Na rozprawie we wtorek 12 grudnia w Sądzie Okręgowym w Łodzi jako świadek zeznawał 47-letni Piotr S., który w czerwcu 2019 roku został zatrudniony w firmie Zbigniewa K. w celu przeprowadzenia jej restrukturyzacji. Z jego relacji wynikało, że firma oskarżonego wpadła w tarapaty finansowe i znajdowała się w marnej kondycji, ponieważ była źle zarządzana. Miała długi. Groziła jej utrata płynności finansowej i ogłoszenie jej upadłości. Wprawdzie niektórzy z decydentów wierzyli jeszcze w nowe kredyty bankowe, jednak według Piotra S. były to mrzonki.
Proces w Łodzi: poszkodowanych ponad 400 hodowców
Według niego jedynym ratunkiem była restrukturyzacja przedsiębiorstwa. W tej sytuacji należało dogadać się z wierzycielami, wśród których dominowali hodowcy bydła. Należało im obiecać, że zaległe pieniądze zostaną im zwrócone w całości lub znacznej części. Jednak do restrukturyzacji nie doszło, bowiem Piotr S. nie mogąc - jak wynikało z kontekstu jego zeznań – dogadać się ze Zbigniewem K., po kilku miesiącach odszedł z firmy.
Przeczytaj o szajce oszustów wyłudzającej w Łodzi kamienice za pomocą sfałszowanych testamentów
W sprawie tej chodzi o pamiętną aferę, kiedy okazało się, że Zbigniew K. nie płacił rolnikom za dostarczane przez nich bydło. Pokrzywdzonymi było około 400 hodowców z całej Polski. Poczuli się oszukani i zaalarmowali prokuraturę, a ta wszczęła śledztwo. Zbigniew K. odpowiada też za przenoszenie swego majątku na rzecz swoich bliskich i znajomych, aby w ten sposób nie zaspokoić wierzycieli. W skład tego majątku wchodziły m.in. cenne, rasowe konie ze stadniny w Wiączyniu Dolnym. Według prokuratury, „na skutek działań podjętych przez podejrzanych doszło do przeniesienia własności 35 koni i źrebiąt o szacunkowej wartości przekraczającej 4,5 mln zł”.
Proces w Łodzi: oszukany kontrahent z Izraela
Zbigniew K. usłyszał też zarzut oszustwa na ponad 2 mln zł na szkodę kontrahenta z Izraela w związku z zawarciem umowy uboju rytualnego zwierząt i dostawy mięsa. Chodzi o to, że firma z Izraela przelała na konto firmy Zbigniewa K. 500 tys. euro. Pieniądze miały ich na poczet zaliczek wypłacanych dostawcom bydła, a zostały użyte na inne cele, czyli – jak zaznacza prokuratura – zostały zdefraudowane.
Ponadto na ławie oskarżonych zasiadają byli pracownicy stadniny oskarżonego: 41-letnia Olga S. z Kirgistanu i jej 51-letni mąż Andriei S. z Uzbekistanu oskarżeni o „usuwanie składników majątkowych poprzez przeniesienie własności koni w celu uszczuplenia zaspokojenia wierzycieli”. Grozi im, podobnie jak Zbigniewowi K., do ośmiu lat więzienia.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?