Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śladem geodetów krzyżackich

Marek Szajerka
Dyskusja pod wywiadem z Prezydentem Grudziądza Robertem Malinowskim, który ukazał się 5 października 2015 roku: "Pomnik dla biskupa Chrystiana w Grudziądzu".

Prezydent chce powołać komitet budowy pomnika biskupa Chrystiana w Grudziądzu.


Czytaj:
Pomnik dla biskupa Chrystiana w Grudziądzu


Ta informacja skłoniła mnie do zachęcenia Państwa do spaceru szlakiem geodetów krzyżackich po przeczytaniu tego artykułu. Wielokrotnie namawiałem na taką wizję lokalną zawodowych historyków. Jednak odmawiali pod byle pozorem.

Tylko dwa razy oprowadzałem wykładowców ze studentami z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego oraz Uniwersytetu Gdańskiego. Wizyta studentów olsztyńskich zaowocowała powstaniem pracy licencjackiej na temat pieczęci Grudziądza i wysunięciem tezy badawczej, że równoległe funkcjonowanie odmiennych rysunków pieczęci świadczy o istnieniu dwóch organizmów miejskich. Praca w Olsztynie powstała pod kierunkiem historyka średniowiecza, specjalisty od tematyki cysterskiej, prof. dr. hab. Andrzeja Wałkówskiego.

O dorobku tego Profesora można mi. in. przeczytać na stronie Uniwersytetu Łódzkiego - http://www.kbin.uni.lodz.pl/kbin/index.php/o-katedrze/pracownicy-katedry/42-wakowski-andrzej-prof-zw-dr-hab

To właśnie ten Profesor, jako redaktor naukowy Piotrkowskich Zeszytów Historycznych zdecydował się na publikację mojego artykułu o szkole biskupa Chrystiana w 2003 r. Do dzisiaj ten artykuł z powodu zapewne osobistych animozji nie figuruje w bibliografii prac o Grudziądzu, publikowanych w Rocznikach Grudziądzkich.

Proponuję Państwu tekst przywileju z 1526 r., jak wtedy widziano granice Grudziądza?
[Tekst dokumentu wg tłumaczenia Adama Wolnikowskiego]

W imię Boże. Amen Na wieczna pamięć.
My Zygmunt z bożej łaski król Polski oznajmiamy niniejszym wszystkim, których to dotyczy, którzy teraz i w przyszłości o tym wiadomość otrzymują, jak przed nami i naszymi duchownymi i świeckimi radcami, nasi ostrożni, kochani, wierni poddani, mianowicie burmistrz Teofil, radca Aleksander Rosly mistrz ławników z naszego miasta Grudziądza stawili się i w ich imieniu oraz w imieniu wszystkich mieszkańców wspomnianego miasta, bardzo stary, w niemieckiej mowie napisany przywilej przedłożyli, który dobrze utrzymany, nieuszkodzony i wolny od podejrzeń i bez plam im kiedyś przez naszych poprzedników nadany został i mieszczanom przyznane prawa, wolności i pierwszeństwa zawiera. Oni nas z całym należnym uniżeniem pokornie proszą, aby im i naszemu miastu nowy przywilej
o powyższych prawach, wolności, łask i pierwszeństwie łaskawie udzielić. Ponieważ wśród naszych innych troski i zmartwień, uważamy jako nieznaczne, korzyść naszych wiernych poddanych, jak dalece ona też szkody dla innych być może, mnożyć i w dodatku do starego przywileju zawierających warunków i punktów, według dawnego dosłownego brzmienia ten nowy przywilej dobrze poinformowany z szczególnej łaski i za poradą naszych na sejmie zgromadzonych doradców postanowiliśmy dać i nadać co uchwalamy w niniejszym liście. W dawniejszej mowie naszych poprzedników ustalono najpierw granice miasta i my ten przywilej rozpoczynamy równomiernie z granicami miasta.
Jak należy wnioskować, to rzeka Ossa przepływa bramą, która zwie się Bramą Łasińską i przekracza most, tak, że granice miasta po prawej stronie wzdłuż wału i rowu aż do młyńskiego spływu i stąd w górę do murowanego słupa obok nowego młyna (obecnie Górny Młyn) i stąd ukośnie aż do drugiego murowanego słupa, który znajduje się w pobliżu ogrodzenia, względnie wejścia do ogrodu, następnie w prostej linii do Czarnego Rowu, do Jeziora Tuszewskiego, od tego końca rowu dalej naprzód aż do słupa, który określa granice pomiędzy Pokrzywnem a Grudziądzem. Od tego słupa aż do nowego rowu granicznego, w górę wzdłuż mostu, przez który prowadzi droga polna do Pokrzywna, następnie dalej przez rów graniczny ponad tamą, z którym rzeczka jest włączona, która z Pokrzywnem. W ślad za tą rzeczką aż do dębowej kostki lub kikuta, który z tej strony lasu Kyckholz stoi, następnie w kierunku zasypanego ziemią dębu, który obok lasu Kyckholz stoi i dalej od pagórka do pagórka, jak to w lesie lub w puszczy usypane są, aż do tzw. Ścieżki Złodziejskiej, która prowadzi drogą pieszą do Wisły, wzdłuż tej i Wisły aż do zamku, gdzie kończy się miejskie terytorium.
Sądownictwo wewnątrz określonych granic należy do sołtysa, aż do murowanego słupa na drodze do Torunia. Co sięga ponadto należy do jurysdykcji naszego sądu ziemskiego. Także udzielamy i nadajemy prawa temu dokumentowi, mieszczanom miasta Grudziądza wolne rybołówstwo w Wiśle od rzeki Ossy w długości jednego postronku (10 Ruthen) z tej strony aż do Jeziora Rządz i to razem z chełmińskimi mieszczanami. Następnie chcemy, aby przed miastem obrębie jednej mili nie znajdowała się i nie została pobudowana żadna karczma. Mieszkańcy tego miasta, naszemu zamkowi muszą rocznie z każdej posiadłości ziemskiej, pół skotera czynszu płacić.
Miastu Grudziądz udzielamy prawo chełmińskie, jednak z tym zastrzeżeniem,
że jeżeli w tym prawie znajduje się coś, co nie jest zgodne z boskim przykazaniem, przez nas zostanie poprawione. Poza tym zezwalamy na to, że mieszkańcy wymienionego miasta, na poszczególne lata, wybiorą sobie sędziego według własnego upodobania, jednakże takiego, który by nam i naszemu kapitanowi odpowiadał. Sołtysowi przysługuje jedna trzecia pieniędzy, które do sądu wpłyną, dwie trzecie części do zamku należą. Jeżeli my lub kapitan komuś kary sądowe daruje, zobowiązany jest sołtys to samo uczynić. Nosząc się z zamiarem, aby Grudziądz do lepszego stanu doprowadzić, postanowiliśmy i wszystkie prawa, które temu miastu i jego mieszkańcom prawnie i ustawowo przyznane zostały, dalej statuty i postanowienia mieszczan, które nie są sprzeczne z Boskim i ludzkim prawem, także dobrze poinformowani i z królewskiej łaski potwierdzić i udzielić i czynimy to tym samym zarządzając, aby wszystko, co ten dokument zawiera, ale też i specjalne prawa, statuty i uchwały mieszczan miasta Grudziądza trwałą siłę mieć mają. Do tego celu rozkazujemy Janie Sokołowski z Wrancza, obecnemu kapitanowi i wszystkim późniejszym kapitanom, poprzednio wymienionych mieszczan w ich sprawiedliwości i wolności utrzymać i dbać o to, aby i przez innych zostało utrzymane.
Do tego dokumentu jest nasza pieczęć zawieszona. Sporządzono w naszym zamku Marienburg w piątek przed Judicą w Roku Pańskim 1526 naszego panowania 20.
Krzysztof Szydłowiecki wojewoda kanclerz wielki koronny etc.

W dokumencie król odwołuje się do tradycji. Dowodnie jeszcze w 1603 r. Trynka nazywana była Osą. W lustracji starostwa grudziądzkiego z 1739 r. ten sam odcinek Osy jest już nazywany Trynką. Na tym odcinku mamy dwa pewne punkty topograficzne; młyny Dolny i Górny.

W trakcie Naszego spaceru proponuję zacząć wizję lokalną od bramy HV przy al. 23 Stycznia. Jeszcze w czasach X. Froelicha, (1868 r.), była tam w pobliżu brama, którą on nazywał Bramą Wałową,
Naokoło murów ciągnęły się w formie gwieździstej wały i to w ten sposób, że odległość od murowanej Bramy Toruńskiej aż do Bramy Wałowej była 8 Ruthen 61/2 Schuhe [, s. 136, Historia powiatu grudziądzkiego].
Stojąc w bramie HV, po prawej stronie jest Młyn Górny a po lewej Młyn Dolny. Obecnie jest tam m.in. fontanna z Flisakiem. Nie mógł więc być początek pomiaru przy Bramie Kwidzyńskiej Łasińskiej, od strony północnej. Tam nie ma rzeki z młynami.
Idziemy dalej w kierunku wschodnim.
Dochodzimy do Czarnej Drogi, która jest faktycznie nad dawnym kanałem doprowadzającym wodę z Jeziora Tuszewskiego, które obecnie nie istnieje. Tu jest informacja o granicy z posiadłościami Pokrzywna, o drodze polnej do Pokrzywna. Geodeta skręcił na południe, poszedł wzdłuż Rowu Hermana, doszedł do Rządza. Stamtąd , wzdłuż brzegu Wisły, do punktu wyjścia, czyli do rzeki Osy. Wolność rybołówstwa we Wiśle mieszczanie mieli tylko na odcinku swojej zachodniej granicy, czyli od Jeziora Rządz do ujścia Trynki. Od tego miejsca na północ już zaczynał się teren zamku.

Teren zamku był dzierżawiony przez mieszczan, ale nie był ich własnością. Nazwy mury miejskie, bramy miejskie posiadały charakter umowny i symboliczny, ale nie były odzwierciedleniem prawa własności. Jest to jeszcze czytelne w sporach sądowych Benedyktynek z mieszczanami grudziądzkimi, opisane w Kronice benedyktynek grudziądzkich w XVIII w.

Tekst kroniki dostępny w Kujawsko-Pomorskiej Bibliotece cyfrowej:

http://kpbc.ukw.edu.pl/dlibra/plain-content?id=2230

Gdy przyszło ustalenia prawa własności kwartału południowo-zachodniego i fortyfikacji tam istniejących, mieszczanie odcięli się od prawa własności. Wskazywali na starostę, jako właściciela.

Ciekawa jest sprawa Bramy Łasińskiej, jako występującej w polskich tłumaczeniach dokumentu lokacyjnego.

W tekście łacińskim z 1526 r. jest zapis: Leszynensis valua. X.Froelich przetłumaczył to jako Lessner Thor. Następnie A. Wolnikowski w roboczym tłumaczeniu, z niemieckiego przetłumaczył, jako Brama Łasińska. W języku łacińskim słowo vallus oznacza m.in. ostrokół, palisadę, obwarowanie. Natomiast valva, -ae oznacza skrzydło drzwi, podwoje. Dosłownie to mogły być równie dobrze obwałowania brzegu rzeki z gałęzi, takie umocnienia brzegów rzek stosuje się nadal. Pole do interpretacji jest duże.
W wyciągu dokumentu z 1291 r., sporządzonego po 1404 r. też nie ma nazwy Brama Łasińska. Jest nazwa der phorten
. W dokumencie wielkiego mistrza Konrada v. Jungingena jest tylko wymieniona brama dem Thore__

Zarówno w tekstach niemieckich, jak i łacińskim nie ma w oryginałach nazw Thor i porta.
To upoważnia nas do tego, że nie musimy kurczowo trzymać się punktu odniesienia, Bramy Łasińskiej
po stronie północnej i patrząc w kierunku północnej odnogi Osy, wpadającej k. Zakurzewa. Ta odnoga nie jest nawet tam granicą obecnego Grudziądza. Tamtą odnogę jednak nadal bierze pod uwagę wielu historyków.

W wyciągu dokumentu z 1291 r., sporządzonego po 1404 r. też nie ma nazwy Brama Łasińska. Jest nazwa der phorten. W dokumencie wielkiego mistrza Konrada v. Jungingena jest tylko wymieniona brama dem Thore.

Na Naszym spacerze, śladami geodetów krzyżackich, minęliśmy Młyn Górny, zakole Starej Osy i podążamy w kierunku Rowu Hermana. Dochodzimy do zagadki historycznej, dlaczego średniowieczni grudziądzanie nie doprowadzili wody pitnej do murów miasta, zabrakło kilkuset metrów.
W 1960 r., późniejszy sławny profesor Marian Biskup, na początku swojej kariery naukowej napisał: „W roku 1386 uzyskało ono od władz krzyżackich zezwolenie na doprowadzenie wody z pobliskiego Węgrowa. Została ona doprowadzona specjalnym rowem (dziś tzw. „rów Hermana”) biegnący na południowy- wschód od miasta i uchodzącym do Wisły w okolicach dzisiejszego portu rzecznego.__ „

Profesor zawrócił z przysłowiowej ślepej uliczki o rowie doprowadzającym wodę do miasta i do niego nie dochodzącym i wrócił do potwierdzania hipotezy X. Froelicha o miniaturowym Grudziądzu w obrębie murów. Nie każde miasto średniowieczne musiało mieć mury. Ze względu na ogromne koszty musiały wystarczyć obwarowania ziemne a my do końca spaceru obejdziemy obszar miasta, porównywalny z obszarem Starego Miasta Torunia w obrębie murów. Mieszkańców było kilkuset a obszar do zasiedlenia na kilka tysięcy.
Jaka była przyczyna teoretyczna zaniechania dokończenia fundamentalnej dla bytu miasta inwestycji, czyli doprowadzenia wody pitnej? Rów Hermana nawet i obecnie nie łączy się dawną Osą, obecnie Kanał Trynka.
Żeby się nie powtarzać, o tym szczegółowo napisałem w Biuletynie Koła Miłośników Dziejów Grudziądza, w 2014 r.

http://kmdg.grudziadz.pl/publikacje/biuletyny/rok/2014/

Trzeba w tym miejscu odnotować, że Wodociągi chciały obchodzić rocznicę 600 –lecia wodociągów miejskich, przypadającą w tym roku, wydać monografię, ale na to nie zgodziła się Dyrekcja Muzeum w Grudziądzu. Niewątpliwie do tego veta Dyrekcji Muzeum przyczyniła się gotowa robocza wersja tej monografii, mojego autorstwa.

Dalszy ciąg spaceru, szlakiem geodetów krzyżackich w następnym odcinku.

Przedstawiony fragment planu Grudziądza z 1941 r. pokazuje, jak odchodzi Rów Hermana od Starego Miasta.

od 12 lat
Wideo

Dobre i złe sąsiedztwo grochu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto