniowiecza w krzywym zwierciadle - np. roli kobiet w ówczesnym świecie.Opisy przyrody czy miejsc rozgrywania akcji nie są nużące. Bardzo ciekawie - niekiedy nawet w magiczny, baśniowy sposób - przedstawiona jest okolica miejscowości Słup i Gruta oraz sam Grudziądz.

Owe opisy skłoniły mnie nawet do odwiedzenia przytaczanych miejsc. Do powieści zamieszczona jest mapka oraz szczegółowy przypuszczalny plan średniowiecznego Grudziądza. Piękne są również ilustracje i szkice wykonane przez autora.

Kazimierz Trybulski posługuje się prostym, a jednocześnie pięknym językiem. Nie używa trudnych, szczególnie dla młodzieży słów, co w naszych czasach jest zupełnie zrozumiałym zabiegiem. Opowiadanie przeplata ciekawymi i autentycznymi historiami, które zachowały się w dokumentach.

Na koniec, trzeba podkreślić także, że powieść była szeroko konsultowana z historykiem i kustoszem grudziądzkiego muzeum Mariuszem Żebrowskim.

Książka skłania do refleksji. Zastanawiające jest jak bardzo dzisiejsza kultura chrześcijańska różni się od tej średniowiecznej. Oczywiście rodzą się pytania - która z nich jest lepsza? Który obraz Boga bardziej wiarygodny? Czy ten średniowieczny opisujący Go jako surowego Sędziego, karzącego za każde przewinienia? Czy ten współczesny przedstawiający Go jako pełnego miłosierdzia Ojca, wybaczającego niewybaczalne sprawy?

Na to pytanie każdy musi sobie odpowiedzieć sam. Odpowiedź na pytanie "czy warto przeczytać książkę?" podpowiem. Warto. Aby poszerzyć swoją wiedzę o średniowieczu, które było nie tylko epoką wojen krzyżowych i palonych na stosach heretyków. Aby zweryfikować swój pogląd na tamte dzieje. I z bardziej prozaicznego powodu - aby odprężyć się wieczorem. Przy dobrej lekturze.

Polecam
Łukasz Ernestowicz
dziennikarz "Gazety Pomorskiej"

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Średniowiecze z innej strony w książce "Za rzeką czasu". Recenzja - Grudziądz Nasze Miasto

Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto