Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Domki dla kotów na terenie po byłym szpitalu w Grudziądzu stały od lat. Teraz ktoś je zniszczył! Karmicielki: - To bezduszność

(DD)
Pani Dorota, karmicielka bezdomnych kotków którym zniszczono budki: -  Jakoś nigdy dotąd nie było problemów. Nawet bezdomni, którzy czasem koczowali w pobliżu nie zniszczyli tych kocich domków.
Pani Dorota, karmicielka bezdomnych kotków którym zniszczono budki: - Jakoś nigdy dotąd nie było problemów. Nawet bezdomni, którzy czasem koczowali w pobliżu nie zniszczyli tych kocich domków. Daniel Dreyer
- Jak można tak dokuczać bezpańskim zwierzakom? - denerwuje się pani Adela, która od lat dokarmia te czworonogi. - Nigdy wcześniej do takiej sytuacji nie doszło! Przykro mi i smutno... Karmicielki uważają, że za aktem wandalizmu stoją robotnicy wyburzający mur. Szef tej firmy twierdzi, że nie to niemożliwe, ale jednocześnie wykazuje wolę pomocy w budowie nowych budek.

Teren dawnego szpitala w centrum miasta. Łąka z boku drogi prowadzącej na zastawiony parking, zaraz za kamienicą. Zielsko sięga ponad kolana. Ale prowadzi przez nie wydeptana ścieżka.

Karmę dostają od fundacji

Niemal codziennie ścieżkę tę wydeptuje pani Adela. Ma ponad 80 lat, trudno jej już chodzić, ale przecież nie może pozwolić, aby podopieczni byli głodni. Pani Adeli pomaga znajomy, który nosi karmę, bo lekka nie jest.

Dwa, czasem trzy razy w tygodniu ścieżką tą chodzi też Dorota. To młoda kobieta, wciąż pracuje, wolnego czasu ma mało, więc kociaki dokarmia głównie w weekendy. Tak od kilku lat pomaga pani Adeli. No i zwierzakom, oczywiście.

- Karmę dostajemy od fundacji pomagającej bezdomnym zwierzętom, ale poza tym o kociaki musimy zadbać same - mówi Dorota. I tak kupuje np. śpiwory w lumpeksach, aby włożyć je kociakom do budek na zimę.

Pani Adela bezdomne koty ze swojej okolicy karmi już od dobrych 10 lat. A te okolice to ruiny browaru, gdy jeszcze stały, podwórze sąsiedniej kamienicy i teren po szpitalu. Ile tych kotów jest? - Na samym szpitalu z 15... Razem będzie ich ze 30. A ile młodych ostatnio przyszło! - z przejęciem mówi starsza pani.

Kilka lat temu pani Adela z pomocą znajomego załatwiła, że żołnierze z desek i paździerzowych płyt zbili kilka domków dla kociaków i wyłożyli je styropianem. Domki te stały na terenie po szpitalu: przy murze, pod drzewami, w miejscu do którego raczej nie zagląda nikt poza Adelą, Dorotą, no i ich kociakami.

Z kilku domków nie było czego ratować

Ale w pewien czwartek...- Szliśmy nakarmić te koty, a tu patrzę: mur wyburzony i domki naszych kotów porozbijane, poprzewracane! Znajomy aż się za głowę złapał jak to zobaczył! Wziął te trzy budki, które jeszcze się nadawały i postawił z boku - opowiada pani Adela.

Panie szybko połączyły zniszczone domki z wyburzaniem muru. - Czy przed wyburzeniem nie można było tych domków przestawić? Komu one przeszkadzały? Komu przeszkadzają te biedne koty! - oburzają się panie. - Jakoś nigdy dotąd nie było problemów. Nawet bezdomni, którzy czasem koczowali w pobliżu nie zniszczyli tych kocich domków.

- Jak tylko pani Adela dała znać co się stało, zaraz zadzwoniłam na policję, a potem do urzędu miasta i inspektoratu budowlanego, i straży miejskiej... W końcu ustaliłam, kto wyburzał ten mur - opowiada pani Dorota. I zadzwoniła do szefa tej firmy. - On się wszystkiego wypiera.

„To nie nasza wina, ale... pomożemy”

Zadzwoniliśmy i my. Szef firmy wyburzeniowej Dariusz Sonnenfeld także nas zapewnia: - Absolutnie, to nie moi ludzie zniszczyli te domki. Widziałem je zanim rozpoczęliśmy rozbiórkę muru i osobiście kazałem je przestawić w inne miejsce - mówi. Zapewnia, że nie ma pojęcia kto te domki zniszczył. I dodaje: - Choć w zniszczeniu tych domków, nie ma naszej winy, to jeśli jakieś stowarzyszenie wystąpi do nas oficjalnie o to, aby zabudować nowe domki dla tych kotów, to deklaruję, że pomożemy.

Dorota z tą obietnicą wiąże wielkie nadzieje. Bo same z panią Adelą „rezydencji” bezpańskich kotów nie są w stanie odbudować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto