PRZEPISY RACUCHY

Kokosowe racuchy z nektarynką.

Fascynuje mnie kolor arbuzów ( tzn. miąższu). Od czerwieni do delikatnego różu. Soczysty , słodkawy ( dla mnie czasem nawet za bardzo) doskonale nadaje się na koktajl. Wystarczy usunąć z miąższu pestki i zmiksować - doprawić , czasem połączyć z innymi dodatkami i koniecznie mocno schłodzić .

Już sama z siebie zaczynam się podśmiewać jak robię kolejne pierogi z "dziwnym" farszem. A wszystko przez to, że tak lubię zmiany. Nudzą mnie znane i gotowane od lat potrawy.

Prawie cevapcici wg Buni. Wszystko przez lenistwo. Miał być wczoraj na kolację tatar, ale w końcu jakoś nam tak zeszło , że już nie miałyśmy ( a w zasadzie ja nie miałam) ochoty na jego robienie. No i kawałek polędwicy został w lodówce. Pomyślałam , że co prawda jest za chudy na mielone ale jak dodam kawałek słoninki to coś z tego będzie.

Drugie życie mięsa z zupy. Nie lubię wkładania mięsa na którym ugotowano zupę jako wkładki do tej zupy. Staram się wykorzystać je inaczej. Albo podaję je w sosach , panieruję i obsmażam, przerabiam na farsze itp.

Lubię "zwariowane" gotowanie. Planuję jedno- potem robię drugie. Wyjęłam górne udko z kurczaka by je udusić z młodą kapustką. Potem okazało się, że kapusty jest więcej niż mi się wydawało i w dodatku zrobiłam ja z koprem zakwaszaną rabarbarem . Starczyło podać ja z ziemniaczkami z wody . No ale udka już były ,, na wolności". Musiałam coś zrobić . Natarłam solą i mieloną papryką , a potem pozbierałam wszelkie rodzaje papryki jakie miałam pod ręką słusznie przypuszczając , że się uzupełnią smakowo.

Gotowałam kapustę na jarzynkę do obiadu i jednocześnie rozgotowywałam trochę rabarbaru na chetney. I tak jakoś wyszło , że dodałam trochę tego kwaśnego ( jeszcze nic do niego nie dodawałam) rabarbaru do kapusty by ją zakwasić. Moim zdaniem super jarzynka - naturalny kwas z rabarbaru i koperek i kapusta jest doprawiona tak jak trzeba.

Mini serniczki z borówką amerykańską.

Mazurek czekoladowo-wiśniowy na kruchym cieście.

Pasta jajeczna wg Babcigramolki. Nic nowego – pewnie wszyscy znają i robią – to jest moja wersja .

Halo! Pobudka! Chyba pora na jakieś śniadanie? Mamie zachciało się dziś pasty jajecznej. I nie było wyboru. Po lekkich oporach związanych z nieprzyzwoitą porą jej robienia ( 7.00 rano ) - muszę przyznać, że pomysł był dobry. Ciepła bułeczka lub razowiec z taką pastą na śniadanko - MNIAM.

Jajka faszerowane pasztetem drobiowym.

Uwielbiam jajka faszerowane . W każdej odmianie . I na zimno i na ciepło. I w wersji podstawowej ( z koperkiem i obtaczane w bułce tartej ) i te luksusowe .To takie dyżurne danie imprezowe w mojej Rodzinie . A jak nie ma imprez ? To robimy sobie jaja bez imprezy .

Danie zbliżone do klasycznych potraw angielskiego śniadania .Muszę przyznać, że bardzo polubiłam smak jajek sadzonych w towarzystwie drobnej fasolki w sosie pomidorowym. Ale , że posiłek ma być obiadowym to pomyślałam sobie , że doskonale uzupełnią je podpieczone na chrupko ziemniaki i szczypiorek.

Wyobrażacie sobie Święta bez sałatki ? Bo ja nie. I to sałatki w wersji klasycznej? Dopuszczam dwie możliwości - albo sałatka jarzynowa albo jarzynowa z szynką.

Robienie gulaszu z piersi kurczaka graniczy z lekka paranoją. Ale tak po prostu wyszło. Miał być kupiony indyk na gulasz .

Ciecierzyca ( cieciorka, groch włoski lub biały groch). Wykorzystywana w formie mąki ( humus ), zamiennik mięsa w daniach wegańskich ( wszelkie kotlety, pasztety itd.) , a po za tym jak każdy groch czy fasolka.

Polubiłam te moje eksperymenty z rybami na parze. Okazuje się , że mogą być fantastycznymi daniami. Wielu moich znajomych na propozycję zjedzenia ryby na parze wzdryga się ( też tak miałam) i grzecznie mówi dziękuję. Ale raz namówieni by choć spróbowali zgadzają się z tym , że nie ma to nic wspólnego z tym co do tej pory znali.

To już chyba 6-ta czy 7-ma wersja faszerowanych ziemniaków. Robiłam z grzybami, białą kiełbasą, mięsem z kurkami, kurczakiem. W sosie grzybowym, pieczarkowym, śmietanowo-tymiankowym itd.

Racuchy robię różne - na zsiadłym mleku , drożdżowe , na proszku do pieczenia - zależy co akurat mam pod ręką. Wszystkie są lubiane.

Łosoś z sosem chrzanowym na Tagliatelle.

Szczupak w sosie chrzanowym. Swego czasu często gościł na naszym stole. Dziadek z Tatą ( a potem Mąż ) byli zapalonymi wędkarzami więc ryb było zawsze sporo. Szczególnie szczupaków i węgorzy. I obie te ryby smakowały mi szczególnie w dwóch sosach - koperkowym i chrzanowym. Ostatnio robiłam szczupaka w koperkowym sosie - to teraz przyszła pora na chrzanowy.