Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogotowie strajkowe w Polregio. Dziesiątki pociągów odwołane. Pracownicy chcą zarabiać więcej: "Będzie paraliż komunikacyjny!"

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Związki zawodowe Polregio ogłosiły pogotowie strajkowe, co oznacza, że niektóre pociągi nie jeżdżą
Związki zawodowe Polregio ogłosiły pogotowie strajkowe, co oznacza, że niektóre pociągi nie jeżdżą Łukasz Gdak/zdjęcie ilustracyjne
Wielkanoc to był trudny czas dla podróżujących Polregio, m.in. w naszym regionie. Związkowcy ogłosili pogotowie strajkowe i wiele pociągów nie pojechało. Po świętach wcale nie będzie łatwiej.

- Rodzina z Bydgoszczy zaprosiła nas na świąteczny obiad w Wielki Poniedziałek. Nie mamy samochodu i chcieliśmy dostać się na miejsce pociągiem, ale... nie pojawił się na stacji - żali się pani Magdalena z Jabłonowa Pomorskiego. Oboje z mężem przyszli na dworzec PKP 18 kwietnia przed południem.

Nie ten jedyny pociąg nie dojechał...

Okres przed świętami i Wielkanoc dla podróżujących koleją Polregio to był trudny czas.

- 14 kwietnia na Kujawach i Pomorzu nie pojechały cztery pociągi Polregio, 15 kwietnia odwołano 35 pociągów, 16 kwietnia dziewięć, siedemnastego osiem, podobnie osiemnastego, a we wtorek, 19 kwietnia nie pojedzie ich dużo więcej - zapowiedział wczoraj Grzegorz Młotkowski, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Maszynistów w Toruniu (związkowi podlega cały region).

Młotkowski mówi, że pracownicy Polregio są przemęczeni i dlatego wielu poszło na chorobowe: - Przecież ci ludzie są odpowiedzialni za bezpieczeństwo pasażerów.

- Wystarczyło, że ludzie nie wzięli nadgodzin i nie ma komu obsługiwać pasażerów, więc niektóre pociągi stoją - komentuje Leszek Miętek, szef Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce. Dodaje, że pracownicy odchodzą, bo to nie jest normalna sytuacja, gdy w wielu przypadkach firma wypłaca dodatek wyrównawczy, żeby pensje osiągnęły, wymaganą przez prawo, minimalną krajową: - Uciekają do konkurencji, która płaci nawet 1500 zł brutto więcej miesięcznie. Zatrudnieni w Polregio to najgorzej opłacani pracownicy kolejowi w kraju. A mówimy przecież o największym, polskim przewoźniku regionalnym, z którego usług korzystają pasażerowie dojeżdżający do pracy, szkoły. To jeszcze nie jest strajk, po prostu nie ma komu wozić pasażerów. Planujemy strajk generalny. Będzie paraliż komunikacyjny! Protest odbyłby się wcześniej, gdyby nie wybuchła wojna w Ukrainie. Nasza decyzja o zawieszeniu go wtedy nie oznaczała zaprzestania słusznej walki o należne pracownikom podwyżki wynagrodzeń. Żądamy 700 zł brutto miesięcznie. W przyszłym tygodniu naszą sprawą zajmie się sejmowa Komisja Infrastruktury.

12 kwietnia odbyło się spotkanie mediacyjne Polregio ze związkami zawodowymi, które jednak nie przyniosło przełomu. Dlatego związki ogłosiły pogotowie strajkowe i przygotowania do strajku generalnego.

- Współwłaścicielem Polregio jest marszałek, od niego więc też zależą decyzje finansowe dotyczące wynagrodzeń - podkreśla Młotkowski.

- W związku zaskakującą i nagłą dla nas sytuacją, zwołamy pilne posiedzenie konwentu marszałków województw - zapowiada Piotr Całbecki. - Problemy dotyczą podróżnych w całym kraju, pogotowie strajkowe obowiązuję wszędzie. Na konwent zaprosimy, oczywiście, również prezesa Polregio.

Nasz marszałek chce zaproponować, aby konwent zwrócił się o wsparcie do rządu, ponieważ ta sytuacja dotyczy bezpieczeństwa polskich podróżnych: - Oczekuję, że rząd włączy się i pomoże. Zaproponujemy dwa rozwiązania. Pierwsze to dokapitalizowanie spółki przez państwową Agencję Rozwoju Przemysłu, która jest właścicielem większości akcji operatora. Drugie to przekazanie marszałkom pieniędzy na pokrycie oczekiwań płacowych związków zawodowych. W przypadku każdego z regionów to kwoty liczone w dodatkowe miliony złotych rocznie.

Marszałek: "Nie trzeba zatrzymywać pociągów, żeby protestować"

- Szkoda, że związki zawodowe podjęły tak nagłą decyzję o pogotowiu strajkowym, przecież nie trzeba zatrzymywać pociągów, aby protestować. Ta sytuacja jest dla mnie niezrozumiała, tym bardziej że zabrakło rozmów i wspólnego szukania rozwiązań z korzyścią dla pasażerów - podsumowuje Całbecki.

Poprosiliśmy o komentarz Polregio, ale - jak dotąd - nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Wcześniej Aleksandra Baldys, rzecznik Polregio odpowiedziała nam: - To, co się dzieje, wynika z braku akceptacji przez związki propozycji rozłożenia podwyżek w czasie. Zarząd rozumie potrzebę wzrostu pensji, ale głównie zobligowany jest do dbania o bezpieczeństwo finansowe spółki i stabilność miejsc pracy. Podwyżki możliwe będą dopiero po zabezpieczeniu finansowania przez urzędy marszałkowskie.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto