Czterech związkowców zamierza dotrzeć do Trójmiasta 28 sierpnia, na rozpoczęcie uroczystych obchodów istnienia Solidarności i podpisania porozumień sierpniowych.
W sobotę wieczorem dopłynęli do Grudziądza. Niestety nie udało im się wpłynąć do portu, który z powodu niskiego stanu wody i śmieci zalegających na dnie jest zamknięty. W dalszą drogę ruszyli wczoraj rano.
- Najgorzej było przepłynąć Wisłę w Toruniu i we Włocławku. Jak przechodziliśmy przez śluzę w tamie, zabrakło wody do wyrównania poziomów - śmieje się Leszek Brzeski, szef wyprawy. - Na rzece trochę trzeba kluczyć pomiędzy łachami, ale dajemy radę!
Podczas wyprawy nie brakuje przygód. Załoga ma dwa silniki - główny i pomocniczy. Przy czym ten pomocniczy to koło łopatkowe napędzane... rowerem przymocowanym do tratwy. Niestety urządzenie zostało uszkodzone na mieliźnie, których na Wiśle obecnie nie brakuje. Podczas spływu załoga kilka razy musiała wskakiwać do rzeki i ciągnąć swoją tratwę. Wody mieli po kolana.
Członków wyprawy przywitał i żegnał w Grudziądzu szef lokalnych struktur Solidarności: - Nie wiem czego wam życzyć? Chyba tylko głębokości! Powodzenia! - zawołał na „do widzenia” Krzysztof Brzeski.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
