Skierniewice. Atak pcheł na blok w centrum miasta, będzie dezynsekcja

Po raz pierwszy pchły pojawiły się przy ul. Jagiellońskiej latem ubiegłego roku. Lokatorzy z obawą schodzili do piwnic, gdyż wracali znaczeni czarnymi cętkami – każde odkryte miejsce na ciele pokryte było pchłami. Insekty przedostawały się też mieszkań na niższych kondygnacjach.

Po dezynsekcji pchły przestały nękać ludzi – ale w tym roku znów się rozmnożyły. Doświadczyła tego także przedstawicielka administracji budynku, która kilka dni temu zeszła do piwnic spisać stan wodomierzy.

- Po wyjściu z piwnic miała nogi upstrzone przez pchły, wyglądała jak w podkolanówkach – usłyszeliśmy w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej.

Atak pcheł przy ul. Jagiellońskiej w Skierniewicach będzie powstrzymany. Na zlecenie ZGM specjalistyczna firma przeprowadziła dezynsekcję przed dwoma tygodniami, ale dla oszczędności tylko w części piwnic. Nie trzeba było długo czekać, by pozostałe przy życiu insekty znów opanowały blokowe piwnice. Oszczędność okazała się więc pozorna i w najbliższy piątek zabieg trzeba powtórzyć, tym razem we wszystkich piwnicach.

- Kompleksowe odpchlenie rozpocznie sie od godziny 16 – zapowiada Zofia Wieczorek z działu technicznego ZGM.

Skąd te krwiożercze insekty?

Według administracji pchły okupują blokowe piwnice, bo przebywa tam stado kotów. Z kolei niektóry lokatorzy wiążą to z faktem, że od ponad roku w piwnicach mieszka dziki lokator. Mężczyzna swoje potrzeby fizjologiczne załatwia na miejscu. Mimo smrodu i uciążliwości, od prawie półtora roku administracja nie może sobie poradzić z niechcianym lokatorem.