Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Olimpia Grudziądz wygrała z Hutnikiem i awansowała do kolejnej rundy Pucharu Polski. Kontrowersje w końcówce [ZDJĘCIA]

Redakcja
Hutnik Kraków - Olimpia Grudziądz
Hutnik Kraków - Olimpia Grudziądz Tomasz Bochenek
Olimpia Grudziądz pokonała w Krakowie Hutnika 1:0 i melduje się w dalszej fazie Pucharu Polski. Końcówka spotkania, emocjonująca, przyniosła dwie kontrowersyjne sytuacje, o zwycięstwie trzecioligowca nad drugoligowcem zadecydował gol zdobyty już w 7 minucie.

Jedna, druga akcja Hutnika, w 5 min strzał Patryka Kielisia obroniony przez Adriana Olszewskiego. A za moment po drugiej stronie boiska Najim Romero zagłówkował po zagraniu z lewej strony. Zagłówkował nad Arkadiuszem Leszczyńskim, w poprzeczkę, po czym też „główką” wykonał dobitkę. 0:1.

Do końca pierwszej połowy Hutnik był już cieniem samego siebie. W rwanej, często przerywanej faulami grze to Olimpia sprawiała lepsze wrażenie. Żadne cuda, ale potrafiła groźnie skontrować, a okazji nie brakowało, bo gospodarze grali niedokładnie. Goście byli za to nieskuteczni – w 23 min szansę w polu karnym zaprzepaścił Tomasz Kaczmarek, w 33 – Jose Cabrera do spółki z Romero. W międzyczasie Dominik Zawadzki nie kopnął wystarczająco dobrze, by pokonać Olszewskiego. Przed przerwą obejrzeliśmy jeszcze m.in. niecelny strzał Kaczmarka.

W składzie pozbawionym kilku ważnych graczy trener Szymon Szydełko wymienił w przerwie cztery ogniwa. Na placu pojawił się m.in. Abdallah Hafez – i to on w 51 min oddał pierwszy strzał, z 20 m, prosto w bramkarza. Żeby było jasne: wcześniej groźną akcję przeprowadziła Olimpia. I później wcale nie zamierzała tylko bronić wyniku.

Gra Hutnika trochę się poprawiła, wraz z nią jakość widowiska. Ale ekipa z Grudziądza w defensywie cały czas wyglądała bardzo solidnie, hutnicy nie dochodzili do pozycji strzałowych. A kiedy już do tego doszło, w 65 min przy rzucie wolnym, to Hafez kopnął piłkę w niebo.

Czas mijał, wynik się nie zmieniał, no i niespecjalnie krakowianie mieli szanse, by go zmienić. W 75 min w ich polu karnym znalazł się Jakub Nawrocki, i z trudnej pozycji spudłował.

Pięć minut potem nastąpiła akcja, w której Hutnik był naprawdę bliski wyrównania. Z prawej strony dośrodkował Krzysztof Świątek, strzał oddał Hafez. Piłka przeleciała obok bramkarza, ale do siatki nie wpadła. Na linii bramkowej zatrzymał ją Piotr Witasik. Trybuny zagrzmiały, bo obrońca Olimpii interweniował ręką.

- HKS, gramy do końca, HKS, gramy do końca – śpiewali kibice, a w doliczonym czasie gry byliśmy świadkami drugiej kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym gości. Upadł Hafez, gospodarze sygnalizowali, że został uderzony. Sędzia główny podbiegł do asystenta, porozmawiali. Ale skończyło się tylko na żółtych kartach dla graczy obu ekip.

Hutnik Kraków - Olimpia Grudziądz 0:1 (0:1)

Bramka: 0:1 Romero 7.
Hutnik: A. Leszczyński - Wojcinowicz, Stawarczyk, Hoyo-Kowalski (46 Kędziora) - Chmiel, Bernal (46 Jaklik), Drąg, Tetych – Kieliś (68 Świątek), Zawadzki (46 Hafez) – Sobala (46 Kitliński).
Olimpia: Olszewski – P. Leszczyński, Witasik, Wicki (58 Karankiewicz) – Romero (67 Karmański), Cabrera, Flak (67 Nawrocki), Warcholak – Cywiński, Kaczmarek – Bojas (90+1 Rzepka).
Sędziował: Rafał Rokosz (Katowice). Żółte kartki: Kieliś, Drąg, Wojcinowicz dwie, A. Leszczyński, Tetych – Cabrera, Olszewski, Nawrocki, Witasik. Czerwona kartka: Wojcinowicz (90+5). Widzów: 400.

Hutnik Kraków - Olimpia Grudziądz

Olimpia Grudziądz wygrała z Hutnikiem i awansowała do kolejn...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto