Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Silnik 2.0 TDI Volkswagena. Wraca afera dieselgate. Niemiecki koncern ma problem

OPRAC.:
Mariusz Michalak
Mariusz Michalak
Niemiecka organizacja ekologiczna Deutsche Umwelthilfe (DUH) postanowiła sprawdzić, czy samochody, które przeszły akcję serwisową po ujawnieniu afery dieselgate, zostały skutecznie naprawione.
Niemiecka organizacja ekologiczna Deutsche Umwelthilfe (DUH) postanowiła sprawdzić, czy samochody, które przeszły akcję serwisową po ujawnieniu afery dieselgate, zostały skutecznie naprawione. Mark Horn
Sąd cofnął homologację niemieckiej firmie Volkswagen dla silników diesla. Okazało się, że samochody Volkswagena wyposażone w silnik 2.0 TDI wciąż przekraczają normy emisji. Tym samym wcześniejsza decyzja o ich dopuszczeniu była niezgodna z prawem. Wraca zatem afera dieselgate.

Spis treści

Problem z silnikiem 2.0 TDI Volkswagena

Niemiecka organizacja ekologiczna Deutsche Umwelthilfe (DUH) postanowiła sprawdzić, czy samochody, które przeszły akcję serwisową po ujawnieniu afery dieselgate, zostały skutecznie naprawione. Okazało się, że samochody Volkswagena wyposażone w silnik 2.0 TDI wciąż przekraczają normy emisji tlenków azotu. Tym samym wcześniejsza decyzja federalnego Urzędu Transportu Samochodowego (KBA) z 2016 o ich dopuszczeniu była niezgodna z prawem – uznał pod koniec lutego sąd administracyjny w Szlezwiku-Holsztynie.

„W związku z tym afera silnikowa, w jaką zamieszany był Volkswagen, znowu powróciła. A prawnicy mogą dobrze zarobić” – opisuje portal dziennika „Handelsblatt”.

Pozew DUH „zasadniczo zakończył się sukcesem” – potwierdziła rzeczniczka sądu w Szlezwiku-Holsztynie. Sąd uznał wydaną przez KBA homologację dla oprogramowania silników Diesla za niezgodną z prawem i uchylił ją. Volkswagen oświadczył, że chce „zdecydować o dalszych krokach”, możliwe jest bowiem odwołanie się od wyroku lub jego rewizja przed federalnym Sądem Administracyjnym.

Tak zaczęła się afera dieselgate Volkswagena

Odkrycie tego oszustwa VW przez amerykańskich naukowców w 2015 roku okazało się jedną z większych afer w historii motoryzacji – dotyczyło bowiem pojazdów koncernu, produkowanych w latach 2009-15. Szacuje się, że sprawa dotyczy blisko 11,5 mln aut na świecie. Podczas testów produkowane przez koncern VW samochody z silnikiem diesla o kodzie EA 189 emitowały mniej zanieczyszczeń – wchodziły w tryb niskiej emisji, gdzie silnik po obniżeniu mocy redukował wydzielanie szkodliwych substancji z układu wydechowego w granicach wymaganych przez normy. Jednak badania drogowe wykazały, że samochody koncernu VW nie tylko przekraczały dopuszczalne normy, ale ponadto zostały wyposażone w oprogramowanie, które zafałszowywało dane dotyczące emisji.

Organizacja ekologiczna DUH postanowiła przekonać się, czy samochody, które przeszły akcję serwisową po ujawnieniu dieselgate, zostały już skutecznie naprawione. W praktyce okazało się, że samochody VW posiadające silnik 2.0 TDI nadal, w określonych warunkach, przekraczają normy tlenków azotu.

„To jest dobry dzień dla czystego powietrza i dla zdrowia wszystkich ludzi w Niemczech, a po siedmiu latach bezprawnego kumoterstwa między ministerstwem transportu a producentami diesla, nareszcie wsparcie dla klientów oszukanych przez kartel diesla” – skomentował wyrok szef DUH Juergen Resch, zapowiadając, że kolejne działania zostaną podjęte przeciwko innym producentom motoryzacyjnym: BMW, Mercedes-Benz, a także spółkom zależnym VW - Porsche i Audi. W toku jest już 118 innych postępowań.

Prawnicy wyczuwają wielki biznes

Prawnicy reprezentujący potencjalnie poszkodowanych właścicieli diesli już wyczuwają wielki biznes. „Wyrok ten zwiastuje aferę spalinową 2.0. Swoją decyzją sędziowie ze Szlezwiku wysyłają wyraźny sygnał, również z myślą o dalszych procesach przeciwko KBA i producentom takim jak Audi, Mercedes-Benz i Opel” – wyjaśnił prawnik Claus Goldenstein, którego kancelaria reprezentowała blisko 50 tys. konsumentów w związku z aferą spalinową.

Volkswagen tłumaczył, że KBA zatwierdziła aktualizacje oprogramowania, poprawionego po skandalu z dieselgate. Wyeliminowano bowiem możliwość rozpoznawania przez samochód, czy znajduje się na stanowisku testowym (co wpływało na fałszowanie wyników pomiarów). Aktualizacje oprogramowania zawierały jednak tzw. okna termiczne, które dawały możliwość manipulacji wynikami pomiarów, działając w wąskim zakresie temperatur (pomiędzy 15 a 33 st. Celsjusza). W wyższej lub niższej temperaturze recyrkulacja spalin jest ograniczona, co powoduje podwyższenie emisji szkodliwych związków.

Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS) orzekł w listopadzie, że organizacje ekologiczne takie jak DUH powinny mieć możliwość kwestionowania homologacji dla pojazdów, które dopuszczają potencjalnie zabronione wyposażenie. Sąd orzekł również, że urządzenie takie jak okno termiczne może być stosowane tylko w koniecznych przypadkach (np. w celu uniknięcia poważnego zagrożenia dla silnika, dla zwiększenia bezpiecznej eksploatacji pojazdu).

Źródło:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Silnik 2.0 TDI Volkswagena. Wraca afera dieselgate. Niemiecki koncern ma problem - Motofakty

Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto