Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dariusz Baranowski, kolarz grupy DHL Author: - Tour de Pologne to dziś inna bajka

Maciej Stolarczyk
Rozmowa z Dariuszem Baranowskim,liderem reprezentacji Polski na 65. Tour de Pologne, kolarzem grupy DHL Author, 12. zawodnikiem Tour de France w 1998 r.

Rozmowa z Dariuszem Baranowskim,liderem reprezentacji Polski na 65. Tour de Pologne, kolarzem grupy DHL Author, 12. zawodnikiem Tour de France w 1998 r.

- Będzie Pan jednym z liderów polskiej reprezentacji na Tour de Pologne. W jakiej jest Pan formie?

- Myślę, że w niezłej. Z moją drużyną DHL-Author przejechaliśmy niedawno szybki i dosyć ciężki Wyścig Dookoła Słowacji. Zająłem 10. miejsce. Na Tour de Pologne powinienem osiągnąć optymalną dyspozycję.

- Trener kadry Piotr Wadecki zapewniał nas, że jest Pan w stanie zająć miejsce w pierwszej trójce. Gdyby Pan wygrał, byłby to czwarty Pański triumf w Tour de Pologne i zostałby Pan rekordzistą naszego narodowego wyścigu. Czy taki scenariusz jest możliwy?

- Szanse zawsze są, chociaż teraz wyścig ma rangę Pro Tour i o dobre miejsce
będzie niezwykle ciężko. Przyjeżdżają tu najlepsze ekipy świata, z czołowymi zawodnikami. A ja ścigam się ostatnio tylko w wyścigach niższej rangi, zazwyczaj w Polsce. Pro Tour to jednak inna bajka.

- Co może być kluczem do zwycięstwa w Wyścigu Dookoła Polski?

- Decydującą rolę odegra tym razem szczęście, ale też odwaga. Tour de Pologne jest w tym roku mniej selektywny niż edycje z poprzednich lat, które kończyły się ciężkim podjazdem na Orlinek. Tym razem decydujący powinien być etap z metą w Zakopanem, ale nie jest on tak trudny, by mógł rozstrzygnąć o zwycięstwie w klasyfikacji generalnej.
Wyścig może wygrać kolarz z drugiego szeregu, który na płaskim etapie odważy się i przeprowadzi skuteczną ucieczkę.

- Ranga Tour de Pologne z roku na rok jest coraz większa. Ma Pan wielu kolegów w zagranicznych grupach. Co oni sądzą o naszym wyścigu?

- Od kiedy jest w Pro Tour, stał się dla wszystkich ważny. Zdobywa się w nim punkty do światowego rankingu i to sprawia, że kolarze poważnie do niego podchodzą.
Część z nich nie ukrywa jednak, że przyjeżdża do Polski głównie po to, by solidnie potrenować przed zbliżającymi się mistrzostwami świata. To normalne w zawodowym peletonie i nie ma co z tego robić jakiejś tragedii, a tym bardziej zarzutu. W każdym wyścigu jest grupa kolarzy, którzy jadą w ramach treningu. Dotyczy to nawet Giro d'Italia czy Vuelta a Espana.
Wyjątkiem jest Tour de France. Tam wszyscy jadą na 100 procent możliwości.

- Ma Pan już 36 lat. Jak długo zamierza się Pan jeszcze ścigać?

- Fizycznie i psychicznie czuję się bardzo dobrze. Kolarstwo cały czas sprawia mi radość. Nie widzę powodu, by na siłę z nim kończyć. Na pewno będę się jeszcze ścigał w następnym sezonie.

- W 1998 roku zajął Pan 12. miejsce w Tour de France. Dziś próżno szukać Polaka na tak wysokim miejscu w wielkim tourze. Co się dzieje z naszym kolarstwem?

- Talentów nam nie brakuje. Żeby jednak mogły prawidłowo się rozwijać, potrzeba nam mocniejszych ekip. Trzecia dywizja to zdecydowanie za słaby poziom. Młodzież powinna się ścigać w wyścigach rangi Pro Tour, do których zapraszane są ekipy minimum II dywizji. Wtedy jest szansa na rozwój. W przeciwnym wypadku czeka nas stagnacja.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto