- Wiedzieliśmy, że będzie to ciężkie spotkanie i takie było. Cały mecz toczył się bramka za bramkę. Żaden zespół nie był w stanie wyjść na więcej niż trzybramkową przewagę. - relacjonuje Mateusz Nalaskowski, gracz MKS-u.
Pierwsza połowa meczu zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy. Grudziądzanie nie pozwolili rywalom odskoczyć i do samego końca utrzymywali dystans. Jeszcze na dwie minuty przed końcem spotkania na tablicy wyników widniał remis.
- Jednak zabrakło przysłowiowej "kropki nad i", aby przechylić szalę zwycięstwa na własną korzyść - mówi zawodnik MKS-u.
To pierwsza porażka grudziądzkich szczypiornistów w tym sezonie. Teraz przed MKS-em teoretycznie słabsi przeciwnicy, jednak do meczu z liderem wszyscy zawsze szczególnie się mobilizują. Trener Sylwester Ziółkowski po przegranej w Gryfinie ma sporo pracy, by poprawić słabsze elementy w grze swojego zespołu. - Zagraliśmy słabo w obronie. W ataku nie byliśmy w stanie przeprowadzić składnej akcji, gdy przeciwnicy wyszli kombinowaną obrona 5-1 - podsumowuje Nalaskowski.
MKS nadal ma dość pewną przewagę nad wiceliderem. Wynosi teraz trzy punkty i na razie nie jest to powód do obawy przed utratą prowadzenia w lidze.
Już w sobotę MKS we własnej hali zmierzy się z Samborem Tczew, który zajmuje szóste miejsce w II-ligowej tabeli, ale traci do grudziądzkiej drużyny aż 13 "oczek". Początek spotkania o godz. 18.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?