Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziki „podbijają” kolejne części Grudziądza. Pojawiły się na osiedlu Kopernika [zdjęcia]

(LERN)
Dokarmianie i  pozostawianie resztek jedzenia przyciąga dziką zwierzynę
Dokarmianie i pozostawianie resztek jedzenia przyciąga dziką zwierzynę Anna Kaczmarz/Polskapresse
Zwierzęta zawędrowały na osiedle Kopernika. Jego mieszkańcy boją się spacerować z psami. Urzędnicy zapewniają, że zatrzymali już ten dziki „szturm”.

W mieście żyje około 60 dzików. Przynajmniej według ostatnich szacunków. Do ich obecności przywykli już mieszkańcy i działkowicze znad Rudnika. Krążące po osiedlach dziki nie dziwią już też mieszkańców Rządza i Strzemięcina. Ale grudziądzanie z osiedla Kopernika są w szoku. Nie spodziewali się, że dziki zawędrują aż do nich. Tymczasem całkiem spore ich stado pojawia się nad Wisłą, gdzie wielu mieszkańców dzielnicy wyprowadza psy na spacer .

Ludzie chodzą grupami

- Ze względu na dziki obawiamy się samotnie chodzić nad Wisłę. Umawiamy się po kilka osób, żeby spacerować w grupie. Nie spuszczamy już psów ze smyczy - mówi grudziądzanka z ul. Kalinkowej.

Problem znany jest strażnikom miejskim. - Właśnie mieliśmy spotkanie na os. Kopernika. Te skargi do nas dotarły. Wygląda na to, że zwierzyna tam przywędrowała - przyznaje Jan Przeczewski, komendant municypalnych.

Dziki nie tylko ryją ziemię w poszukiwaniu jedzenia, co ostatnio miało miejsce na Strzemięcine. Na Rządzu zniszczyły piaskownicę. Zagrażają też kierowcom.


Zobacz też:
Dziki zaatakowały psa na Strzemięcinie. "Słychać było tylko pisk"


Co urzędnicy robią, aby zapanować nad zwierzętami?

- Przede wszystkim wykładamy karmę. I to na razie skutkuje. Gromada dzików, która krążyła wzdłuż Wisły przeniosła się obecnie w okolicę Rozgart - mówi Rafał Cywiński, szef wydziału zarządzania kryzysowego w ratuszu. - Od 9 października nie mieliśmy żadnego oficjalnego zgłoszenia o dzikach. Być może zwierzyna, która pojawiła się w okolicy os. Kopernika przypłynęła z drugiego brzegu Wisły. Dziki potrafią to zrobić, sam widziałem.

Sporym problemem jest dokarmianie dzików i pozostawianie resztek żywności przez mieszkańców. - Urząd miejski zwrócił się do administracji Spółdzielni Mieszkaniowej z prośbą o wystosowanie odpowiedniej informacji do mieszkańców o zakazie dokarmiania zwierząt - mówi Mateusz Cieślakiewicz, leśniczy Lasu Komunalnego. - Problem z dzikami występował we wcześniejszych latach, ale nie został do końca rozwiązany. Zwierzęta zatraciły nawyk bojaźni przed człowiekiem, przekazany genetycznie przez poprzednie pokolenia dzików.

Dokarmiać można, ale tylko w paśniku

Urzędnicy ustawili w Lesie Komunalnym specjalny paśnik, do którego żywność dla dzikiej zwierzyny mogą wrzucać mieszkańcy. Stoi on niemal w centrum lasu, a najprościej dojść do niego od strony ronda im. ks. Popiełuszki. Drogę wskazują znaki. Do paśnika można wrzucać m. in. jabłka, marchewki, buraki i obierki ziemniaków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto