Krzysztof Buczkowski ma za sobą fatalny sezon. Uzyskał średnią 1,098 punktu/bieg. To jego najsłabszy rezultat w seniorskiej karierze. Żużlowiec był namawiany do pozostania w Grudziądzu. Włodarze klubu chcieli dać mu szansę na odbudowanie formy. Ostatecznie "Buczek", który do GKM wrócił w 2015 roku, po awansie drużyny do PGE Ekstraligi i od tamtej pory był jej kapitanem, zdecydował o odejściu z grudziądzkiego klubu.
- Od razu po zakończeniu sezonu usiedliśmy do stołu i chcieliśmy przedłużyć kontrakt. Byliśmy w stałym kontakcie, a w ostatnich dniach rozmawialiśmy codziennie. Ostatecznie podczas poniedziałkowego spotkania usłyszeliśmy od Krzysztofa, że chce zmienić środowisko. Chcieliśmy dać mu kolejną szansę i wierzyliśmy w jego odbudowę w naszym klubie, ale zawodnik uznał, że potrzebuje zmiany. Zrobił on dla grudziądzkiego klubu wiele, a los drużyny nigdy nie był dla niego obojętny, za co z tego miejsca chciałbym mu podziękować - powiedział na łamach klubowego portalu Marcin Murawski, prezes GKM S.A.
Włodarze GKM mają przed sobą trudny czas. Drużynę czeka bardzo duża przebudowa. Po odejściu Artioma Łaguty, a teraz także Krzysztofa Buczkowskiego oraz regulaminowych zmianach, trzeba zakontraktować przynajmniej trzech nowych zawodników.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?