Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

- Nie chcemy więcej imigrantów we Francji - mówi rodowity Francuz po zamachach w Paryżu

CG, AGA
- Dlaczego imigranci, uchodźcy nie udadzą się do bogatych krajów muzułmańskich i arabskich, które mają pod nosem? Ryzykują życie, żeby tylko do Niemiec i Francji się dostać? A większość to mężczyźni którzy powinni bronić kraju. Można przyjmować kobiety i dzieci do Europy, ale mężczyźni niech walczą o swój kraj - uważa Charles Blanc, rodowity Francuz z Prowansji na południu kraju
- Dlaczego imigranci, uchodźcy nie udadzą się do bogatych krajów muzułmańskich i arabskich, które mają pod nosem? Ryzykują życie, żeby tylko do Niemiec i Francji się dostać? A większość to mężczyźni którzy powinni bronić kraju. Można przyjmować kobiety i dzieci do Europy, ale mężczyźni niech walczą o swój kraj - uważa Charles Blanc, rodowity Francuz z Prowansji na południu kraju nadesłane
- Nie przyjmujmy więcej imigrantów! - mówi stanowczo Charles Blanc, Francuz z Prowansji. Jego ukochana Joanna Skowrońska, Polka z naszego regionu, dodaje: - Terrorystów i uchodźców nie można jednak wrzucać do jednego worka.

- Zmiana profilu Facebooka na francuskie kolory nie rozwiąże problemu terroryzmu - mówią Polka i Francuz mieszkający na stałe we Francji. - Potrzebne są decyzje polityczne. Ale na nie może być już za późno.

Francja jest w szoku. Choć pogrążona już w żałobie, to jednak ciągle w szoku. Zamachy w Paryżu albo zmieniły, albo właśnie zmieniają życie obywateli tego kraju.

Ludzie boją się kolejnych aktów terroru

- Mało ludzi obecnie wychodziło na ulice. Mer naszego miasta zawiesił wszelkie wydarzenia publiczne, które miały się odbyć w ten weekend, zmobilizował policję municypalną dla większego monitoringu - relacjonuje Joanna Skowrońska, która urodziła się w Bydgoszczy, a obecnie na stałe mieszka we Francji. W miejscowości Vaison-la-Romaine w Prowansji. - Jedynie na małym targu warzywnym było sporo mieszkańców i wszyscy oczywiście mówili o tym, co się stało w Paryżu.

Francuzi boją się kolejnych aktów terroru. - Koleżanki w stolicy boją się wyjść z domu. Pozamykane są linie metra, większość placówek - teatry, sale koncertowe, kina - mówi Joanna. - Francuzi muzułmanie, którzy tu żyją od lat, też się boją. Z jednej strony terrorystów, a z drugiej represji ze strony Francuzów.

Jak przekazuje Asia, w telewizjach krajowych pokazywane są głównie obrazki ludzi, którzy wychodzą z dziećmi na miejsca zbrodni. Kładą tam kwiaty, świeczki, kartki. Mówią, że nie dadzą się zastraszyć. Bo terrorystom o to właśnie chodzi.

Co o całej tragedii sądzi jej ukochany?

- Rozumiem wszystkich, którzy solidaryzują się z Francuzami po zamachach. Mówią o tym w telewizji, na Face-booku zmieniają swoje zdjęcia profilowe wstawiając barwy Francji. To wszystko jest okej. Ale ludzie na całym świecie przesadzają z epatowaniem solidarności - mówi Charles Blanc, Francuz z Prowansji. Jego zdaniem, Francja i Europa nie potrzebuje teraz takich działań.

- Co to pomoże tym ofiarom? Tym wszystkim ludziom, którzy tam zginęli? W telewizji będą tylko smęcić o tym tygodniami. A tu trzeba działać! - mówi młody mężczyzna. - Ja i mój ojciec mamy podobne poglądy. Uważamy, że trzeba zamknąć granice i nie przyjmować więcej imigrantów. A nawet wydalić tych, co już u nas są.

Również uchodźców?

- Kultura muzułmanów, wynikająca też z religii, jest tak różna, że ich egzystencja w Europie nie ma racji bytu. Dlaczego oni nie udadzą się do bogatych krajów muzułmańskich i arabskich, które mają pod nosem? Ryzykują życie, żeby tylko do Niemiec i Francji się dostać? A większość to mężczyźni którzy powinni bronić kraju. Można przyjmować kobiety i dzieci do Europy, ale mężczyźni niech walczą o swój kraj.

Nieco łagodniejszego zdania jest Polka: - Z drugiej strony nie można też wrzucać do jednego worka terrorystów i uchodźców.

Oboje jednak zgadzają się co do tego, że Europa musi działać. Także poza swoimi granicami. Pomagać Syryjczykom, ale ewentualnie w ich kraju.

CNN Newsource/x-news

Charles nie pozostawia suchej nitki także na swoich rodakach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kraju: - We Francji nie działa dobrze nadzór policyjny. Nie działa, skoro i tak się dochodzi do takich aktów terroru. Dlaczego policja nie potrafi wykryć tych, co dostarczają broń terrorystom? Tajne służby francuskie też nie funkcjonują tak sprawnie jak trzeba.

W Belgii również obawiają się o życie

Nastroje i obawy Francuzów podzielają Belgowie. Wiadomo, że trzech zamachowców z Paryża pochodziło z Belgii, w tym kraju był wypożyczony vw polo, którym poruszali się terroryści.

- To nas przeraża, że oni już tu są i że jest ich tylu! Dwóch policja aresztowała w Farcien-nes jakieś trzy tygodnie przed zamachami - mówi Ola Marchlewska z Bydgoszczy, która jest trenerką drużyny siatkarskiej w Farciennes, 50 kilometrów od Brukseli. - W całym kraju wprowadzono trzeci stopień zagrożenia (na cztery). Policja patroluje skupiska islamistów, obserwuje meczety, zwiększyła kontrole na lotniskach i dworcach.

Najbardziej zagrożona jest Bruksela, bo to największe miasto. Ola jedzie do Brukseli za tydzień: - Mam mecz i nie zamierzam z niego zrezygnować. Nie można dać się zastraszyć!

Wielu Belgów uważa, że polityka Europy wobec uchodźców powinna być zaostrzona.

- Nie chodzi o islamistów. Mam wielu przyjaciół muzułmanów, którzy są zszokowani tymi zamachami. Wiem, że terroryści nie znają nawet Koranu, mają wyprane mózgi, robią to, co im każą ich guru. Niestety, pozwoliliśmy im wjechać do Europy razem z uchodźcami i ludzie zaczęli się bać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto