Spłonęło mieszkanie, poddasze i dach kamienicy w Grudziądzu. Lokale zastępcze dla trzech rodzin [zdjęcia, wideo]

WIDEO: Pożar w kamienicy przy ul. Groblowej w Grudziądzu:

Informacja o pożarze wpłynęła do strażaków około godz. 7.45. Jeszcze zanim dojechali na miejsce, wiedzieli że sytuacja jest poważna. Zadymienie było widoczne z daleka. Okazało się, że płonie mieszkanie na trzecim piętrze. - Był to już bardzo rozwinięty pożar. W pierwszej akcji chodziło o ugaszenie tego mieszkania. Ogień przedostał się jednak na poddasze, które jest bardzo płaskie, z ograniczonym dojściem - mówi mł. bryg. Paweł Korgol, oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Grudziądzu.

Akcja była trudna. Panowało bardzo duże zadymienie. Płonęła duża powierzchnia poddasza. Strażacy gasili ogień od zewnątrz, z użyciem dwóch podnośników, ale także od wewnątrz. Ogień opanowano dopiero po kilkudziesięciu minutach. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Z budynku, jeszcze przez przyjazdem straży pożarnej, ewakuowało się dziewięć osób. Podstawiono autobus, w którym mogli się schronić na czas akcji.

Właścicielem budynku jest Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Nieruchomościami. Straty materialne bardzo duże. Nadal trwa ich szacowanie. Wiadomo jednak, że będzie konieczny kompleksowy remont dachu. Na razie budynek zostanie tymczasowo zabezpieczony, by nie przedostawała się do niego woda, np. podczas deszczu. Mocno zniszczone zostało także jedno z mieszkań, w którego stropie wykonano otwory, by walczyć z ogniem rozprzestrzeniającym się na poddaszu.

Inne mieszkania także będą wymagały remontu, bo zostały zalane podczas akcji gaśniczej. Łącznie lokali zastępczych potrzebują trzy rodziny. Tymczasowo schroniły się u bliskich. - Mieszkania, do których rodziny będą mogły się tymczasowo wprowadzić, są już właściwie przygotowane – mówi Beata Adwent, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Grudziądzu.

Na miejscu działało kilkudziesięciu strażaków z obu grudziądzkich jednostek, a także OSP: Wielki Wełcz, Ruda i Szynych. Ostatni zastęp wrócił do bazy po godz. 12. Teren w pobliżu kamienicy zabezpieczali policjanci i żandarmeria wojskowa. Fragment ul. Groblowej na czas akcji był wyłączony z ruchu.

Na razie nie wiadomo co mogło być przyczyną wybuchu pożaru. Mieszkańcy podejrzewają, że ogień mogli zaprószyć bezdomni, którzy często koczowali w kamienicy. Sprawę badają policjanci. Pomocna będzie m.in. opinia biegłego z zakresu pożarnictwa.