O tym, że ruszają konsultacje społeczne dotyczące dróg na Małym Kuntersztynie, informowała m. in. "Gazeta Pomorska" i inne grudziądzkie media. A czy urzędnicy wypełnili swój obowiązek i rzetelnie poinformowali o spotkaniu mieszkańców?
Zdaniem radnego Macieja Glamowskiego - nie do końca.- Jak miasto informowało o konsultacjach? Czy były na osiedlu rozwieszone plakaty? Dziś dopiero pojawiła się informacja o tym wydarzeniu na portalu miejskim - zauważył wczoraj na sesji rady miasta rajca PO. - Dlaczego informuje się o tym mieszkańców z dnia na dzień?
Z jego uwagami nie zgodził się wiceprezydent Marek Sikora: - Informacja była na osiedlu, ale pan zdaje się większość czasu spędza w Gdańsku.
- Miesiąc temu ulotki trafiły bezpośrednio do domów mieszkańców osiedla - dodała Sylwia Łazarczyk, szefowa Zarządu Dróg Miejskich. - Rozwiesiliśmy także plakaty. Wiele osób przychodziło także do nas i interesowało się konsultacjami.
- Na ulicę Kochanowskiego do swojego domu nie otrzymałem żadnych ulotek - odparował wzburzony radny. - Na Kuntersztynie mieszkam od 45 lat. Mieszkańcy wiedzą, że pracuję w Gdańsku. A pan, panie prezydencie, nie jest uprawniony do tego, aby rozliczać mnie z tego gdzie bywam, a gdzie nie. Rozliczyć mogą mnie tylko wyborcy.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?