Są łzy wzruszenia, radość, dużo uśmiechu, ale też niedowierzanie – tak Weekend Cudów odbierają jego uczestnicy. Dobre emocje towarzyszą przez te dwa dni zarówno tym, którzy pomoc otrzymują, ale również tym, którzy jej udzielają.
- Historie ludzi są naprawdę różne. Niektóre z nich są również dla nas bardzo trudne, tutaj naprawdę wchodzi w grę mnóstwo emocji – opowiada Ania Kozanecka, wolontariuszka Szlachetnej Paczki, która przyłączyła się do akcji pierwszy raz. Natomiast Arkadiusz Szydło uczestniczy w niej już drugi raz. - Wizyty u rodzin w Weekend Cudów są niesamowite. Kiedy widzi się te łzy szczęścia, zaskoczenie kiedy widzą, że otrzymują tak wiele paczek, kiedy nie spodziewają się, że tego będzie, aż tyle, to jest wyjątkowe. To jest również dla nas wielkie szczęście. To, że można komuś pomóc to jest coś pięknego, zaczynamy też doceniać swoje życie, przychodzi wiele refleksji – dodaje Arek Szydło.
Dla wolontariuszy ten weekend oznacza ogrom pracy szczególnie w tej edycji, gdzie zgłoszonych zostało, aż 172 rodziny. Wszystkie wcześniej trzeba było odwiedzić, aby poznać ich sytuację finansową i rodzinną. Ostatecznie zakwalifikowano 98 rodzin. Szczęśliwie wszystkie znalazły swoich darczyńców i otrzymają potrzebną pomoc.
- W tym roku większą grupą osób zgłoszonych są osoby starsze, samotne, schorowane. Jest dość dużo osób po wypadkach i zdarzeniach losowych, które wcześniej rodziły sobie całkiem dobrze, a ze względu na wystąpienie jakiegoś zdarzenia w pewnym momencie przestały – mówi Katarzyna Muszalska, liderka Szlachetnej Paczki w Kaliszu.
Zazwyczaj koszt paczek wynosił średnio 2,5 tys. zł na rodzinę. W tym roku może być jeszcze większy, bo do pomocy zgłasza się coraz więcej osób. Każda z osób lub rodzin otrzymuje to czego najbardziej potrzebuje. Są to produkty spożywcze, środki czystości, ale też sprzęty AGD, meble lub zabawki dla dzieci. Wszystko to dzięki darczyńcom, którzy przygotowują paczki. W tym gronie są stowarzyszenia, szkoły, przedszkola, większe firmy z naszego regionu, ale też osoby prywatne, które do pomocy zapraszają rodzinę i znajomych. Im więcej osób w danym gronie, tym więcej potrzeb rodzin udaje się spełniać.
- W Kaliszu nie mieliśmy jeszcze sytuacji, że jakaś rodzina została bez darczyńców. Paczki są różnych wielkości, ale najważniejsze, że znajdują się te osoby, które chcą pomóc, a z roku na rok mamy więcej rodzin, a więc i darczyńców przybywa – dodaje Katarzyna Muszalska.
Patronat nad tegoroczną edycją Szlachetnej Paczki objął starosta kaliski Krzysztof Nosal.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?