Tragedią zakończył się pożar na ul. Czerwonodwornej w Grudziądzu
Około g. 12.30 w piątek 16 grudnia grudziądzcy strażacy zostali zaalarmowani o pożarze w kamienicy na ul. Czerwonodwornej w Grudziądzu.
- Jak wynikało ze zgłoszenia, jechaliśmy do pożaru garnka zostawionego na gazie albo rozszczelnionego komina - mówi kapitan Tomasz Bajor ze straży pożarnej w Grudziądzu.
Kiedy strażacy dojechali na miejsce, z mieszkania na drugim piętrze dwupiętrowego budynku w podwórzu ul. Czerwonodwornej wydobywał się dym.
Strażacy wyłamali drzwi do mieszkania. Z wnętrza buchnęły tumany dymu.
Strażacy pracowali w aparatach ochrony dróg oddechowych.
Mieszkanie, w którym wybuchł pożar było pełne śmieci
Widok, który strażacy zastali za wyważonymi drzwiami był zaskakujący. W mieszkaniu panował ogromny bałagan. Podłoga w pokoju była zarzucona grubą warstwą szmat, starych ubrań i śmieci, które płonęły i tliły się.
Gasząc i przekładając szmaty, strażacy znaleźli częściowo nadpalone już ciało mężczyzny. Nie żył.
Później ustalono, że jest to 70-letni lokator tego mieszkania. Jego tożsamość potwierdziła kobieta, która pomagała temu mężczyźnie.
- Wstępnie oceniamy, że przyczyną wybuchu pożaru było zaprószenie ognia - powiedział "Gazecie Pomorskiej" kpt. Tomasz Bajor.
Okoliczności zdarzenia wyjaśniają policjanci z Grudziądza pod nadzorem prokuratora.
W akcji brali udział strażacy z obu grudziądzkich jednostek - łącznie 7 zastępów strażackich.
Miejsce tragedii zostało zabezpieczone.
Lokatorzy z parteru - jedyni w tym budynku poza ofiarą pożaru - na szczęście, nie ucierpieli.
Zdjęcia z pożaru na ul. Czerwonodwornej w Grudziądzu zobacz w galerii:
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?