Przed meczem GKS-u Katowice z Olimpią Grudziądz pod tradycyjnym przykryciem w postaci słów o szacunku dla rywala i prognoz trudnego spotkania, nie sposób jednak było nie odczuć drugiego dna. Zespół Jerzego Brzęczka atakował przecież pozycję lidera i chociaż do osiągnięcia - być może jedynie chwilowego, bo trwającego do sobotniego występu Zagłębia Sosnowiec - celu, wystarczał mu remis, to w powietrzu wisiało oczekiwanie przekonującego zwycięstwa.
Goście, mający w swojej jedenastce imponującego ostatnio skutecznością Karola Angielskiego, nie zamierzali jednak ułatwiać katowiczanom zadania. Jacek Paszulewicz ustawił grudziądzan odważnie i w efekcie gospodarze od początku mieli sporo problemów, by stworzyć sobie klarowne sytuacje do strzelenia gola.
Bramka padła więc z okazji mniej oczywistej. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłka minęła obrońców, pusty „przelot” zaliczył też Jakub Wrąbel i Dawid Abramowicz wyprowadził GKS na prowadzenie. Zmiana wyniku przyniosła też zmianę tempa gry, co zaskoczyło gospodarzy i Angielski znienacka znalazł się oko w oko z Mateuszem Abramowiczem, jednak oddał strzał dość nonszalancki i dowartościował tym samym ocenę golkipera. Poprawkowy egzamin zdał też zresztą Wrąbel wyłapując uderzenie z pola karnego w wykonaniu Tomasza Foszmańczyka.
Także w drugiej połowie oba zespoły postanowiły powalczyć z chłodem i tempo gry było dość intensywne ze wskazaniem na drużynę Brzęczka. To jednak trener Jacek Paszulewicz niemal eksplodował z emocji, gdy sędzia nie podyktował -jego zdaniem oczywistego - rzutu karnego dla Olimpii.
Pomimo dobrej gry zespołu i stanowiącej jej odzwierciedlenie sytuacji w tabeli, na trybunach przy Bukowej pojawiło się niewielu widzów. O ile nie dziwiła dziesięcioosobowa grupa w sektorze gości, to pustki na tak zwanym Blaszoku nie stanowią przekonującego argumentu dla budowy dużego i nowoczesnego stadionu w nowej lokalizacji. Warto zresztą wspomnieć, że w przyszłym tygodniu będą znane wyniki badań gruntów przy ulicy Dobrego Urobku pod kątem ich przydatności dla tej inwestycji.
Piłkarze Katowic na razie nie zaprzątają sobie tym głowy i spokojnie mogą w sobotę kibicować Chrobremu Głogów w starciu z Zagłębiem Sosnowiec, jedynym zespołem, który może strącić ich z pierwszego miejsca.
GKS Katowice 1:0 Olimpia Grudziądz
34' Dawid Abramowicz
GKS Katowice: Mateusz Abramowicz - Alan Czerwiński, Mateusz Kamiński, Oliver Práznovský, Dawid Abramowicz - Tomasz Foszmańczyk (90' Paweł Szołtys), Bartłomiej Kalinkowski, Łukasz Zejdler, Grzegorz Goncerz (83' Damian Garbacik), Paweł Mandrysz (87' Krzysztof Wołkowicz) - Mikołaj Lebedyński.
Olimpia Grudziądz: Jakub Wrąbel - Adrian Bielawski, Lukas Klemenz, Matic Žitko, Marcin Woźniak - Damian Ciechanowski (53' Damian Michalik), Dariusz Kłus, Marcin Smoliński (61' Damian Warchoł, Marcin Kaczmarek, Adam Banasiak (71' Kamil Kurowski) - Karol Angielski.
Żółte kartki: Kamiński, Dawid Abramowicz - Bielawski, Klemenz
Sędziował: Piotr Idzik (Poznań).
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?