MKS jechał do Ostródy z nadzieją na wywiezienie kompletu punktów, które pozwoliłyby na zrównanie się z liderem w drugoligowej tabeli. Orkan od początku meczu grał jednak bardzo dobrze, ale grudziądzanie dotrzymywali mu kroku. Do przerwy gospodarze prowadzili różnicą jednej bramki.
Druga część spotkania rozpoczęła się fatalnie dla MKS-u. Po kilku błędach przyjezdnych Orkan odskoczył i utrzymywał potem kilkubramkową przewagę. Jeszcze dziesięć minut przed końcową syreną, gospodarze wygrywali 31:25.
Grudziądzanie pokazali jednak "pazur" i do końca walczyli o korzystny rezultat. Poprawili grę w obronie, a także skuteczność w ataku. Po nerwowej końcówce, MKS zdołał zdobyć bramkę, ustalając wynik na 34:34. To bardzo ważne punkty w kontekście walki o awans do pierwszej ligi. Orkan stracił punkty po raz pierwszy w tym sezonie, a MKS ma nadal kontakt z czołówką.
- Remis cieszy podwójnie, bo jako pierwsi urwaliśmy punkty liderowi, w dodatku na jego terenie - komentował tuż po meczu Mateusz Nalaskowski, zawodnik grudziadzkiego MKS-u. - To był bardzo ciężki mecz, ale dzięki naszemu uporowi i ambicji wróciliśmy z dalekiej podróży.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?