Przed sezonem nikt nie przypuszczał, że Olimpia będzie choćby przez chwilę zagrożona spadkiem. Mówiło się o najwyższych celach i poprawie wyniku z ubiegłej serii rozgrywek. Stało się jednak inaczej. Fatalna runda jesienna, w której grudziądzanie zdobyli tylko dziesięć punktów w siedemnastu meczach, sprawiła że widmo spadku było bardzo blisko. Wystarczy dodać, że żaden klub w historii polskiej piłki z takiej opresji jeszcze nie wyszedł.
W Grudziądzu nikt się jednak nie poddał. Zatrudniono nowego trenera - Jacka Paszulewicza. To był dopiero początek zmian. Zimą zwolniono trzysnastu piłkarzy, do klubu dołączyło dziesięć nowych twarzy. Roszady nastąpiły też w gronie pracowników. Pojawił się nowy asystent trenera, szkoleniowiec bramkarzy i dyrektor sportowy. Wszystko było wielką niewiadomą - kilku zawodników z niższych lig, napastnik, który nie grał regularnie od pół roku i miał kilka kilogramów nadwagi.
Świetne przygotowanie do walki o utrzymanie dało się zauważyć już w pierwszym meczu. Choć w Olsztynie padł remis, to gra grudziądzan dawała powody do optymizmu. Później było już tylko lepiej. Seria jedenastu spotkań bez porażki sprawiła, że utrzymanie nie było już odległym celem, a czymś realnym, co było na wyciągnięcie ręki. Olimpii nie przeszkodził nawet mały kryzys. Choć porażki u siebie z MKS-em Kluczbork i Miedzią Legnica mocno skomplikowały drogę do pozostania w gronie pierwszoligowców, grudziądzanie nie poddali się. Wywalczyli trzy punkty m.in. na trydnym terenie w Bełchatowie.
Ostatecznie w niedzielę, w przedostatniej kolejce, "biało-zieloni" postawili kropkę nad "i". I to w jakim stylu! Arcyważny pojedynek na wlasnym boisku z Sandecją Nowy Sącz po prostu trzeba było wygrać. Goście zdobyli jednak dwie bramki w pierwszej połowie i nastroje w szeregach grudziądzan nie należały do najlepszych. Ostre słowa w szatni zadziałały mobilizująco i Olimpia zdołała strzelić trzy bramki i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, pieczętując tym samym bezpośrednie utrzymanie w pierwszej lidze.
To, co wiosną osiągnęli grudziądzanie, zapisze się w historii polskiej piłki. Olimpia zdołała podnieść się z samego dna, by w rundzie wiosennej być drugą najlepiej punktującą drużyną, zaraz po Arce Gdynia. Choć utrzymanie na zaplecu Ekstraklasy dla takiej drużyny nie powinno być wyzwaniem, to w tych okolicznościach jest ogromnym sukcesem. Taką Olimpię chciałoby się oglądać zawsze!
Jacek Bojarowski o utrzymaniu Olimpii:
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?