Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ulica Kustronia w Grudziądzu niszczona jest przez ruch tranzytowy

Łukasz Ernestowicz
- O proszę! Ta ciężarówka waży ok. 30 ton. To śmieszne, że taki kolos może jeździć drogą osiedlową - mówi Krzysztof Bajer
- O proszę! Ta ciężarówka waży ok. 30 ton. To śmieszne, że taki kolos może jeździć drogą osiedlową - mówi Krzysztof Bajer Łukasz Ernestowicz
- Tiry skracają sobie drogę i niszczą jezdnie! - alarmują mieszkańcy. Urzędnicy Zarządu Dróg Miejskich nie do końca się z tym zgadzają, ale obiecują przeanalizować problem.

Od czasu kiedy wybudowano Trasę Średnicową na ulicach Grudziądza zmalał ruch tranzytowy. Ale nie wszędzie. A w niektórych miejscach wręcz przeciwnie - jak twierdzą mieszkańcy - ruch samochodów ciężarowych się zwiększył. Dlaczego?

Zamiast ul. Hallera jadą przez os. Lotnisko

- Bo kierowcy ciężarówek szukają skrótów. I znaleźli go przez osiedle Lotnisko. Krótszy przejazd podpowiada im też nawigacja - uważa Krzysztof Bajer, mieszkaniec bloku przy ulicy Kustronia. - Zamiast zjeżdżać ze "średnicówki" w główną ulicę Hallera i potem jechać dalej w kierunku Wąbrzeźna lub Brodnicy, kierowcy wolą skręcić w Parkową, przejechać nowe rondo obok hali widowiskowej na Lotnisku i dalej pognać ulicą Kustronia i Polskich Skrzydeł.

Stan nawierzchni dwóch ostatnich traktów pozostawia wiele do życzenia.

- Fragment Kustronia przylegający do ronda został niedawno odnowiony, ale dalej ulica jest fatalna - wskazuje pan Krzysztof. - Dziurawa jak szwajcarski ser. Według mnie niepotrzebnie obciąża ją ruch tranzytowy.

Grudziądzanin proponuje aby oszczędzić osiedlowe ulice i znakami skierować kierowców - tych przejeżdżających tylko przez Grudziądz - na główne ulice miasta. Zakazać im wjazdu w ul. Kustronia.

- Problem w tym, że wokół jest sporo zakładów, do których dojeżdżają ciężarówki. Między innymi Chłodnia, Lemigo i markety - odpowiada Jarosław Murgała, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich. - Można byłoby zakazać tam ruchu pojazdom ważącym więcej niż 3,5 tony. Trzeba byłoby pod zakazami umieścić tabliczki informacyjne: "nie dotyczy dojazdu do", a także nie dotyczy "autobusów". Ale to byłoby kosztowne rozwiązanie. Poza tym musiałby powstać gąszcz znaków informacyjnych dla kierowców, w którą ulicę wolno skręcić, a w którą nie.

Zdaniem wiceszefa ZDM-u gra nie jest warta świeczki. Uważa, że samochodów ciężarowych skracających przejazd jest raczej niewiele.

- Największy ruch panuje po południu - zapewnia z kolei Krzysztof Bajer. - Zdarza się, że jadą trzy ciężarówki pod rząd. Przynajmniej jedna na pół godziny. Nie liczę tych pojazdów, które po okolicy rozwożą towar.

Propozycję przeanalizują na komisji bezpieczeństwa

Takie zapewnienia nadal nie przekonują ostatecznie Zarządu Dróg Miejskich.
- Ale skoro jest takie zgłoszenie, to przeanalizujemy sytuację na tej ulicy i omówimy problem wspólnie z policjantami na najbliższej komisji bezpieczeństwa ruchu drogowego. Spotkamy się jeszcze w styczniu - mówi Jarosław Murgała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto