Piotr "Beeski" Kania i Julia Olędzka - talenty chodzą parami

Piotra "Beeskiego" Kanię już znacie. A przynajmniej powinniście. W 2012 roku wraz z grupą Sztewite Gang wystąpili w programie "Got to Dance. Tylko taniec". Ich breakdancowe "wygibasy" tak podobały się widzom, że grudziądzanin i spółka dostali się do finału programu. Do dziś są na topie.Chylińska była zachwycona JuliąJulia Olędzka ostatnio wystąpiła w "Mam Talent". Jej oryginalne wykonanie piosenki "Titanium" zostało przyjęte przez publiczność owacją na stojąco. - Pokazałaś w tym utworze jaka naprawdę jest Julia. Romantyczna, mocna, dynamiczna - chwaliła dziewczynę jurorka Agnieszka Chylińska.Co łączy Julkę i Piotra? Połączyły ich pasje, umiejętności, talenty i... miłość.- Jak się poznaliśmy? Dowiedziałam się, że jest taki "Beeski" w Grudziądzu . Pierwszy raz rozmawialiśmy ze sobą na Facebooku. Piotr zaprosił mnie na kawę do Grudziądza - opowiada Julia, która mieszka w Świeciu nad Wisłą. - Przyjęłam zaproszenie, spotkaliśmy się i od razu poczuliśmy coś magicznego. Tak to się właśnie zaczęło.Tańczą i śpiewają razem spontanicznieOna zaczęła pomagać mu w treningach tanecznych, on udzielał jej wskazówek przy śpiewie. - Nasze pasje tak naprawdę są z nami na co dzień i towarzyszą nam na każdym kroku - dodaje Julia. - Potrafimy chodząc po sklepach, zacząć razem tańczyć i śpiewać tak po prostu, bo tak czujemy w danej chwili. Nie kryjemy naszych emocji i uczuć.Czy rozwijanie talentów kosztuje ich sporo czasu i wyrzeczeń? - Żeby coś rozwijało się dobrze musi mieć to swoją harmonię i systematyczność. Trzeba być zdeterminowanym. Dlatego wyrzeczeń jest wiele - mówi Piotr. - Dawniej były czymś ciężkim do przejścia, dziś to skarb, który pozwala ulepszać siebie z dnia na dzień.Julia i Piotr sporo występują nie tylko w programach rozrywkowych. Są zapraszani także na regionalne wydarzenia kulturalne. Czy mają jeszcze czas dla siebie? Tak! Bo wiele rzeczy starają się robić wspólnie.Najważniejsze są: wiara w siebie i determinacja- Oboje jesteśmy zalatani na swój sposób, ale na etapie końcowym zawsze schodzimy się w jeden punkt. Staramy się jak najwięcej rzeczy robić razem, szukać połączeń - mówi Piotr. - Jesteśmy młodzi, Julka jak i ja jesteśmy świadomi tego, że to najlepszy czas na rozwój.Co para radziłaby osobom, które marzą o tym, żeby się wybić, pokazać, mieć swoje "5 minut"?- Aby pracowały rzetelnie nad sobą. W dobie XXI wieku i tak mocno rozwiniętego przekazu medialnego jakim jest internet jednostki zanikają i dziś trudno jest się przebić z dobrą sztuką - uważa "Beeski". - Świat promuje "plastik", kładąc nacisk na to, na co jest zapotrzebowanie. Determinacja i wiara w siebie, własna niezależność plus ciągła podróż - to klucz do tego żeby z czasem wznieść się ponad wszystkich.Ważne jest też wsparcie. Rodziny, rodziców i oczywiście sympatii.- Moim największym wsparciem jest mama. To dzięki niej śpiewam - mówi Julka. - Kolejna osobą jest "Beeski". Zawsze mnie wspiera we wszystkim co robię niezależnie od tego czy to śpiewanie czy zwykłe codzienne decyzje. On ma tyle energii, że chętnie dzieli się nią ze mną. Także mam wiele wsparcia od rodziny, znajomych i mojego chłopaka. To wystarczy mi do końca życia!Podczas ostatniego występu w telewizji na widowni siedziała mama Julii. W jej oczach świeciły łzy...Dziewczynę niebawem będziemy mogli zobaczyć kolejny raz na niebieskim ekranie. Półfinał programu "Mam Talent" zaplanowany jest na listopad. Dokładna data emisji nie jest jeszcze znana. - Nie mogę też zdradzić co zaśpiewam - śmieje się Julia.Pewne jest to, że będą ją wspierać rodzina, znajomi i "Beeski".