Olimpia Grudziądz - Błękitni Stargard 3:1 (2:1)
Aghwan Papikjan (28), Konrad Handzlik (40), Mateusz Marzec (80) - Piotr Kurbiel (31)
Olimpia: Muzyk - Ciechanowski, Nakrosius, Witasik, Wawszczyk - Marzec (86. Kamiński), Śmietanko, Ziętarski, Handzlik (59. Poręba), Papikjan (69. Kaczmarek) - Kita (83. Hirsz).
Błękitni: Rzepecki - Patrzykąt, Baranowski, Błyszko, Gawron - M. Kwiatkowski (90. Sitkowski), Shimmura, Karmański (83. Orłowski), Cywiński, A. Kwiatkowski - Kurbiel.
żółte kartki: Śmietanko, Kamiński - A. Kwiatkowski, Shimmura.
czerwone kartki: Bartosz Śmietanko (45. minuta, za drugą żółtą) - Junpei Shimmura (73. minuta, za drugą żółtą).
WIDEO: Damian Ciechanowski i Aghwan Papikjan po meczu Olimpia Grudziądz - Błękitni Stargard:
W mecz lepiej weszli goście, którzy już w pierwszych minutach stworzyli sobie dobrą sytuację, ale jej nie wykorzystali. To zadziałało na grudziądzan jak zimny prysznic, bo przejęli inicjatywę, mocno przeważali i nie popełniali błędów w defensywie. Olimpia coraz bardziej napierała na bramkę Błękitnych, co przyniosło efekt w 28. minucie meczu, kiedy świetne dogranie Mateusza Marca wykorzystał Aghwan Papikjan, uderzając obok interweniującego bramkarza.
Grudziądzanie z prowadzenia nie cieszyli się długo, bo trzy minuty później Błękitni wyprowadzili kontratak, a dobre dogranie na siódmy metr wykorzystał Piotr Kurbiel, któremu piłkarze drużyny gospodarzy zostawili na tyle dużo miejsca, że zdążył przyjąć piłkę i spokojnie wbić ją do siatki. Olimpia, wyraźnie rozsierdzona stratą gola, jeszcze mocniej zaatakowała. W 40. minucie Przemysław Kita wygrał pojedynek z piłkarzem gości i dograł piłkę wzdłuż bramki, a z najbliższej odległości celnie uderzył Konrad Handzlik.
"Biało-zieloni" pierwszą część meczu kończyli w osłabieniu, bo drugą żółtą kartką został ukarany Bartosz Śmietanko. Na boisku w drugiej połowie nie było jednak widać liczebnej przewagi Błękitnych. Olimpia dobrze organizowała się w defensywie, nie zostawiając rywalom zbyt wiele miejsca do operowania piłką. W 73. minucie drugą żółtą kartkę zobaczył Junpei Shimmura i przyjezdni także nie grali już w komplecie. Ułatwiło to zadanie grudziądzanom, którzy raz po raz mijali przeciwników i tworzyli groźne akcje. Jedną z nich, w 80. minucie, wykorzystał Mateusz Marzec, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Błękitnych, minął go i umieścił piłkę w pustej bramce.
Olimpia miała jeszcze kilka okazji, by podwyższyć prowadzenie, ale żadna nie zakończyła się golem. Grudziądzanie wygrali drugi mecz z rzędu, a co najważniejsze, odzyskali chyba pewność siebie.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?