Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grupa PGE kupiła farmę wiatrową pod Grudziądzem i dwie w innych częściach kraju. "To nie koniec naszych planów inwestycyjnych"

Łukasz Szalkowski
Łukasz Szalkowski
Grupa PGE kupiła farmę wiatrową pod Grudziądzem
Grupa PGE kupiła farmę wiatrową pod Grudziądzem Łukasz Szalkowski
Zakup trzech farm wiatrowych sfinalizowała, należąca do grupy PGE, spółka PGE Energia Odnawialna. Jedna z nich, o największej mocy, znajduje się w okolicach Radzynia Chełmińskiego pod Grudziądzem. Wartość całej transakcji to blisko 940 mln zł. Spółka pozostaje liderem energetyki odnawialnej w Polsce.

Wybudowaną w 2015 roku, należącą do tej pory do brytyjskiej spółki Vanadium Holdco ltd, farmę wiatrową pod Radzyniem Chełmińskim kupiła PGE Energia Odnawialna. Transakcja, warta 939 mln zł, obejmowała także nabycie dwóch innych farm:

  • Ścieki w województwie łódzkim
  • i Jóźwin w województwie wielkopolskim.

Łącznie PGE kupiła 32 wiatraki o mocy od 2 do ponad 3 MW każdy. Jak podkreślano, ich średnioroczna produkcja na poziomie 240 GWh, pozwala na dostarczenie energii elektrycznej do około 120 tys. gospodarstw domowych. Połowę z tej liczby produkuje farma w gminie Radzyń Chełmiński.

- To bardzo nowoczesna inwestycja. 12 turbin, każda powyżej 3 MW mocy zainstalowanej. Co istotne, bardzo wysokie wieże, jak na warunki polskie. 140 metrów to już jest naprawdę bardzo dobry standard, co lokuje tę farmę, pod względem produkcji energii, na bardzo wysokim poziomie. Z całą pewnością będziemy dumni z tej farmy i będzie produkowała dużo energii - mówi o farmie pod Grudziądzem Marcin Karlikowski, prezes spółki PGE Energia Odnawialna.

PGE inwestuje w energetykę odnawialną

Dzięki inwestycji, łączna moc zainstalowana farm wiatrowych PGE wzrosła o 12 proc., do ponad 772 MW. Państwowy gigant jest w kraju liderem, jeśli chodzi o energetykę odnawialną.

- Wiatr jest źródłem niestabilnym, ale ogólnie dostępnym. Jego znaczenie będzie rosło dzięki coraz efektywniejszym technologiom wytwarzania. W obliczu wojny na Ukrainie i konieczności uniezależniania się od importu węglowodorów z Rosji, na inwestycje w źródła odnawialne musimy patrzeć również jako na element budowania niezależności energetycznej - wyjaśnia Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE.

Spółka ma ambitne plany. Do 2030 roku chce osiągnąć 1,7 GW mocy w lądowych farmach wiatrowych, a do 2050 roku cała grupa PGE ma być zeroemisyjna. Ma w tym pomóc planowana nowelizacja tzw. ustawy odległościowej, która do tej pory blokowała dużą część zaplanowanych inwestycji w energetykę wiatrową.

- Zakup trzech farm wiatrowych w województwach kujawsko-pomorskim, łódzkim i wielkopolskim to nie koniec naszych planów inwestycyjnych. Będziemy je realizować dwutorowo. Z jednej strony zamierzamy budować nowe elektrownie, z drugiej zaś pozyskiwać gotowe projekty takie jak ten w Radzyniu Chełmińskim - dodaje Marcin Karlikowski. - W pierwszym przypadku bardzo duże ułatwienie przyniesie planowana nowelizacja tzw. ustawy odległościowej. Pozwoli ona uruchomić zamrożone dotychczas inwestycje. PGE posiada ok 150 MW mocy w takich projektach w bardzo dobrych lokalizacjach, z czego większość znajduje się w województwach: pomorskim i zachodniopomorskim.

Samorządy korzystają na inwestycjach

Z tak dużych inwestycji, które dodatkowo nie wpływają znacząco na środowisko, cieszą się też samorządowcy. To dodatkowe wpływy z podatków i szansa na szybszy rozwój.

- Jesteśmy w miejscu symbolicznym dla naszego terenu. Otacza nas bogactwo powiatu grudziądzkiego, urodzajne ziemie, zapewniające plon pszenicy, rzepaku, dzięki którym mamy bezpieczeństwo żywnościowe. Zaraz obok stoi elektrownia wiatrowa, nowoczesne przedsięwzięcie technologiczne, niezagrażające lokalnemu bogactwu przyrodniczemu, a zapewniające bezpieczeństwo energetyczne - mówi Adam Olejnik, starostwa powiatu grudziądzkiego. - Jesteśmy zainteresowani wszystkim tym, co dzieje się wokół energetyki odnawialnej. Dla nas ważny jest nie tylko ten szeroki kontekst, ale też kontekst lokalny. Gminy, dzięki takim inwestycjom, otrzymują niemałe przychody z podatków. Zarabiają też właściciele gruntów, na których znajdują się wiatraki.

- Do tej pory nie byliśmy w stanie, na miarę naszych możliwości i ambicji, wykorzystać dobrego położenia naszego województwa. Dzisiaj jest jedna z wielu takich okazji, by powiedzieć, że ten stan rzeczy się zmienia - mówi Józef Ramlau, wicewojewoda kujawsko-pomorski. - Nadeszły czasy, które przypominają nam, że bezpieczeństwo nie jest jakimś abstrakcyjnym hasłem. Jestem zadowolony, że mamy w naszym województwie stabilnego inwestora w dziedzinie energetyki odnawialnej, który jest w rękach skarbu państwa i stoi na straży bezpieczeństwa energetycznego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto