Mecz GKM Grudziądz - ROW Rybnik. Kibice doczekają się pierwszego meczu?

Obie drużyny na torze miały spotkać się w piątek. Prognozy mówiły jednak o dużych ulewach, które miały przejść nad regionem, dlatego już w czwartek zdecydowano o przełożeniu spotkania.

Kibice czarnego sportu są w tym roku wyjątkowo głodni przeżywania sportowych emocji na trybunach. Start rozgrywek został opóźniony przez pandemię koronawirusa, przez co międzysezonowa przerwa wydłużyła się jeszcze bardziej. Dodatkowo plany krzyżuje pogoda. Choć trwa dopiero druga runda PGE Ekstraligi, z powodu ulew przełożono już łącznie cztery spotkania.

Także wtorkowy termin meczu MRGARDEN GKM - PGG ROW nie jest do końca pewny. Część serwisów pogodowych zapowiada wieczorne ulewy, co po raz kolejny mogłoby przeszkodzić w rozegraniu spotkania.

Będzie to spotkanie „dwóch przegranych” pierwszej kolejki. Grudziądzanie polegli w Częstochowie 37:53, a o tym, jak słabo pojechała niemal cała drużyna świadczy fakt, że Artiom Łaguta dołożył do dorobku gości aż 18 punktów. Żaden z pozostałych zawodników nie może uznać tego spotkania za udane.

Ale jeszcze gorzej wypadł ROW. Przegrał na swoim torze jeden z dwóch najważniejszych meczów w sezonie - Falubaz pokonał go 53:36. Do Grudziądza przyjedzie psychicznie rozbity.

GKM, przynajmniej na papierze, wydaje się być drużyną zdecydowanie silniejszą od beniaminka PGE Ekstraligi. Dodatkowo atut własnego toru powinien dawać niemal stuprocentową pewność, że z dwóch punktów meczowych będą cieszyli się właśnie grudziądzanie.

Obowiązują już nowe przepisy związane z walką a koronawirusem. Kibice mogą już oglądać mecze z trybun. Stadion może być jednak zapełniony w 25%. Mecz na żywo w Grudziądzu obejrzy więc równo 2000 osób.

Do wejścia na stadion uprawnieni są tylko posiadacze karnetów na sezon 2020 (z wyłączeniem zwróconych karnetów firmowych, które są nieaktywne).