Ceny mieszkań w Grudziądzu. To tutaj mieszkania są najtańsze w całym kraju!

Wybieramy losowo kilka ofert z portalu gratka.pl.

32-metrowe mieszkanie (do remontu) na pierwszym piętrze w bloku z cegły jest wystawione na sprzedaż za 140 tys. zł. Nieruchomość posiada własną księgę wieczystą. Jest w centrum miasta.

• Za 49 metrów na grudziądzkim osiedlu Strzemięcin, też pierwsze piętro, właściciel chce 309 tys. zł. Ze zdjęć widać, że jest urządzone w wysokim standardzie.
• 36 metrów na trzecim pietrze budynku położonego na osiedlu Tarpno kosztuje 164 tys. zł.

To rynek wtórny, szukając zaś ofert mieszkań nowych trafiliśmy na ceny między 5,5 tys. zł - 5 950 zł za metr kwadratowy.

Z danych gethome.pl, które opublikował niedawno portal businessinsider.com.pl wynika, że najtańsze polskie miasta, pod względem cen nieruchomości, to Bytom i Wałbrzych.

Teraz ten serwis powołuje się na otodom.pl i ceny na rynku pierwotnym, wtórnym oraz za wynajem.

• Najtańsze nowe mieszkania są w Zamościu (4,3 tys. zł za mkw.), drugie miejsce zajmuje nasz Grudziądz (5,7 tys. zł/mkw.), podium zamyka Nowy Sącz (6,2 tys. zł/mkw.).
• Z kolei najmniej za używane mieszkanie zapłacimy w Bytomiu (4 tys. zł), Jastrzębiu-Zdroju (4,1 tys. zł) i w Grudziądzu (4,2 tys. zł), czyli kujawsko-pomorskie miasto i tym razem znalazło się w pierwszej trójce.
• Na tym nie koniec, bo biorąc pod uwagę ceny na rynku najmu, to nasz Grudziądz, równorzędnie z Tarnobrzegiem, zajmują 1. miejsce (1100 zł za miesiąc), na drugim miejscu znalazło się Jastrzębie - Zdrój (1200 zł/miesiąc).

W ostatnich miesiącach mieliśmy do czynienia z rosnącymi cenami mieszkań w dużych miastach, m.in. w naszym regionie.

- Niedawno rozpoczęła się budowa nowego bloku na bydgoskim osiedlu Górzyskowo, z ciekawości zadzwoniłam zapytać, ile trzeba będzie zapłacić za metr kwadratowy - opowiada pani Maria z Bydgoszczy. - Zatkało mnie, gdy usłyszałam, że... 11 tysięcy złotych.

Kto najkrócej pracuje na mieszkanie? To zarobki górników należą do najwyższych w kraju - wynika z danych GUS. Przeciętne wynagrodzenia w tych gałęziach gospodarki wyniosły w ostatnim czasie ponad 8 tys. złotych „na rękę”.

- Gdybyśmy te zarobki zderzyli z cenami mieszkań na 7 największych rynkach, to okazałoby się, że najszybciej na mieszkanie zarobić mogą górnicy i informatycy. Tym pierwszym zarobienie na metr lokalu zajęłoby 27 dni. To o dwa dni krócej niż statystycznemu pracownikowi IT - komentuje Bartosz Turek, analityk firmy HREIT. - Niemal dwa razy dłużej na metr kwadratowy nowego lokalu mieszkalnego muszą pracować z kolei osoby zajmujące się handlem hurtowym, obsługą nieruchomości, budownictwem, przetwórstwem przemysłowym czy handlem i naprawą pojazdów.

Przeciętne zarobki w tych zawodach czy sektorach gospodarki kształtują się bowiem w przedziale od około 4,4 tys. złotych do niemal 4,8 tys. złotych netto. Stąd też muszą oni przepracować od 49 do 54 roboczych dni na zakup metra kwadratowego nowego mieszkania.

Ponad 10 dni więcej na mkw. lokalu pracować będą zatrudnieni w administracji, handlowcy czy producenci mebli. W grupach tych okres pracy na metr mieszkania od dewelopera wynosi 67 lub 68 dni. Wynagrodzenia miesięczne netto wg GUS są w tej grupie bardzo podobne i wynoszą około 3,5 tys. zł. Najdłuższą drogę do własnego „M” mają przed sobą pracownicy restauracji, hoteli czy osoby zatrudnione przy produkcji odzieży. Czas potrzebny na odłożenie na metr nieruchomości w największych miastach wynosi aż 81 dni roboczych. To około 4 miesiące. Jak bowiem sugerują dane GUS, przeciętne wynagrodzenia „na rękę” to tutaj 2,9 tys. złotych.