Szefowie grudziądzkich firm: Kopie nas koronawirus, a dobiją opłaty „za deszczówkę". Złożyli petycje do Rady Miejskiej Grudziądza

Zgodnie z przyjętymi przez samorząd Grudziądza przepisami, firmy mają płacić po 2,93 zł netto rocznie za każdy metr kwadratowy powierzchni dachów budynków związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. Może stawka nie wydaje się wysoka, ale to tylko złudzenie: dla największych firm oznacza dodatkowy wydatek kilkuset tysięcy zł rocznie.

„Cena ta jest dla nas niewyobrażalnie wysoka i w konsekwencji stanowi kolejną opłatę, która bardzo obciąży roczny budżet naszych firm, który jest już niezwykle mocno nadszarpnięty przede wszystkim skutkami pandemii spowodowanej wirusem Covid-19” - w tak samo brzmiących petycjach piszą szefowie ponad 20 dużych firm.

Podkreślają, że wielu kontrahentów zawiesiło zamówienia i płatności. W petycjach czytamy: „Aby ograniczyć koszty działalności, wielu z nas zostało zmuszonych do ograniczenia stanu zatrudnienia, a także do skorzystania z instrumentów wsparcia finansowego wprowadzonych m.in. „Tarczą antykryzysową”.

Przedsiębiorcy nie ukrywają: „Wszelkie dodatkowe obciążenia grożą ryzykiem upadku naszych firm i utratą zatrudnienia przez naszych pracowników”.

Szefowie firm podkreślają, że w innych miastach, np. Bydgoszczy, Golubiu-Dobrzyniu, Wą-brzeźnie opłaty zostały ustalone na dużo niższym poziomie. Zauważają też, że w ostatnich latach opady deszczu i śniegu są znacznie niższe niż przed laty. Wnioskują, aby wysokość opłat były adekwatna do faktycznych warunków klimatycznych.

Pod petycjami do rady miejskiej podpisali się szefowie firm m.in. MSU, Przedsiębiorstwa Usług Miejskich PUM, La Rive, LMG, Garbacz Spółka Jawna, Lemigo, Epros, Hydropol, Nowy Dom, Żwirownia Brankówka, Cuba, J&J Invest, Intermax, Inwestmix, Sara, M.M.Edu, Enerostal, Progres XXI, Solgrud, PW Przembud, PRM Taskomont-3, Castorama.

Czy firmy mogą liczyć na spełnienie ich postulatów? Zapytaliśmy o to Szymona Gurbina, wiceprezydenta Grudziądza.

- Komisja skarg i wniosków (rady miejskiej - dop. red.) będzie procedować na temat petycji, jednak na ten moment musimy wykonywać obowiązki wynikające z uchwały Rady Miejskiej Grudziądza - mówi wiceprezydent Gurbin.

I dodaje:- Wprowadzone opłaty dotyczą utrzymania infrastruktury deszczowej, którą trzeba utrzymać także wtedy, kiedy nie ma opadów deszczu. Obowiązujące stawki nie odbiegają od wartości funkcjonujących w innych miastach, które zbliżone są do Grudziądza.

W poniedziałek argumenty grudziądzkich przedsiębiorców na konferencji prasowej komentowali prezesi „Wodociągów”: Tomasz Pasikowski i Joanna John-Błażyńska. To ta spółka jest właścicielem sieci kanalizacji deszczowej i pobiera opłaty za odprowadzanie wód opadowych lub roztopowych.

Zarząd „Wodociągów” poinformował, że umowy w sprawie opłat podpisano już z połową przedsiębiorców, z częścią wyjaśniane są kwestie sporne, a część nie podjęła dialogu, co odebrano jako chęć uchylenia się od opłat. Dodano także, że złożenie petycji czy protestu nie zwalnia z obowiązku uiszczania opłat.

Opłaty „za deszczówkę” wprowadziła ustawa Prawo wodne z 2017 r. Sposób ich naliczania i stawki określają jednak samorządy.
Uchwałę wprowadzającą stawki za odprowadzanie wód opadowych lub roztopowych do systemów kanalizacji deszczowej, Rada Miejska Grudziądza przyjęła w lutym. Przepisy te ustaliły również stawkę za drogi, ona jednak jest znacznie niższa: wynosi 0,59 zł netto za metr kwadratowy drogi. W tym przypadku głównym płatnikiem do kasy "Wodociągów" jest samorząd miasta.