Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Medyczny Patrol na Woodstocku. Jak wygląda ich praca?

Sandra Gozdur
Sandra Gozdur
Maciek Lachowicz/archiwum prywatne
Po ra kolejny na Pol’and’Rocku o bezpieczeństwo uczestników będzie dbał Medyczny Patrol. Zapytaliśmy, jak wygląda ich praca na festiwalu. Szczegóły w artykule poniżej.

Na festiwalu Pol’and’Rock oprócz Pokojowego Patrolu, o bezpieczeństwo dba także Medyczny Patrol. To trzystu wolontariuszy fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, którzy na co dzień pracują jako lekarze, ratownicy i pielęgniarki. Przy pomocy nowoczesnego sprzętu, stanowią profesjonalne zabezpieczenie medyczne festiwalu. Robią to zupełnie za darmo, z czystej chęci pomocy festiwalowiczom. Janek Świtała, który jest członkiem Medycznego Patrolu opowiedział nam, jak wygląda ich praca podczas Pol’and’Rocka.

- Pierwszy raz jako członek Medycznego Patrolu pojechałem rok temu - jako Ratownik KPP po drugim roku studiów. Wśród bardziej doświadczonych znajomych panowała opinia, że to świetny poligon dla młodych medyków, więc zrobiłem zimą kurs, zdałem egzamin i pojechałem. W tym roku skończyłem studia, więc jadę już jako pełnoprawny Ratownik Medyczny – opowiada Janek.

Jedna bramka

Jednym z głównych powodów, dla których Janek postanowił pojechać na Pol’and’Rock jako medyk, było to, że mógł uczyć się od bardziej doświadczonych osób, które od wielu lat stanowią trzon zabezpieczenia medycznego festiwalu. Przyznał nam w rozmowie, że atmosfera wśród Medycznego Patrolu jest czymś niespotykanym nigdzie indziej.

- Niezależnie od tego czy ktoś jest lekarzem, pielęgniarką, ratownikiem, położną, czy ratownikiem medycznym - tutaj wszyscy gramy do jednej bramki. Uczymy się od siebie nawzajem i tworzymy razem ekipę, której pozazdrościć mógłby niejeden szpital – dodaje.

Poza tym festiwal to miejsce, w którym można w praktyce wykorzystać całą wiedzę zdobytą przez kilka lat na studiach, praktykach czy kursach.

- Wiem, że to może zabrzmieć dziwnie dla kogoś, kto nie jest medykiem, ale festiwal, który skupia kilkaset tysięcy osób, gwarantuje dużą ilość różnej maści pacjentów - od skręconych kostek przez omdlenia czy złamania, aż do stanów bezpośredniego zagrożenia życia. Ponadto, jest to jeden z najlepiej zabezpieczonych (o ile nie najlepszy) pod względem medycznym festiwali w Europie i na świecie. Fajnie być częścią tak dużego przedsięwzięcia – wyjaśnia Janek Świtała.

Punkty medyczne

Jeśli chodzi o charakter pracy to każdy punkt pełni dwojaką rolę. Dla uczestników festiwalu jest to swoiste ambulatorium, punkt pierwszego kontaktu z medykami, gdzie zawsze mogą się zgłosić po pomoc dla siebie lub swoich znajomych. Mogą także dać znać, jeśli wydarzyło się coś, co będzie wymagało użycia dodatkowych sił i środków, np. niebieskiego patrolu czy straży pożarnej. W punkcie medycznym zazwyczaj udzielana jest podstawowa pomoc. Zaliczają się do tego m.in. opatrunki, „polowa” diagnostyka czy wstępna kwalifikacja pacjenta do transportu do szpitala.

- Punkt Terenowy to miejsce wyczekiwania dla patroli pieszych, wychodzących na tzw. "weryfikację". Jeśli dostajemy komunikat, że gdzieś w naszym sektorze znajduje się osoba potrzebująca pomocy, błyskawicznie wyrusza patrol pieszy, wyposażony w sprzęt umożliwiający mu podjęcie medycznych czynności ratunkowych na miejscu zdarzenia, a także wstępną stabilizację pacjenta i zorganizowanie drogą radiową transportu do szpitala polowego – tłumaczy Janek.

Szpital polowy

Nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale szpital polowy, który przygotowany jest specjalnie na ten festiwal, jest doskonale wyposażony. Znajdują się tam m.in. aparat RTG, USG, analizator parametrów krytycznych czy sprzęt reanimacyjny. Do tego lekarze z dużym doświadczenie, pielęgniarki i ratownicy.

- Nasz szpital jest tak dobrze wyposażony, że często żartujemy między sobą, że okoliczne szpitale powiatowe wysyłają nam pacjentów na konsultacje czy drobne zabiegi – śmieje się Janek.

Pacjenci

Pacjenci, którzy trafią pod opiekę Medycznego Patrolu są – jak przyznał Janek – najcudowniejsi na świecie. Doceniają pracę, nie są roszczeniowy i wiedzą, że wszyscy są tam z pasji, za darmo i robią to, co mogą. Czasami jednak zdarza się, że niektórzy nie zdają sobie sprawy, że ich problemem w danej chwili nie jest najważniejszy.

- Wiadomo, znajdzie się w tłumie kilkoro takich, którzy nie zrozumieją, że ich skręcona kostka jest mniej ważna, niż złamanie otwarte nogi. Wiem, że gdzieś na portalach społecznościowych pojawiały się pojedyncze komentarze o pracy Medycznego Patrolu. Najczęściej dotyczyły właśnie drobnych urazów (otarcia, skaleczenia, oparzenia słoneczne) i pacjentów, którzy musieli czekać. Nie jesteśmy Nutellą, nie wszyscy muszą nas lubić. Za to każdy festiwalowicz ma otrzymać najlepszą możliwą pomoc medyczną, zgodną z najnowszymi światowymi standardami. I to się dzieje na festiwalu - tłumaczy Janek Świtała.

Zmęczenie i satysfakcja

Co czują medycy po zakończeniu festiwalu? Ogromne zmęczenie, ale i radość, że wykonali dobrze swoją pracę.
- Nie wyobrażam sobie być wtedy w innym miejscu. Wiadomo, może kiedyś coś się w moim życiu zmieni, ale na razie chcę być tu. I już. Mam 25 lat, zdążę się jeszcze nachodzić do "zwyczajnej" pracy. Ponadto, wśród festiwalowiczów jest masa moich znajomych a także kilka osób z rodziny. Jak mógłbym ich puścić samych? - dodaje na koniec Janek.

Zobacz też:

Więcej informacji i relacji z Pol'and'Rock 2019 znajdziecie w

A tak graliśmy z Wami rok temu:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto