Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grudziądz. Fundacja "Siedem życzeń" nie zamierza opuścić schroniska dla zwierząt. Sprawą zajmuje się sąd. Co na to MZK?

Daniel Dreyer
Daniel Dreyer
Fundacja „Siedem życzeń” nie zamierza opuszczać schroniska, w którym przebywa aktualnie 270 zwierząt
Fundacja „Siedem życzeń” nie zamierza opuszczać schroniska, w którym przebywa aktualnie 270 zwierząt Aleksandra Pasis
Fundacja "Siedem życzeń" odrzuciła wypowiedzenie umowy na prowadzenie schroniska dla zwierząt, które otrzymała od MZK Grudziądz. I złożyła wniosek o to, aby sąd zabezpieczył jej prawo do prowadzenia Centrum Opieki nad Zwierzętami do rozstrzygnięcia sporu. Co na to MZK?

Najpóźniej jutro (1 września) Fundacja „Siedem Życzeń” powinna opuścić Centrum Opieki nad Zwierzętami i przekazać je innemu operatorowi. Tak chce MZK. Fundacja wyprowadzać się nie ma jednak zamiaru.

- Nie pakujemy się. I pakować się nie będziemy. Nie zostawimy 270 zwierząt bez opieki - mówiła we wtorek rano Monika Grabowska, kierownik Centrum Opieki nad Zwierzętami w Grudziądzu.

Przypomnijmy: o tym, aby najpóźniej 1 września fundacja „Siedem życzeń” opuściła COZ, mówi wypowiedzenie umowy na prowadzenie placówki, które 24 sierpnia przekazał fundacji Paweł Maniszewski, prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji (to w strukturach tej spółki działa schronisko dla zwierząt).

Pisaliśmy o tym:

Fundacja odrzuciła wypowiedzenie umowy na prowadzenie schroniska dla zwierząt

Fundacja „Siedem życzeń” pisemnie odmówiła przyjęcia wypowiedzenia umowy na prowadzenie COZ.

„Wypowiedzenie umowy jest niezgodne z przepisami i uderza w dobre imię fundacji, nie wywołując jednocześnie skutków prawnych. W związku z tym fundacja nie zamierza opuścić terenu COZ i zamierza kontynuować realizowanie umowy” - czytamy w tej odpowiedzi.

A także: „Fundacja nie zamierza opuścić budynku COZ i porzucić zwierząt bez opieki. Działania prezesa (MZK-dop. red.) są nielegalne i nie zamierzamy ich legitymizować.”

Fundacja powołuje się na to, że jako operator schroniska została wybrana w przetargu i zgodnie z jego warunkami powinna prowadzić COZ do końca roku. Wyboru dokonano zgodnie z Prawem Zamówień Publicznych, natomiast prezes MZK w wypowiedzeniu umowy powołuje się na Kodeks cywilny, a nie przepisy PZP. W opinii działaczy fundacji, nie ma przesłanek, aby w ten sposób umowę zerwać. Nie zgadzają się bowiem z zarzutami, że zwierzęta w COZ nie mają zapewnionej należytej opieki, co z kolei podnosi MZK.

„Do czasu uzyskania przez MZK prawomocnego wyroku sądu rozwiązującego umowę (...) lub uzyskania prawomocnego wyroku eksmisji z terenu COZ nie zamierzamy odstąpić dobrowolnie od realizacji umowy” - zapowiada „Siedem życzeń”.

Fundacja nie tylko „odrzuciła” wypowiedzenie umowy, ale także złożyła do sądu rejonowego wniosek o udzielenie „zabezpieczenia konserwacyjnego”.

Działacze „Siedmiu życzeń” chcą, aby ustanowienie takiego zabezpieczenia zapewniło im prawo do dalszego wykonywania umowy, do czasu zakończenia postępowania sądowego. We wtorek zarząd fundacji czekał na decyzję sądu.

Radni chcieli poznać szczegóły konfliktu

O wypowiedzenie umowy na prowadzenie schroniska, podczas ostatniej sesji pytali radni miasta. Aby rajcy mieli szansę na poznanie szczegółów wielowątkowego konfliktu, Łukasz Kowarowski, przewodniczący rady miejskiej zorganizował spotkanie rajców m.in. z przedstawicielami byłego i obecnego zarządu Fundacji „Siedem życzeń”.

- W mojej ocenie argumenty są po stronie prezesa MZK i fundacja powinna opuścić Centrum Opieki nad Zwierzętami - mówi Łukasz Kowarowski, przewodniczący rady miejskiej.

Paweł Napolski, radny Koalicji Obywatelskiej natomiast ocenia: - Sprawa jest bardzo skomplikowana i chyba sąd powinien ją rozstrzygnąć.

Kto zajmie się zwierzętami? Prezes MZK wie, ale nie zdradza

We wtorek rano pracownicy MZK przeprowadzili inwentaryzację w Centrum Opieki nad Zwierzętami.

- Czekamy do północy na opuszczenie pomieszczeń przez fundację „Siedem życzeń” - mówił po południu Paweł Maniszewski, prezes MZK. Zapewniał, że wybrana jest już organizacja, która ma poprowadzić COZ, ale jej nazwy nie zdradził. - Nie zawarliśmy jeszcze umowy. Czekamy na przekazanie obiektu, bo jeśli do niego nie dojdzie, negocjacje okażą się bezprzedmiotowe - mówił prezes MZK .

Prezes Maniszewski zapewniał, że zwierzęta zostaną należycie zabezpieczone.

Co jeśli fundacja - jak zapowiada - nie opuści COZ? - Podejmiemy kroki w ramach roszczeń prawnych wynikających z bezumownego korzystania z lokalu - zapowiadał prezes Maniszewski.

W odpowiedzi na odrzucenie wypowiedzenia, we wtorek fundacja otrzymała pismo, w którym szef MZK wyraża nadzieję, że skoro „Siedem życzeń” nie zamierza opuścić schroniska przez co nie może do niego wejść inny operator, to... zapewni opiekę zwierzętom do końca roku, ale bez zapłaty za tę usługę.

Sprawa jest zamknięta?

W ocenie władz miasta sprawa konfliktu formalnie jest już zakończona. - Stoimy na stanowisku, że wypowiedzenie dla fundacji „Siedem życzeń” jest prawidłowe i sprawa jest zamknięta - mówił we wtorek Karol Piernicki, rzecznik prezydenta Grudziądza.

Radni podczas sesji wnioskowali też o powołanie zespołu, który miał zbadać tę sprawę. Co z tym wnioskiem?
- Taki zespół powstanie, ale w celu kontroli nad funkcjonowaniem schroniska w przyszłości - odpowiada rzecznik Piernicki.

Polecamy także:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto