Zobacz wideo: Ceny napojów w górę. Wszystko przez podatek cukrowy.
- Związki zawodowe MZK murem stanęły za prezydentem Maciejem Glamowskim w sporze z wójtem gm. Grudziądz.
- Arriva kategorycznie nie zgadza się z zarzutami związkowców MZK.
- Prezydent Grudziądza odpowiada posłom, którzy podjęli interwencję w sprawie komunikacyjnego sporu między miastem a gminą.
- Jeden z posłów z interwencji się wycofuje...
Wiele się dzieje wokół komunikacyjnego sporu jaki toczą samorządowcy z miasta i gminy Grudziądz. Jednak to co najważniejsze dla pasażerów: wciąż nie ma zgody miasta na to, aby autobusy linii uruchomionych przez gminę Grudziądz zatrzymywały się na miejskich przystankach. Z tego powodu pasażerowie z gminy wysiadają na jedynym przystanku w mieście - utworzonym na terenie prywatnym, przy Intermarche.
- Jest to mało wygodne, bo jeśli chce się gdzieś dojechać na terenie miasta, trzeba się przesiadać - mówiła nam pasażerka, którą wczoraj spotkaliśmy na przystanku gminnej komunikacji przy Intermarche.
Prezydenta Grudziądza poparli związkowcy z MZK
Macieja Glamowskiego, prezydenta Grudziądza, w sporze z wójtem poparli związkowcy z czterech organizacji działających w Miejskim Zakładzie Komunikacji.
Związkowcy napisali list otwarty, w którym czytamy: „Uważamy za nietrafioną decyzję wójta gminy Grudziądz Andrzeja Rodziewicza o wypowiedzeniu porozumienia międzygminnego, rezygnacji z obsługi linii pozamiejskich przez naszą spółkę oraz udzieleniu bez wymaganego przetargu niemieckiej firmie z pominięciem lokalnych przewoźników”.
Związkowcy poparli też decyzję radnych Grudziądza o ograniczeniu (ze 100 do 20) liczby przystanków miejskich z jakich mogą korzystać zewnętrzni operatorzy.
Przy okazji „oberwało się” Arrivie, która przez ponad 10 lat (do połowy 2020 r.) obsługiwała 4 linie komunikacyjne w Grudziądzu i była konkurentem MZK, a teraz wozi mieszkańców gminy Grudziądz.
Związkowcy z MZK w liście podkreślają, że Arriva to część niemieckiej grupy Deutsche Bahn (cyt.: „W trudnych czasach pandemii każda złotówka wydana z publicznej kasy powinna trafić do polskich przedsiębiorców”), piszą że jakość usług świadczonych przez Arrivę w naszym mieście była cyt. „bardzo niska”. Związkowcy MZK „donoszą też”, że autobusy Arrivy, mimo braku zgody władz Grudziądza, zatrzymują się na przystankach
komunikacji miejskiej.
Na ostre słowa związkowców MZK zareagowała Arriva.
Firma uznała, że list związkowców zawiera nieprawdziwe informacje, mające charakter pomówień. - Nie możemy wobec tego pozostać obojętni - czytamy w oświadczeniu Arrivy przesłanym do „Pomorskiej”. Przewoźnik ten rozważa podjęcie kroków prawnych.
- Biorąc pod uwagę 10-letni okres współpracy z miastem Grudziądz, nasze zaangażowanie na rzecz lokalnej społeczności oraz wysoką ocenę jakości naszej pracy przez mieszkańców, obecnie prezentowane informacje to dla nas zdecydowanie negatywne zaskoczenie noszące znamiona działania nieuczciwej konkurencji - mówi Joanna Parzniewska, rzeczniczka Arrivy.
Arriva zapewnia, że dopełniła wszelkich formalności związanych z umożliwieniem jej dostępu do przystanków na terenie miasta. Wniosek o wydanie zgo-dy na to został złożony 1 grudnia 2020 r. I firma nadal nie otrzymała z ratusza żadnej, choćby odmownej, odpowiedzi.
Kolega z Lewicy „odpuścił” poselską interwencję
Problemem braku komunikacyjnego porozumienia między władzami miasta i gminy zajęli się posłowie z Parlamentarnego Zespołu ds. Walki z Wykluczeniem Transportowym. Domagali się wyjaśnień od prezydenta Grudziądza.
- Jestem przekonany, że zostali państwo wprowadzeni w błąd - odpisał im Maciej Glamowski. Podkreślił, że to wójt gminy zerwał obowiązujące od lat komunikacyjne porozumienie między miastem a gminą.
Prezydent przekonuje, że Arriva nie wystąpiła z - cyt. - „odpowiednim wnioskiem o udostępnienie przystanków na terenie miasta”.
Jeszcze zanim prezydent Grudziądza wysłał tę odpowiedź, z interwencji poselskiej wycofał się poseł Krzysztof Gawkowski z Lewicy, czyli partyjny kolega Łukasza Kowarowskiego, przewodniczącego Rady Miejskiej Grudziądza. Odpowiedź prezydenta wysłana została więc tylko do pozostałych posłów z zespołu ds. wykluczenia transportowego: Pauliny Matysiak (Lewica), Mariusza Kałużnego (PiS) oraz Pawła Szramki ( Kukiz’15).
Argumenty wójta gminy Grudziądz
Wójt gminy Grudziądz Andrzej Rodziewicz, umowę z miastem na komunikacyjną obsługę gminy przez MZK, za zgodą swoich radnych, rozwiązał w połowie ubiegłego roku.
Z kilku powodów:
- miasto z roku na rok oczekiwało coraz wyższych dopłat do linii (w 2020 r. było to 1,2 mln zł),
- rosnące koszty nie przekładały się na wyższą jakość usług MZK.
- Gmina nie miała też wpływu na siatkę połączeń i przebieg linii komunikacyjnych.
- Miasto właśnie zapowiadało zmiany w rozkładach jazdy, które skutkowały tym, że autobusy MZK przyjeżdżające z terenu gminy miały przestać dojeżdżać do centrum Grudziądza.
Szanse na niższe koszty i poprawę jakości komunikacji w gminie Grudziądz, dostrzeżono w uruchomieniu własnych linii z wykorzystaniem dopłat rządowych w ramach Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych oraz dopłat do biletów ulgowych od marszałka województwa kujawsko-pomorskiego.
Na razie jednak miasto skutecznie nie pomaga w tym, aby pasażerowie byli zadowoleni ze zmiany przewoźnika w gminie Grudziądz.
Jedyny w Grudziądzu przystanek gminnej komunikacji, przy markecie Intermarche, prezentujemy na zdjęciach w galerii:
- Katarzyna Warnke pochwaliła się zdjęciami swojego mieszkania
- Tak powstawał odcinek "Rodzinka.pl" w Grudziądzu. Oszukano widzów!? [zdjęcia]
- Grudziądz. Nie możesz uruchomić auta? Zadzwoń do strażników miejskich z Grudziądza
- Autobusy MZK Grudziądz wypadają z rozkładów. "Przez covid-19 brakuje rąk do pracy"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?