Wydarzenia w Galerii Sztuki Brama, w zabytkowej Bramie Wałowej przy końcu ulicy Chrobrego w Stargardzie, organizuje Stargardzkie Stowarzyszenie Miłośników Sztuk Plastycznych Brama.
Kolejne święto w naszej Bramie, w siedzibie naszego Stargardzkiego Stowarzyszenia Miłośników Sztuk Plastycznych Brama. Mamy przyjemność gościć państwa tu co miesiąc otwierając nową wystawę. Teraz czas na melancholię, na bardzo osobiste prace Żanety Śniadek. W każdej z nich ukryte są emocje, które można znaleźć też w sobie, można się z niektórymi utożsamić. Namawiam do tego, bo obcowanie z pracami Żanety to fantastyczna przygoda.
Ludmiła Sabadini, prezes SSMSP Brama
Wernisaż w Galerii Sztuki Brama, który poprowadził Robert Sabadini, wiceprezes SSMSP Brama, cieszył się wysoką frekwencją.
- Kocham tych wszystkich ludzi! Wiedziałam, że trochę ich przyjdzie, ale nie że aż tylu - wyznaje Żaneta Śniadek. - Jestem bardzo zadowolona. To moja pierwsza indywidualna wystawa z pracami olejnymi. Wcześniej miałam wystawę akryli w Greifswaldzie, na ArtFestiwalach w Stargardzie, "Wolna sztuka" w Bramie, na stałej wystawie w stargardzkim ratuszu, w Strefach Sztuki w Stargardzie. Chcę dalej malować, szukać tematów, przedstawiać to, co mnie zainspiruje. Na tej wystawie jest cykl tematyczny, a cała moja twórczość to pokazanie emocji i wizji, które miałam.
Zapytaliśmy artystkę o jej twórczość. O kobiety i o symbole z jej obrazów.
- Szukam wizji, by coś z sobie wyrzucić, pokazać - mówi Żaneta Śniadek. - W moich obrazach zawsze jest coś ukryte, jakiś akcent, symbol. Kobieta na jednym z obrazów ma kolczyki z odwróconymi runami, które mogą oznaczać śmierć i niepowodzenie, ale gdy je obrócimy mamy pozytywną energię. Czarodziejka życia ma serce w kuli, czaruje życie. Jest kieliszek polskiej królowej. Anioł i diabeł. Zegarek ze znakiem zapytania, co sugeruje że tego czasu nie ma. Wśród tych obrazów ukryty jest tylko jeden mężczyzna, księżyc. Portrety kobiet pochodzą ze zdjęć, ale wszystkie je zmieniłam, to nie są rzeczywiste osoby. Kobieta w mydlanej bańce namalowana jest z mojego zdjęcia, ale też zmienionego. Na zdjęciach szukam światła, odbić, nie rzeczywistej twarzy. Kocham malować portrety, kształtować na obrazie człowieka. To jest coś wspaniałego nadawać rysy twarzy, ten człowiek zaczyna żyć. To jest dla mnie fascynujące! Ja do nich mówię, ale one nie odpowiadają, co nie jest dziwne. Czasem kątem oka popatrzę i wydaje mi się, że tam stoi człowiek, a to był obraz...
Oficjalnego otwarcia wystawy dokonał Rafał Zając, prezydent Stargardu.
Bramowicze nas przyzwyczaili, że w ostatni czwartek miesiąca jest gdzie przyjść, a zaczynają nas przyzwyczajać, że oprócz przepięknych wystaw prac artystów nie tylko ze Stargardu, wernisażom zawsze towarzyszy wydarzenie kulturalne, zazwyczaj muzyczne. To jest multikultura! Do tego przywykliśmy i nie pozwolimy już tej formuły zmienić, bo ona się bardzo przyjęła i jest niesamowicie dobrze odbierana. Jestem przeszczęśliwy, że to miejsce wykorzystujecie tak aktywnie. Dziękuję wam serdecznie.
Rafał Zając, prezydent Stargardu
Na wernisażu była muzyka na żywo w wykonaniu Piotra Ostrowskiego (wokal, piano) i Andrzeja Lizureja (saksofon).
Można było wylosować jeden z obrazów Żanety Śniadek. Szczęśliwcem okazał się zaprzyjaźniony stargardzianin Roman Kaczmarek, którego artystka poznała w pociągu.
Goście mogli raczyć się napojami, także z procentami oraz słodyczami i pizzą.
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?