Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Statek w Grudziądzu już pływa po Wiśle, ale na razie chętnych na rejsy jest niewielu

Lern
Wiking i jego załoga zapraszają na pokład
Wiking i jego załoga zapraszają na pokład Lern
- Aura psuje nam szyki - załoga Wikinga - statku cumującego w Grudziądzu - liczy na lepszą pogodę i tłumy turystów chętnych na pływanie po rzece.

W ubiegłym roku rejsy Wikingiem były turystycznym hitem Grudziądza. Przez pokład statku wycieczkowego w ciągu dwóch miesięcy przewinęło się 13 tysięcy pasażerów. Właściciel jednostki nie spodziewał się takiego zainteresowania.

Jak jest w tym roku? Raczej średnio.
- Przychodzą grupy mieszkańców, turystów, po kilkanaście osób, zamawiane są specjalne rejsy, ale generalnie ruch ciągle jest mały - przyznaje Krzysztof Sycha, kapitan Wikinga. I wskazuje na niebo. - Dla żeglarzy pogoda jest w sam raz, ale turyści oczywiście wolą wykupić rejs w pakiecie ze słońcem.

Na rejs najlepiej umówić się telefonicznie

Dodatkowym problemem dla załogi są wahania poziomu Wisły. Obecnie jest on nieco niższy od normalnego stanu.

W ubiegłym roku Wiking wyruszał na rzekę praktycznie co godzinę. Teraz kursy są o wiele rzadsze. Chętni na rejsy pojawiają się najczęściej wtedy kiedy widzą kursującego po Wiśle Wikinga. Przychodzą jednak w małych grupkach, z rodziną. Ale aby statek wyruszył w rejs i był on opłacalny dla armatora, na pokład musi wejść przynajmniej kilkanaście osób. Dlatego zdarza się, że statek nie wypływa z grudziądzkiego portu.

- Większe grupki zazwyczaj zbierają się po południu, w okolicach g. 13- 14. I wtedy najłatwiej jest się załapać na rejs - mówi kapitan Sycha. - Warto jest do nas zadzwonić i upewnić się kiedy wypływamy.
Załoga podaje nr telefonu, pod którym można uzyskać więcej informacji na temat rejsów: 501 078 305.

- Można też zamówić u nas rejsy okolicznościowe. Na przykład o zachodzie Słońca - mówi Andrzej Tomczyk, bosman mechanik i osoba odpowiedzialna za marketing. - Podczas przejażdżki po rzece opowiadamy pasażerom o Wiśle, o znakach wodnych, które stoją na brzegu. Tłumaczymy dlaczego nie można płynąć prosto tylko zygzakiem.

Chętni mogą także zamówić rejs z przewodnikiem, który opowie o zabytkach widocznych z wody, Starówce czy grudziądzkiej twierdzy.

Obywatelski Projekt zakupu tramwaju trafił do kosza

Część mieszkańców, którym przewodzi Zofia Chlebowska, prezeska Towarzystwa Upiększania Miasta "Klimek", nie odpuszcza idei stacjonowania w Grudziądzu mniejszego niż Wiking, ale zamkniętego i oszklonego tramwaju wodnego.

- Taki statek nie byłby uzależniony od pogody. Służyłby także uczniom jako baza szkoleniowa, można by na nim organizować także konferencje, spotkania - podnosi Zofia Chlebowska.

Działaczka społeczna złożyła w ramach budżetu obywatelskiego projekt zakupu lub wyleasingowania tramwaju. Niestety, projekt ten został odrzucony przez urzędników i nie został poddany pod głosowanie mieszkańców. Ratusz tłumaczy, że z powodów formalnych. Bo - jak argumentują urzędnicy - pomysł zakładał, że miasto musiałoby utrzymywać i finansować tramwaj w kolejnych latach. A do budżetu obywatelskiego nie można składać wieloetapowych projektów, realizowanych w kolejnych latach.

- Nie zgadzam się z tym tłumaczeniem. Projekt zakładał, że miasto może, ale nie musi finansować tramwaju w przyszłości - zauważa inicjatorka. - Jestem pewna, że tramwaj zarobiłby na siebie i miasto nie musiałoby łożyć na jego utrzymanie.

Jak zapewnia prezeska stowarzyszenia, to nie koniec jej zabiegów o ściągnięcie do Grudziądza stateczku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto