Godzinę temu zakończyła się konferencja prasowa grudziądzkich radnych klubu PiS. Rajcy w mocnych słowach skrytykowali działania prezydenta Roberta Malinowskiego i jego zastępcy Marka Sikory.
Na ostatniej sesji rady miejskiej wiceprezydent posługując się opiniami prawnymi podał w wątpliwość, że szpital w Grudziądzu formalnie należy do miasta.
- To sofistyka prawna. Bzdura. Prosty elektryk (Marek Sikora - red.) stuknął się w głowę i wpadł nagle na pomysł, że miasto nie jest właścicielem szpitala - mówił z ironią w głosie na konferencji Andrzej Wiśniewski, radny PiS. - Bo przed laty na skutek błędu urzędniczego, grudziądzki szpital nie znalazł się w jednym z rozporządzeń rządowych, które określało kto jest organem prowadzącym lecznicę. Używanie takich argumentów jest śmieszne w obliczu 500 milionowego długu, który ma nasz szpital.
Komisarz jest niezbędny z uwagi na zagrożenie bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców
Dlatego radni PiS zwrócili się z apelem do wojewody o ustanowienie w mieście zarządu komisarycznego. Co wiązałoby się z odwołaniem całej rady miejskiej i prezydenta.
"Jest to niezbędne z uwagi na realne zagrożenie bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców Grudziądza, okolicznych powiatów i dużej części województwa" - piszą w oświadczeniu radni PiS-u.
Jak argumentują, Grudziądz w ostatnich tygodniach decyzjami prezydenta i rządzącej większości w radzie pozbawił się ogromnych środków finansowych. Rozwiązał rezerwy celowe budżetu przeznaczone na realizację konkretnych zadań samorządu wynikające z ustaw. Stracił zdolność spłaty swoich długoterminowych zobowiązań.
Na konferencji ujawnili jeszcze jedną "bombę", która od pewnego czasu tykała w szpitalu.
- Strata finansowa lecznicy za ubiegły rok nie wyniosła 25 mln czy nawet 27 mln zł, jak przedstawiał to prezydent. Ta strata wynosi 42 mln zł - mówił Andrzej Wiśniewski. - Tę informację mamy bezpośrednio od służb finansowych szpitala.
Radni skrytykowali także prezydenta za to, że nie zdał im na ostatniej sesji relacji ze spotkania z wojewodą. - Oto efekt tej rozmowy! - zagrzmiał radny Sławomir Szymański, pokazując piątkowy artykuł "Gazety Pomorskiej". - "Pomorska" informuje, że wojewoda zawiadamia prokuraturę w sprawie zadłużenia szpitala.
Kto miałby zostać komisarzem miasta? Kiedy komisarz miałby zapukać do drzwi Grudziądza? - To raczej kwestia dni, może tygodni - dodawał radny Wiśniewski. - Kto nim zostanie. Nie wiadomo.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się od lokalnych działaczy Prawa i Sprawiedliwości, że mógłby nim być Andrzej Wiśniewski.
Radni PiS nie pomagają tylko szkodzą
Jak do konferencji odnosi się prezydent Robert Malinowski?
- Radni PiS niedawno zwrócili się do mnie z oświadczeniem, że chcą pomóc rozwiązać problem długu szpitala. Ale nie spodziewam się z ich strony żadnej pomocy. Raczej szkodzą miastu - komentuje prezydent Grudziądza. - Strata szpitala może rzeczywiście wynieść, nie 42 mln zł, ale nawet 43. Wszystko zależy od opinii biegłego, który niebawem wypowie się, czy po stronie strat należy zapisać długi NFZ-u wobec szpitala. Jeśli okaże się, że strata wyniesie 43 mln zł, to mogę już teraz oświadczyć, że takich pieniędzy nie uda się zabezpieczyć w budżecie miasta.
Jak prezydent odpowiada na kwestię zarządu komisarycznego?
- Jeśli chodzi o zarząd komisaryczny, to radni PiS-u nie znają podstawowych przepisów, które regulują powołanie zarządu komisarycznego - ocenia Robert Malinowski. - Nie da się zarządu powołać ot tak, w ciągu kilku dni lub tygodni. Jeśli nie zabezpieczymy w budżecie 43 mln zł, to wówczas premier rządu zwróci się do nas o plan naprawczy. Potem będzie mogła go zaakceptować lub odrzucić. Jeśli odrzuci, to wówczas możliwe jest dopiero wprowadzenie komisarza.
Prognoza pogody.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?