MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar kamienicy w Grudziądzu. Cztery rodziny straciły dach nad głową. Straty sięgają 200 tysięcy złotych

Łukasz Szalkowski
Łukasz Szalkowski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Duże zniszczenia spowodował nocny pożar w kamienicy przy ul. Pułaskiego w Grudziądzu. Wszyscy lokatorzy na szczęście zdążyli się bezpiecznie ewakuować, ale nie mogą wrócić do swoich mieszkań. Trwa organizowanie im lokali zastępczych.

Służby o pożarze powiadomiono w niedzielę, 30 czerwca, około godz. 22.45. Ogień pojawił się na poddaszu niedużej kamienicy przy ul. Pułaskiego, znajdującej się w oficynie.

Strażacy mieli trudne zadanie

Pożar szybko się rozwijał i gdy na miejsce dotarły pierwsze zastępy, ogień wychodził już poza budynek.

- Na miejscu strażacy zastali rozwinięty pożar, który trawił poddasze. Płomienie wychodziły przez pokrycie dachowe oknami na tym poddaszu, płonęła też drewniana klatka schodowa. W rozpoznaniu ustalono, że 11 osób, przebywających w budynku, ewakuowało się przed naszym przybyciem. Nie było poszkodowanych - mówi bryg. Paweł Korgol, oficer prasowy grudziądzkiego komendanta straży pożarnej.

Akcję utrudniało specyficzne położenie kamienicy, w której wybuchł pożar. Znajdowała się w oficynie i nie było do niej dobrego, szerokiego dojazdu. Strażacy musieli działać jedynie z ziemi i od wewnątrz budynku, nie mogli wykorzystać podnośnika.

- Mimo to ogień został szybko stłumiony, zostały do wykonania tylko prace rozbiórkowe i dogaszanie zarzewi pożaru. Niestety, tym charakteryzuje się obszar starego miasta, często te przestrzenie między budynkami są bardzo małe. Na szczęście nie było tu konieczności ewakuacji mieszkańców, więc mogliśmy pozwolić sobie na pracę z drabin przystawnych i z samego obiektu, przez jego klatkę schodową - wyjaśnia bryg. Paweł Korgol.

Straty są duże, a mieszkańcy stracili dach nad głową

Mimo że ogień został szybko opanowany, zdążył wyrządzić bardzo duże szkody.

- Zniszczeniu uległ cały dach, schody konstrukcji drewnianej, mieszkania na poddaszu - mówi Jagoda Szczerbowska z Biura Zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Nieruchomościami, które jest właścicielem budynku.

Straty wyceniono wstępnie na 200 tysięcy złotych. Wiadomo już, że szkód nie da się szybko naprawić, by lokatorzy mogli wrócić do swoich mieszkań. Mieszkały tam cztery rodziny.

- Dwie rodziny uzyskały pomoc miasta i miejsce tymczasowego pobytu posiadają w bursie, dwie udały się do rodzin. MPGN jest w trakcie organizowania lokali zastępczych, prowadzone będą konsultacje z najemcami dotyczące przeniesienia do wskazanych mieszkań - dodaje Jagoda Szczerbowska. - Budynek jest wyłączony z użytkowania. Na ten moment jest zabezpieczony. W najbliższych dniach trwać będą procedury wyjaśniające okoliczności przyczyny pożaru oraz niezbędne inspekcje, w tym biegłego policyjnego oraz nadzoru budowlanego.

Dopóki pogorzelcy nie odbiorą z mieszkań swojego dobytku, budynku całodobowo pilnować będzie ochrona.

Na razie nieznane są dokładne przyczyny wybuchu pożaru. Jak wskazują przedstawiciele MPGN, ze wstępnych analiz wynika, że ogień został zaprószony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto