Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mariusz Nasieniewski w ramach Klubu Podróżnika opowiadał o podróży do Rumunii [wideo, zdjęcia]

Łukasz Szalkowski
Samochód, grupa studentów i tysiące przebytych kilometrów - tak wolne od nauki wykorzystał m.in. Mariusz Nasieniewski. O niezwykłej wyprawie do Rumunii grudziądzanin opowiadał podczas kolejnego spotkania Klubu Podróżnika.

Na studiach, razem z przyjaciółmi, wymyśliliśmy taki wyjazd. Mieliśmy troszkę wolnego od nauki, więc stwierdziliśmy, że możemy pojechać trochę dalej - wspomina Mariusz Nasieniewski, grudziądzki fotograf i miłośnik podróży. - Wyprawa zajęła nam blisko dwa tygodnie. W tym czasie przejechaliśmy prawie 4500 km,

Jako, że podróżowali studenci, założeniem był jak najniższy koszt wyjazdu. - Musieliśmy oszczędzać na wszystkim, na czym się dało. Dlatego na przykład zabraliśmy sobie jedzenie, stołowaliśmy się raczej na przydrożnym stoliku, niż szliśmy do restauracji - mówi Mariusz Nasieniewski.

Grudziądzanin przyznaje, że nieco obawiał się podróży. - Nie wiedziałem czego spodziewać się po Rumunii. Myślałem, że to może nie "trzeci świat", ale gdzieś te rejony. W praktyce okazało się, że jest tam mniej więcej jak w Polsce. Miasta są może troszkę bardziej zaniedbane, ale jeśli chodzi o ludzi, to nie ma się czego bać - mówi Naieniewski. - Niektórzy mylą Romów z Rumunami. To nie jest prawda. Rumuni bardzo chętnie nam pomagali. Często mogliśmy spać w jakimś miejscu za darmo, udostępniali nam łazienki, jeżeli rozbijaliśmy sobie namiot.

Wyprawa objęła swoim zasięgiem wiele ciekawych miejsc nie tylko w Rumunii, ale także Serbii i krajach, przez które prowadziła droga z Polski. - Staraliśmy się zobaczyć jak najwięcej. Nie zwiedzaliśmy każdego obiektu dokładnie, ale chcieliśmy zobaczyć prawie każdą główną atrakcję w danym miejscu. Zobaczyliśmy zamek wpisany na listę UNESCO, zaporę Vidraru - wylicza Mariusz Nasieniewski. - Myślę, że to region wart polecenia i ja na pewno bardzo chętnie jeszcze kiedyś się tam wybiorę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto