Tak wyglądają grudziądzkie daniele na Waszych zdjęciach! Dzikie zwierzęta w mieście to atrakcja turystyczna Grudziądza! Zdjęcia 20 lutego

Grudziądz ma wiele atrakcji turystycznych: zabytków historii i przyrody, ale takimi pochwalić się może każde niemal miasto. A dzika zwierzyna - często zachowująca się niemal jak oswojona - i dumnie paradująca nie tylko w lesie, ale także po ulicach, w parku i przy osiedlach to widok, który zaskakuje wielu gości odwiedzających nasze miasto.

Grudziądzanie, szczególnie ci, który lubią aktywny wypoczynek i w wolnej chwili wybierają się do Rudnika, aby pospacerować, albo pobiegać, do widoku danieli już zdążyli przywyknąć. Ale - przyznajcie sami - za każdym razem wzbudza on uśmiech na twarzach.

Co innego turyści. Oni widokiem całych grup zwierzaków bezstresowo spacerujących przy ul. Miłoleśnej, Południowej, a nawet przy przelotowej Trasie Średnicowej są zwykle zaskoczeni. Szczególne zainteresowanie budzą zawsze daniele białe, których w Grudziądzu mamy kilkanaście.

Ponieważ daniel nie jest zwierzęciem popularnym w innych regionach kraju, to nieświadomi turyści często nazywają je sarnami czy jeleniami, co jest oczywistym błędem, ale... grudziądzanom tego tłumaczyć nie trzeba.

- Daniele bez wątpienia są wizytówką naszych lasów komunalnych - mówi Mateusz Cieślakiewicz, kierownik referatu Lasy Komunalne w Urzędzie Miejskim w Grudziądzu.

Przed kilkoma dniami zamieściliśmy zdjęcia danieli, które rozgościły się w grudziądzkim parku miejskim, przy cmentarzu. I zostaliśmy zasypani zdjęciami tych wspaniałych zwierząt, które nasi czytelnicy zamieszczali w komentarzach na Facebooku. Niektóre fotografie są naprawdę wspaniałe, więc postanowiliśmy je wykorzystać w galerii, którą dziś publikujemy.

Wielu czytelników chwaliło się swoimi fotkami danieli, podkreślając ich niewątpliwą urodę:

• Iwona: Nawet wiewiórki podziwiają "nasze" daniele!
• Bogumiła: Koczują sobie w pobliżu cmentarza codziennie je widzę. Piękne są!
• Magdalena:W czwartek widziałam z córką z okna w szpitalu ten piękny widok.
• Franciszek: Miło być koło nich. Dużo mieszkańców je odwiedza.
• Grażyna: Wreszcie mamy coś swojego! Tylko proszę nie wystraszyć tych kochanych zwierząt!

• Hanna: Biedne daniele nie mają się gdzie podziać. Las rudnicki przestaje być lasem i ich domem. Nowa wycinka pod elektrownię, przy stałych, systematycznych wycinkach, ruchliwa droga przy torach, zabierają im dom i spokój.
• Joanna: Oby tylko nie wyszły pod nadjeżdżające samochody. Trzeba pomyśleć o zabezpieczeniu zwierzaków i pasażerów w autach!
• Kasia: Ciekawe kiedy, znowu ktoś "inteligentny" stwierdzi, że jest ich za dużo i zagrażają kierującym pojazdami i trzeba je odstrzelić... Tak jak już to kiedyś było.

Populacja danieli w naszym mieście liczy około 160 sztuk. Wśród nich jest kilkanaście białych. I to rzeczywiście za dużo.

- Biorąc pod uwagę powierzchnię naszych lasów, danieli powinno u nas być około 40 sztuk. Mamy ich dużo więcej, ale o odstrzale redukcyjnym nie ma mowy. Od kilku lat prowadzimy odłów danieli i przewozimy je do Nadleśnictwa Dąbrowa. W ubiegłym roku wywieźliśmy tam 50 danieli, ale... to nie znaczy, że jest ich teraz mniej, bo daniele migrują i kolejne przychodzą do nas z okolicznych lasów, np. w gminie Grudziądz - mówi Mateusz Cieślakiewicz, leśniczy lasów komunalnych w Grudziądzu.

Większość grudziądzkich danieli żyje, oczywiście w lesie, ale nie wszystkie. Całkiem spora ich grupa na dobre rozgościła w parku miejskim przy cmentarzu. Nic dziwnego, że grupa ta jest wielką atrakcją dla spacerowiczów.

Czym dokarmiać daniele, które rozgościły się w parku miejskim, w Grudziądzu?

- Niczym! Nie należy ich tutaj dokarmiać, bo park nie jest dla nich odpowiednim miejscem. A jeśli będą tutaj dokarmiane, to nie wrócą do lasu. Jeśli ktoś chce dokarmiać daniele, to może to robić przynosząc jedzenie do paśnika, który łatwo znaleźć przy drodze biegnącej przez las od ronda Popiełuszki w stronę Rudnika - mówi Mateusz Cieślakiewicz.

A gdyby ktoś miał wyjątkowego pecha i wolno żyjących danieli w lesie komunalnym by mimo wszystko nie spotkał, to zawsze może wybrać się do Centrum Edukacji Ekologicznej przy ul. Nad Torem 1, gdzie daniele żyją w specjalnie utworzonej kwaterze.

- Aktualnie w naszej kwaterze mamy cztery łanie i byka, który jest czarny. Dotychczas czarnego daniela u nas nie było. Przywieźliśmy go, aby populacji naszych danieli dodać trochę świeżej krwi - mówi Cieślakiewicz.