Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

- Nie chcemy być rozwożeni po innych stacjach dializ. To dla nas powolna śmierć - błagają dializowani z Grudziądza

Aleksandra Pasis
Aleksandra Pasis
Pacjenci, którzy obawiają się że będą musieli znowu być rozwożeni na dializy po całym województwie uważają, że to "powolne skazywanie ich na śmierć"
Pacjenci, którzy obawiają się że będą musieli znowu być rozwożeni na dializy po całym województwie uważają, że to "powolne skazywanie ich na śmierć" Aleksandra Pasis
- My już nie prosimy, my błagamy aby nie powtórzył się nasz koszmar z wiosny gdy byliśmy rozwożeni po kilku stacjach dializ w województwie dlatego, że nasz szpital został "covidowym". Po prostu nie damy już rady. To powolne skazywanie nas na śmierć - apelują przez łzy pacjenci dializowani w szpitalu w Grudziądzu. Murem za "swoimi" chorymi stoi ordynator oddziału dializ grudziądzkiego szpitala, Sławomir Trudnowski który wprost przyznaje, że jeśli dojdzie do relokacji pacjentów to odmówi wykonania tego polecenia i odejdzie z pracy. - Takie rozwiązanie dla tych chorych byłoby niehumanitarne - uważa doktor Trudnowski.

Zobacz wideo. Pacjenci z Grudziądza opowiadają o swoim dramacie. Ordynator ich wspiera.

Widmo rozwożenia chorych dializowanych, których macierzystym ośrodkiem jest szpital w Grudziądzu, zbliża się coraz bardziej. Dlaczego? Ponieważ grudziądzka lecznica, jest koordynacyjną dla całego województwa pod względem zabezpieczenia opieki medycznej dla pacjentów "covidowych" wymagających specjalistycznego leczenia. I to tutaj trafiają m.in. chorzy wymagający dializ zarażeni koronawirusem. A dynamika ich przyjęć jest dość wysoka. Dane z piątku, 16 października mówiły o 34 osobach. W związku z tym może się okazać, że za chwilę zabraknie personelu do pacjentów ze strefy czystej, czyli tych którzy nie są zarażeni COVID-19 i od lat mają dializy właśnie w grudziądzkim szpitalu. Mowa o grupie ok. 110 chorych! Wiosną - o czym wielokrotnie pisała "Pomorska" - gdy lecznica został zamknięta i przyjmowała tylko "covidowych" pacjentów, grupa ta została podzielona na cztery i rozlokowana po innych stacjach dializ w województwie. Wówczas pacjenci alarmowali o tym jaką gehennę przechodzą podczas transportów i po powrocie.

- To był dramat. Wstawałam przed 5 raną a w domu byłam około 14. Podróż była koszmarem. Jeździliśmy ściśnięci! Choć nie jestem w podeszłym wieku, to nie miałam siły wejść na pierwsze piętro i musiałam zrezygnować z pracy. Nie chcemy by to się powtórzyło, a z informacji jakie do nas docierają wynika że Wojewoda upiera się, by nas stąd znowu wywieźć - wspomina Barbara Rutecka, jedna z dializowanych grudziądzanek.

Zbigniew Piasecki, dializowany pacjent mówi wprost: - To powolne skazywanie nas na śmierć.

Ewa Kwiatkowska, dializowana od 25 lat: - Niech w innych placówkach medycznych zrobią też "covidowe" stanowiska chociaż dla tych którzy są bezobjawowi lub skąpoobjawowi, a do Grudziądza niech trafiają ciężkie przypadki. Dzięki temu ruch pacjentów "covidowych" się podzieli, a nasz personel podoła pracy w strefie czystej i brudnej.

Barbara Rutecka zaznacza: - Nasz oddział dializ: lekarze i pielęgniarki robią wszystko. Nawet został zamknięty oddział nefrologii, by zyskać cztery pielęgniarki na dializy, które i tak mają przepracowane po 300 godzin w miesiącu i naprawdę nie mają siły, a mimo tego trwają przy nas i chcą byśmy tutaj zostali.

Pacjenci o lekarzach i pielęgniarkach z dializ: - Oni o nas walczą. To wspaniali i oddani ludzie

Pacjentów podbudowuje fakt, że murem za nimi stoi ordynator oddziału dializ, który powiedział im że jeśli zostaną relokowani do innych stacji w województwie to zrezygnuje z pracy, bo "nie będzie patrzył na to co się będzie działo". - A my tego nie chcemy, bo oni bardzo o nas walczą. Ordynator i cały zespół oddziału to wspaniali i oddani ludzie - jednogłośnie przyznają chorzy.

Sławomir Trudnowski, ordynator oddziału dializ z pododdziałem nefrologii szpitala w Grudziądzu z wielką odwagą i zatroskaniem o swoich pacjentów stanął do rozmowy z mediami. - Tłumaczyłem Wojewodzie, swoim kolegom z innych ośrodków medycznych, konsultantowi regionalnemu, że jeden czy nawet dwa ośrodki wyznaczone w województwie do pacjentów "covidowych" dializowanych sobie nie poradzą. Niestety, nie zyskałem ich zrozumienia. Apelowałem, aby podzielić się pracą przy tych chorych, aby każdy z ośrodków gdzie odbywają się dializy zajął się swoimi pacjentami zakażonymi albo chociaż ich częścią. Usłyszałem, że chorzy z COVID-19 mają trafiać do Grudziądza, a niezakażonych dializowanych z Grudziądza rozwozić do innych miejscowości.

Takiej alternatywie ordynator Trudnowski mówi stanowcze "nie". - Uważam takie rozwiązanie za niebezpieczne, a nie boję się użyć słowa niehumanitarne - mówi Sławomir Trudnowski.

Jednocześnie doktor Trudnowski podaje propozycję jaką złożył dyrekcji szpitala w Grudziądzu: Zwiększenie liczby stanowisk "covidowskich" do maksimum: 42, ale pod warunkiem że pozostali pacjenci będą mieli prawo leczyć się w tym szpitalu dalej.

- Użyłem też swoistego "szantażu", powiedziałem dyrekcji że jeżeli zgodzą się na moją propozycję to trwamy na posterunku i będziemy walczyć, aczkolwiek będzie trudno. Jeśli nie zgodzą się i będą chcieli relokować pacjentów po innych stacjach, nie wyrażę na to zgody, zrezygnuję z pracy i odejdę ze szpitala - mówi Sławomir Trudnowski.

Doktor Trudnowski ocenia:- Sytuacja jest dramatyczna, a będzie jeszcze bardziej dramatyczna. Łatwo sobie wyobrazić czym to grozi: przysłać nadmierną ilość pacjentów do jednej jednostki, która nie może ich leczyć to skazywanie ich częstokroć na śmierć. Czy my mamy się temu przyglądać, tylko dlatego że ktoś sobie wymyślił że Grudziądz ma ratować całe województwo? Coś jest nie tak w tym wszystkim...

Ordynator Trudnowski także ubolewa: - Gdzie w tym wszystkim jest prezydent? W marcu był, pokazywał się, a teraz...? - pyta retorycznie. - Gdzie jest wsparcie w rozmowach władz samorządowych?

Służby wojewody odsyłają do dyrekcji "Biegańskiego"

Adrian Mól, rzecznik prasowy Wojewody zapytany o sytuację dializowanych z Grudziądza, odesłał nas do dyrekcji szpitala.

Maciej Hoppe, dyrektor szpitala: Chcę uspokoić pacjentów dializowanych w naszym szpitalu, że wszyscy oni znajdą pełną opiekę i świadczenia tak jak do tej pory w naszej stacji. Wraz z ordynatorem Trudnowskim i przy wsparciu całego personelu tego oddziału i stacji oraz akceptacji Wojewody wypracowaliśmy rozwiązanie pozwalające na pozostawienie tych pacjentów i dalsze dializowanie w naszej stacji jednocześnie stwarzając większe możliwości dializowania pacjentów zakażonych. Zostało między innymi stworzone dodatkowe stanowisko i wprowadzona trzecia zmiana dializ. Ponadto w proces dializowania pacjentów zakażonych włączył się jeszcze jeden szpital publiczny oraz trzy prywatne stacje dializ.

W całym Województwie Kujawsko - Pomorskim stacji dializ jest kilkanaście. Obsługują ponad tysiąc pacjentów.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto