Strażnicy miejscy kontrolowali warsztaty samochodowe. Wykryli prawie 50 nieprawidłowości

Strażnicy skontrolowali 113 warsztatów na terenie miasta. Taką akcję w naszym mieście przeprowadzono po raz pierwszy. - Podczas sprzątania dzikich wysypisk zauważyliśmy, że ogromna część zgromadzonych tam odpadów może pochodzić z warsztatów samochodowych. Wniosek mógł być tylko jeden: brak umów na wywóz śmieci. Stąd te kontrole - wyjaśnia Jan Przeczewski, komendant Straży Miejskiej w Grudziądzu.

Jak się okazało, hipoteza strażników nie była chybiona. Funkcjonariusze wykryli aż 49 nieprawidłowości. Większość, bo 34 z nich, dotyczyło braku umów o wywóz odpadów. Innych niedociągnięć było już mniej, choć także mogły wyrządzić środowisku sporo szkód. - Siedem warsztatów nieprawidłowo składowało i przekazywało oleje i inne niebezpieczne substancje. Nikogo za rękę nie złapaliśmy, ale wiemy że częstą praktyką jest wykorzystywanie tych odpadów do ogrzewania pomieszczeń zimą - komentuje Przeczewski. - Wszelkie oleje i inne tego typu płyny należą do niebezpiecznych i musi je odbierać uprawniona firma. Nie można pozbywać się ich w jakikolwiek inny sposób.

Poza tym strażnicy wykryli jeden przypadek nieprawidłowego pozbywania się płynnych nieczystości, a także brak numerów porządkowych na siedmiu budynkach. Mandaty jednak się nie posypały. Municypalni nakazali poprawić niedociągnięcia w wyznaczonym terminie. Wszyscy właściciele warsztatów się z tego wywiązali. - Jestem przekonany, że gdy jesienią znowu zabierzemy się za sprzątanie dzikich wysypisk, odpadów pochodzących z warsztatów samochodowych na nich nie będzie - podsumowuje komendant Przeczewski.