Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Grudziądzu Adrian z babcią żyją w jednym pokoju w trudnych warunkach: pleśń, zimna woda. Zamiast podjazdu, schody! [zdjęcia]

Aleksandra Pasis
Aleksandra Pasis
Adrian uczy się zawodu fotografa. Póki co jeszcze nie ma własnego aparatu.
Adrian uczy się zawodu fotografa. Póki co jeszcze nie ma własnego aparatu. Aleksandra Pasis
Adrian ma 20 lat i jeździ na wózku inwalidzkim. Jego babcia, pani Ewa dba o niego jak tylko się da. Ta dwójka jest całym światem dla siebie. Niestety, los nie oszczędza ich. Mieszkają w jednym zagrzybionym pokoju w kamienicy w Grudziądzu. Bez ciepłej wody. Barierą są też schody, które prowadzą do domu. Nadzieją dla tej dwójki jest mieszkanie w nowej lokalizacji... Pomoc w remoncie i urządzeniu deklaruje Olimpia Grudziądz.

O czym marzę? - O pokoju dla siebie i osobnym dla Adriana - odpowiada pani Ewa, skromna, starsza kobieta. - Chciałabym aby było gazowe ogrzewanie. Bo kto mu napali, węgiel przyniesie gdy zamknę oczy?. Ja wiecznie żyć nie będę. A tak będę spokojna, że Adrian sobie poradzi.

Na środku niewielkiego pomieszczenia na wózku inwalidzkim siedzi 20-letni Adrian. - Chciałbym wreszcie móc sam wychodzić z domu - o swoim marzeniu opowiada młody grudziądzanin. Jest uczniem drugiej klasy Ośrodka Szkolno - Wychowawczego przy ul. Kasprowicza w Grudziądzu w klasie przygotowującej do zawodu fotografa. Babcia z dumą pokazuje mi świadectwo Adriana: - Proszę zobaczyć jakie dobre oceny - podkreśla. Faktycznie: większość czwórki i piątki.

Adrian marzy by móc wreszcie bez pomocy babci i sąsiada, samodzielnie wydostać się z domu. Barierą są schody. Murowane, wybrakowane! - To jest tak uciążliwe. Sama już go nie dźwignę - mówi pani Ewa.

Pleśń, smród. Mieli piętrowe łóżko, ale się zarwało

Siedzimy w pokoju. Niemal do połowy każdej ze ścian pleśń. Tak samo w kuchni. Zapach jest nie do zniesienia. - Pościel, ubrania trzymam w reklamówkach, bo gdy włożę do szafy od razu ten zapach "wchodzi" w odzież - dodaje pani Ewa. Na środku jest jedno łóżko. Babcia z wnukiem śpią w nim razem. - Spałam kiedyś na materacu, ale korzonki zaczęły dokuczać i zimno było i śmierdziało od podłogi. Pod nami jest piwnica - mówi starsza kobieta. - Mieliśmy łóżko piętrowe, ale się zarwało...

W mieszkaniu jest tylko zimna woda. "Łazienka" to kąt wygospodarowany z kuchni, w której jest brodzik. Adrian nie może i tak z niego korzystać, bo wejście jest za wysokie i "ściana" która może w każdym momencie runąć gdyby chciał się przytrzymać. Rodzina myje się w misce.

Pokoik dla Adriana. MPGN dało nadzieję na nowy lokal... Sprawa ciągnie się blisko rok!

- - Nie wyobrażam sobie byśmy tutaj spędzili nadchodzącą zimę - prawie przez łzy mówi pani Ewa. - Mam już dość tego wnoszenia i znoszenia Adriana. Mam dość smrodu z tych zapleśniałych ścian i podłogi. Marzę, by Adrian miał swój pokoik, gdzie może przyprowadzić kolegów, a ja w swoim usiąść i odpocząć po całym dniu.

Światełko w tunelu pojawiło się już pod koniec ubiegłego roku. Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Nieruchomościami w ramach realizacji wyroku eksmisyjnego znalazło w swoich zasobach lokal socjalny w nowej lokalizacji spełniający oczekiwania rodziny. Mieli też znaleźć się sponsorzy na wykonanie remontu, ale jak informują władze spółki mieszkaniowej, obaj wycofali się bez żadnych wyjaśnień. MPGN wzięło się natomiast za przygotowanie lokalu pod zasiedlenie... które trwało kilka miesięcy. Wykonano prace związane z: wymianą instalacji elektrycznej, wodno – kanalizacyjnej w lokalu oraz pionu wodnego i kanalizacyjnego w całym budynku, wymieniono instalację gazową, przestawiono i przygotowano do ogrzewania dwa piece kaflowe.

Jak MPGN, spółka która zarządza pół tysiącem budynków w mieście tłumaczy tak długi okres przygotowawczy [przyp. red. blisko rok!] małego, socjalnego lokalu pod zamieszkanie?

Proces przygotowawczy lokalu trwał kilka miesięcy z uwagi na wycofanie się sponsorów indywidualnych z zadeklarowanej wcześniej pomocy, okresu pandemii, w którym podwykonawcy spółki czasowo nie wykonywali zleceń oraz ograniczonych środków finansowych, które przeznaczane są na przygotowanie lokali w ramach minimum socjalnego pod zasiedlenie - wyjaśnia Jagoda Szczerbowska z biura zarządu MPGN.

Ponownie temat odżył po artykule "Pomorskiej" z ubiegłego tygodnia "Babcia z wnukiem gnieżdżą się w jednym pokoju". Po jego publikacji odezwał się nowy sponsor. Już także kontaktował się z MPGN-em.

Piłkarska rodzina Olimpii ruszyła na pomoc babci i wnukowi

Pomoc zadeklarowała Olimpia SA Grudziądz. - Gdy poznaliśmy historię Adriana, prawie płakaliśmy - przyznaje Tomasz Asensky, prezes Olimpii S.A. - Postanowiliśmy pomóc. Chcemy wykonać na początek remont łazienki, już organizujemy materiały i fundusze. Zrobimy wszystko co się da, aby ta rodzina zaczęła życie w godziwych warunkach. Akcję prowadzimy wspólnie z Klubem Biznesu przy Olimpii, chcemy włączyć też nasze stowarzyszenie, piłkarzy. Każdego kogo się da.

Prezes Asensky dodaje również, że w dalszej perspektywie myśli również o wyposażeniu Adriana w aparat i zaproszeniu go do działalności w klubie jako młodego adepta fotografii. - Wiemy, że interesuje się sportem - dodaje Tomasz Asensky.

Chętni z kolei mogą również wpłacać datki na internetowej zbiórce: TUTAJ

Także można starać się o wsparcie z opieki społecznej

O wsparcie Adrian może też ubiegać się z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Grudziądzu. - Jeśli pani Ewa otrzyma umowę najmu mieszkania, przyjdzie do nas i Adrian złoży odpowiednie dokumenty i będzie się kwalifikował wówczas będziemy mogli zaoferować pomoc finansową. W sumie na polepszenie warunków mieszkaniowych usamodzielniany wychowanek rodziny zastępczej może otrzymać łącznie jednorazowo ponad 6,5 tys. zł - informuje Katarzyna Kminikowska, kierownik działu wspierania rodziny i pieczy zastępczej w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Grudziądzu.

Jak dodaje Katarzyna Kminikowska z MOPR-u, pani Ewa dotychczas korzystała z różnych form wsparcia m.in. otrzymywała pieniądze na Adriana w ramach wsparcia dla rodzin zastępczych z MOPR w Grudziądzu, dotację na zakup wózka inwalidzkiego z PFRON-u, czy rządowe 500 "plus" oraz 300 plus, tzw. "piórnikowe".

Ponadto usamodzielniany Adrian nadal otrzymuje pomoc na kontynuowanie nauki z Ośrodka Pomocy Społecznej właściwego ze względu na miejsce pochodzenia dziecka, w tym przypadku nie z Grudziądza.

Pani Ewa nie korzystała z zasiłków okresowych ani celowych. Ponadto przez cały okres gdy stanowiła rodzinę zastępczą dla Adriana, miała wsparcie koordynatora pieczy zastępczej z MOPR-u, który m.in. kilkakrotnie proponował ubieganie się o nowy lokal mieszkalny z zasobów gminy czy zgłaszał rodzinę do "Szlachetnej Paczki" (w bieżącym roku również).

Z informacji MPGN-u wynika, że pani Ewa klucze i umowę najmu do lokalu otrzyma po zakończeniu prac remontowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto