Dariusza Sengerskiego oficjalnie pożegnano w piątek w jednostce przy ul. Piłsudskiego. Przeprowadził ostatnią zmianę służby i złożył meldunek o zdaniu obowiązków służbowych. - O tym, że odejdę w takim momencie, zdecydowałem już jakiś czas temu i realizuję te zamierzenia. Oczywiście, będzie mi brakowało tej pracy. Nie wyobrażam sobie przejścia na taką typową emeryturę. Jestem aktywnym człowiekiem, mam wiele pasji i będę mógł teraz poświęcić im więcej czasu. Nie mam jeszcze określonych planów, ale na pewno nie będę siedział na kanapie - mówi bryg. Dariusz Sengerski.
Dotychczasowy zastępca komendanta miejskiego w straży pożarnej służył 31 lat. Przyznaje, że to nie tylko praca, ale i wielka pasja. Wymaga ogromnego zaangażowania i ciągłego szkolenia. - Ta służba ma jedną wielką zaletę. Tu się nic nie powtarza. Niestety jest też obarczona ciężarem cierpienia innych ludzi. Kto nie zna pożarnictwa, może powiedzieć że mamy proste zadania: gaszenie pożarów, pomoc przy wypadkach. Tak naprawdę to dziedzina bardzo techniczna, interdyscyplinarna - przyznaje Dariusz Sengerski.
Dariusz Sengerski ze strażą pożarną związany był od 1989 roku, kiedy rozpoczął naukę w Szkole Chorążych Pożarnictwa w Poznaniu. Po jej ukończeniu służył w zakładowej straży w "Stomilu", po czym w 1994 roku przeniesiono go do Komendy Rejonowej PSP w Grudziądzu. W czasie służby zajmował stanowisko dowódcy zastępu, inspektora, starszego oficera, starszego specjalisty, naczelnika wydziału, a od 15 marca 2012 roku do chwili obecnej zastępcy komendanta miejskiego.
Trzecia fala - ważne zmiany