Nie ma wiosny na rynku pracy w Grudziądzu. Ofert nie przybywa

Wiosną z zimowego letargu budzą się nie tylko zwierzęta. Także firmy, które działają sezonowo. O ile te pierwsze już dawno wstały, drugie... najwyraźniej zaspały.- Zwykle o tej porze roku mieliśmy już sporo ofert pracy z branży budowlanej, ale także ogrodniczej - mówi Ewelina Wójcik, rzeczniczka Powiatowego Urzędu Pracy w Grudziądzu. - W tym roku prace sezonowe jeszcze się nie rozpoczęły.W marcu do „pośredniaka" wpłynęło nawet mniej ofert pracy niż w lutym. Obecnie w urzędzie są 22 propozycje (w tym dwie budowlane - dekarz i tynkarz), 14 ofert związanych z projektami na doposażenie stanowisk pracy oraz 43 miejsca na staż. Wiosny na rynku zatem nie ma. A jest jeszcze jeden problem.- W marcu stopa bezrobocia w Grudziądzu wyniosła 23,99% - pisze na facebooku Dominik Spychalski, który od kilku tygodni w kwestii bezrobocia bije na alarm w internecie. - Co prawda spadło o 0,41 proc. w stosunku do lutego, ale i tak jest wyższe niż w marcu 2012.Tej zimy bezrobocie w Grudziądzu sięgnęło poziomu niespotykanego od lat. W styczniu zanotowano 24,1 proc. bezrobotnych wśród ludzi zdolnych do pracy, w lutym 24,4. Ostatnio barierę 24 procent przekroczyliśmy zimą 2007 roku.Dominik Spychalski pyta na facebooku, kto jest odpowiedzialny za tę sytuację.Prezydent Robert Malinowski w ostatniej kampanii wyborczej obiecywał zmniejszenie bezrobocia o połowę. Dlaczego mu się nie udaje?- Deklaracja prezydenta oznaczała podjęcie różnorodnych działań w ramach kompetencji, jakie ma władza wykonawcza, które mogą przełożyć się na jej realizację. Trzeba jednak mieć na uwadze, że to przedsiębiorcy, a nie prezydent, ostatecznie tworzą miejsca pracy - odpowiada Magdalena Jaworska-Nizioł, rzeczniczka ratusza. Urzędniczka podaje też różne formy wsparcia miasta dla małych i średnich firm, m.in. ulgę w podatku od nieruchomości. Przytacza także liczby - 39 mln zł z Unii na pomoc bezrobotnym w ostatnich dwóch latach.Ale co z tego, skoro wskaźniki zamiast w dół, idą w górę? Jak urząd tłumaczy nieubłagalny wzrost w statystykach? M.in. spadkiem zapotrzebowania na prace sezonowe i wdrożeniem w służbie zdrowia systemu eWUŚ, który pozwala od ręki sprawdzić, czy dana osoba ma prawo do świadczeń zdrowotnych. A takie prawo ma każda osoba zarejestrowana jako bezrobotna.