Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital w Grudziądzu chce mieć własny zakład utylizacji odpadów medycznych: innowatorski i proekologiczny

Aleksandra Pasis
Aleksandra Pasis
Szpital w Grudziądzu zamierza nabyć instalacje do utworzenia własnego zakładu utylizacji odpadów medycznych. Ma kosztować kilkanaście milionów złotych, ale jest szansa że szpital nie wyłoży na tę inwestycję ani złotówki
Szpital w Grudziądzu zamierza nabyć instalacje do utworzenia własnego zakładu utylizacji odpadów medycznych. Ma kosztować kilkanaście milionów złotych, ale jest szansa że szpital nie wyłoży na tę inwestycję ani złotówki bieganski.org
- Planujemy inwestycję polegającą na wybudowaniu instalacji unieszkodliwiania odpadów medycznych - zapowiada Maciej Hoppe, dyrektor szpitala w Grudziądzu. - To projekt bardzo innowacyjny, proekologiczny, który ma także generować oszczędności. Będziemy pionierami w skali kraju.

Zobacz wideo: Tak wygląda nowy park iluminacji w bydgoskim Myślęcinku

Dyrektor Hoppe przekonuje, że to co lecznica zamierza pozyskać jest o wiele bezpieczniejsze niż to z czym boryka się obecnie: koniecznością składowania odpadów niebezpiecznych do momentu ich odebrania i utylizacji w zakładzie w Bydgoszczy. Cały system ma znajdować się w sąsiedztwie kotłowni szpitalnej i stanowić ciąg kontenerów. Proces utylizacji miałby funkcjonować całą dobę i przynieść do 90 proc. oszczędności kosztów obecnie ponoszonych. Ma być także odzyskiwane ciepło i spożytkowane do podgrzewania wody.

- O tej inwestycji będzie głośno. Jesteśmy przekonani co do jego skuteczności i ekologiczności. Nie chcemy bowiem być postrzegani jako truciciele miasta i środowiska - podkreśla Maciej Hoppe. - Ten projekt będzie promował miasto i szpital gdyż tak innowacyjny owszem działa w innych obszarach gospodarki, ale w skali kraju w ochronie zdrowia jeszcze nigdzie. Będziemy pierwsi.

Nie będzie dymów, ani toksyn

Na czym ma być oparta instalacja utylizacji odpadów medycznych, którą zamierza nabyć grudziądzka lecznica? Wyjaśnia Piotr Jaskulski, dyrektor techniczny: - System będzie opierał się na technologii mikrofal. Nie będzie to proces spalania gdzie wykorzystuje się paliwo do celów utylizacji i de facto wykonuje się proces spalania, który generuje określone dymy, toksyny a będzie to system oparty na pirolizie (przyp. red. piroliza jest to proces degradacji zachodzący pod wpływem wysokiej temperatury i prowadzony bez tlenu i innych celowo dodawanych reagentów), ale w oparciu o moc mikrofal gdzie nie ma dodatkowego paliwa spalanego, a więc nie ma dymów.

Z szacunków służb technicznych szpitala wynika, że moc mikrofal wystarczy aby całodobowo spalać maksymalnie do 5 ton odpadów na dobę. W tej chwili potrzeby "Biegańskiego" w tym zakresie sięgają od 2 do 2,5 ton na dobę. - Musimy mieć pewien zapas, aby mieć bezpieczną rezerwę a także być może otworzyć możliwość utylizacji odpadów niebezpiecznych dla innych podmiotów leczniczych z rejonu - wyjaśnia Piotr Jaskulski.

Atuty: utylizacja odpadów niebezpiecznych przez całą dobę i odzyskiwanie ciepła

System ma być oparty o kontenery, które będą działały całą dobę i będą zasilane prądem elektrycznym. - Koszt tego prądu będzie stanowił zaledwie 10 proc. tego co w tej chwili użytkujemy w ciągu miesiąca - podkreśla Piotr Jaskulski. - Jeśli chodzi o nasze koszty utylizacji odpadów medycznych to kształtują się na poziomie 4 mln zł w skali roku. Koszty energii nie przekroczą maksymalnie 400 tys. zł, a trzeba zaznaczyć, że będziemy mieli jeszcze uzyski z systemu w postaci ciepła które będziemy przeznaczać na produkcję ciepłej wody użytkowej. Reasumując: zaoszczędzimy ponad 90 proc. kosztów, które obecnie ponosimy.

Ma być pięć bądź sześć kontenerów. W pierwszym odpady mają być rozdrabniane, w drugim "głównym" ma następować utylizacja, w trzecim ma być utylizacja gazów powstałych w poprzednim, a kolejne mają służyć odzyskiwaniu ciepła i ostatni ma być kontenerem sterowniczym.

Inwestycja bezkosztowa dla szpitala?

Koszt zakupu instalacji szacowany jest na kilkanaście milionów. I w ocenie władz szpitala jest szansa, że lecznica może nie zapłacić ani złotówki. Planowane jest bowiem pozyskanie pieniędzy z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. - 50 procent w formule dotacji, a drugie 50 procent w formie pożyczki, która może być w całości umarzalna. Oznacza to, że projekt byłby sfinansowany ze środków zewnętrznych, a sam fakt że pieniądze wyłoży NFOŚ będzie potwierdzeniem, że jest to proekologiczna inwestycja - podsumowuje Piotr Jaskulski.

To co jest największym atutem w ocenie dyrekcji szpitala, to to, że odpady będą utylizowane w systemie ciągłym, nie będą gromadzone ani transportowane.

Trwa analiza głosów mieszkańców zebranych podczas konsultacji społecznych

Wiceprezydent Grudziądza, Róża Lewandowska poinformowała że zakończyły się konsultacje społeczne w związku z planowanym przedsięwzięciem. Wpłynęło 98 pism od mieszkańców oraz jedno ze stowarzyszenia. Obecnie wszystkie są analizowane, a zastrzeżenia zostaną przekazane dyrekcji szpitala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Szpital w Grudziądzu chce mieć własny zakład utylizacji odpadów medycznych: innowatorski i proekologiczny - Gazeta Pomorska

Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto